Po niedzielnym odpoczynku i szybkiej wymianie emocji nadszedł czas, by rozegrać kilka ostatnich etapów tegorocznego Dakaru. Zmęczenie jest coraz większe, ale każdy uczestnik doskonale myślę zdaje sobie sprawę, że osiągnięcie dziewiątej „rundy” z finiszem w miejscowości Cordoba to nie są już przelewki. Meta coraz bliżej, ale najpierw kierowcy musieli się zmierzyć z najdłuższym odcinkiem tytułowego „eventu” – ponad 800-kilometrowym sprawdzianem ich umiejętności oraz wytrzymałości …
Zaczynamy radosną informacją, bowiem pragnienia „naszych” kibiców wreszcie zostały zrealizowane, a dokonał tego Łukasz Łaskawiec, który w ciasnej grupie quadów pokonał finalnie Marcosa Patronellego, Sebastiana Husseini oraz rzecz jasna Rafała Sonika wciąż utrzymującego trzeci stopień podium w klasyfikacji generalnej. Ogromnie cieszy nas jednorazowy póki co sukces reprezentanta charakterystycznego orzełka tym bardziej, że etap dziewiąty nie był specjalnie szczęśliwy dla liderów pozostałych kategorii. Co prawda „driverzy” samochodów nie odpuszczają jakoś wybitnie tempa, ale najwyraźniej im to służy – Hiszpan Nani Roma bezapelacyjnie wygrał poniedziałkowy odcinek zostawiając w tyle Stéphane Peterhansela, Orlando Terranovę, Robby’ego Gordona i Giniela de Villiers, którzy finiszowali dokładnie w takiej kolejności jaka została tutaj przytoczona – osiągnięcie mety w Cordobie było jednak zadaniem niewykonalnym dla świetnego Nassera Al-Attiyah, który nękany problemami technicznymi oraz nieoczekiwanym „kontaktem” z drzewem musiał zakończyć swój występ na tegorocznym Dakarze. Polskich kibiców winna zaś ucieszyć informacja, że Adam Małysz dojechał na 16. pozycji, Piotr Beaupre na 39., a Dariusz Żyła …, no właśnie – nie został sklasyfikowany co bynajmniej do pozytywnych wiadomości zaliczyć nie wypada …
W klasyfikacji jednośladów bardzo istotny komunikat – dotychczasowy lider (David Casteu) pożegnał się z rajdem Dakar 2013, bowiem niefortunna kolizja z …, krową zakończyła się finalnie uszkodzeniami mechanicznymi samej maszyny oraz prawego ramienia francuskiego kierowcy. Na czele zaś Cyril Despres, który najwyraźniej odnalazł już swój rytm jazdy i pokonał m.in. Joana Barredę, Alessandro Boturri’ego, Rubena Farię oraz Jakuba Przygońskiego na 13. pozycji. Dwóch pozostałych reprezentantów naszego kraju chwalić zbytnio nie wypada (Jacek Czachor dopiero 36., zaś Marek Dąbrowski 110.), choć słowami uznania za bezpiecznie osiągnięty cel wypadałoby ich jednak „obdarować”. Na koniec sensacja – Gerard de Rooy na skutek problemów z ciężarówką osiągnął metę dopiero 59. (obecnie czwarty w klasyfikacji generalnej), natomiast zwycięzcą ogłoszono Czecha Alesa Loprais.
To dzień wielkiej radości dla polskich kibiców niemniej jednak takie wyczyny chcielibyśmy oglądać znacznie częściej – nie tylko podczas dziewiątego etapu rajdu Dakar. Miejmy szczerą nadzieję, że odrobinę krótsza „runda” dziesiąta okaże się pod tym względem równie owocna …
