Volkswagen CrossBlue Concept – autobus dla ludu

31 stycznia 2013
Bez kategorii, Nowości Volkswagen
Volkswagen CrossBlue Concept

Jakkolwiek trywialnie i dwuznacznie brzmi tytuł niniejszego artykułu fakty są jasne – Volkswagen uchodzi za markę przeznaczoną dla szarego społeczeństwa, a jego produkty to iście konserwatywne wyroby urzekające …, ciekawym, chromowanym emblematem. Na salonie motoryzacyjnym w Detroit uporządkowana „rodzina” zamieszkująca tereny „germańskiego” Wolfsburga przywitała nowego, ogromnego członka zażartej batalii o wymagającego klienta – zaskakujący prototyp CrossBlue. Dlaczego więc spragniona przestronnego auta dla całej familii osoba winna spojrzeć łaskawym okiem na „autobus” z czterema pierścieniami (model Q7)? Cóż, pozory lubią czasem mylić …


Omawiana kwestia jest trochę skomplikowana …, chociaż nie – wyobraźcie sobie elegancko zastawiony stół i drogie naczynia mieszczące smakowicie upieczoną kaczkę z jabłkami, która finalnie smakuje niczym wolno przeżuwana opona ze sklepu „Twój Kormoran” – dokładnie w taki sposób należałoby rozpatrywać model CrossBlue. Owszem, mierzy 4986 mm długości, 2014 mm szerokości i 1732 mm wysokości, jest samochodem typu 2+2+2 (odmiana seryjna będzie rzekomo dysponować zwykłą, 3-osobową kanapą w drugim rzędzie), a na fotkach wygląda jak przestronny autobus – cóż z tego skoro koncern Volkswagena pozycjonuje go między Tiguanem oraz wielkim Touaregiem? Czyżbyśmy mieli do czynienia z poważnym rywalem (nie pod względem ceny) Dacii Lodgy, który swoją masywnością i nowoczesnym charakterem będzie już niedługo walczył o klientów na rynku Stanów Zjednoczonych i Kanady?

W gruncie rzeczy bardzo możliwe, chociaż jakikolwiek sukces rumuńskiego vana w otoczeniu 6-litrowych motorów HEMI jest równie prawdopodobny co słoń z wykutą na pamięć tabliczką mnożenia. Póki co koncepcyjny Volkswagen ma niewiele wspólnego z rzeczywistością – oczywiście szanowana „góra” koncernu w Wolfsburgu już zapowiedziała odmianę produkcyjną, ale trudno sobie raczej wyobrazić jednostkę wysokoprężną (TDI Clean Diesel generujący 190 KM) połączoną z dwoma silnikami elektrycznymi (frontowy o mocy 54 KM i tylny gwarantujący 114 mechanicznych rumaków), a takie właśnie rozwiązanie znalazło się na pokładzie „dużego” CrossBlue. Cyferki brzmią obiecująco – litowo-jonowe akumulatory dysponują pojemnością 9,8 kWh, w trybie elektrycznym można jechać około 22 km/h, przyspieszenie do 96 km/h to 7,2 sekundy, maksymalny zasięg auta wynosi około 1060 kilometrów, natomiast prędkość maksymalna to 204 km/h (121 na silniku elektrycznym), ale poziom technologicznego skomplikowania danego auta przerasta jeszcze możliwości „seryjnego” świata czterech kółek.


Pytanie zasadnicze: „Żałujecie decyzji tytułowego koncernu i chcielibyście ujrzeć CrossBlue na rynku europejskim?” Pomijając drobne rozczarowanie wymiarami „niemieckiego pomostu” między Tiguanem a Touaregiem omawiany samochód jest klasycznym reprezentantem dość stonowanej motoryzacji. Prosta sylwetka łącząca funkcjonalność, znakomite wyposażenie oraz tradycyjne jednostki TDI/TSI – sukces gwarantowany, a może Volkswagen zaskoczy i sprytnie modyfikując „PR-owe zeznania” wypuści auto naszpikowane prototypowymi rozwiązaniami? No cóż, Martin Winterkorn nie przypomina raczej osoby imprezującej do późnych godzin nocnych …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment