Dakar 2013 – etap 3

9 stycznia 2013
Bez kategorii, Dakar 2013 Motorsport Nowości
Dakar 2013 - etap 3

Dwie „rundy” piaszczystej układanki już za nami – czas rozegrać kolejną okraszoną numerem 3 (a właściwie to „pochylić się” jedynie nad jej gotowymi wynikami). Czy pobożne życzenia dotyczące sukcesów naszych rodaków zostały finalnie spełnione? Niezmiernie byśmy tego chcieli, jednak rzeczywistość okazuje się dużo bardziej bezwzględna aniżeli można by przypuszczać …


Poniedziałkowy etap rajdu Dakar udowodnił klasę Nassera Al-Attiyah, który wyprzedzając „odradzającego się” Robby’ego Gordona i wciąż świetnego Stéphane Peterhansela zwyciężył w kategorii samochodów awansując jednocześnie na drugą lokatę w klasyfikacji generalnej. Znakomicie jadący przez większość odcinka do miejscowości Nazca Adam Małysz, ukończył finalnie „wyścig” na stosunkowo odległej 23. lokacie, choć biorąc pod uwagę 103. miejsce Dariusza Żyły i 124. Szymona Ruty winniśmy określić jego dokonanie mianem niezwykle udanego. Pytanie kluczowe: „Jak zakończył trzeci etap Krzysztof Hołowczyc?” No właśnie – Polak w ogóle nie zameldował się na mecie, bowiem z pozoru niegroźny incydent jego MINI (samochód delikatnie wybiło na wydmie i uderzył przodem o twardy grunt) okazał się katastrofalny w skutkach. Diagnoza lekarza brzmiała jasno – „Hołek” nabawił się urazu kręgosłupa i kilku połamanych żeber co niestety definitywnie (w 90% „lustrując” stan zdrowia Polaka) wykluczyło go z rajdu.

Powody do radości zagwarantował nam jednak Jakub Przygoński, który w „grupie” motocykli osiągnął najlepszą jak do tej pory 5. lokatę ustępując tylko Chilijczykowi Lopezowi (miejsce pierwsze), Paulo Gonçalvesowi (miejsce nr 2), doświadczonemu Cyrilowi Despres (trzeci stopień podium oraz jednocześnie prowadzenie w „generalce”) i Włochowi Botturi’emu. Pozostali reprezentanci biało-czerwonej ojczyzny pojechali niestety znacznie gorzej, bowiem Jacek Czachor zameldował się na finiszu z 25. lokatą, natomiast Marek Dąbrowski ukończył poniedziałkowy etap z 82. miejscem. Ogromny ból jakiego doświadczyli zarówno kibice jak i sam Krzysztof Hołowczyc uśmierzyli również przedstawiciele kategorii quadów – Rafał Sonik i Łukasz Łaskawiec, którzy po znakomitej „partii” na trasie Dakaru dojechali odpowiednio na trzeciej i czwartej lokacie ustępując jedynie Argentyńczykowi Patronellemu oraz niezwykle konkurencyjnemu Sebastianowi Husseini. Dotychczasowi „liderzy” (m.in. Tomás Maffei oraz Peruwiańczyk Flores Seminario) musieli obejść się smakiem zwycięstwa, który jest doskonale znany Gerardowi de Rooy i jemu potężnemu Iveco. Powód takiego stanu rzeczy jest banalny i myślę wszystkim doskonale znany – Holender ze swoją ekipą „ograł” rywali także i w poniedziałkowym etapie.


Chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć lub skutecznie wmówić swojej świadomości, że to absolutna bzdura. Wbrew pozorom fakty mówią jednoznacznie – prawdopodobnie straciliśmy jedyną nadzieję, by Dakar 2013 zaliczyć do szalenie udanych. Skryte pragnienia winniśmy jednak zachować tylko i wyłącznie dla siebie, bowiem elementem najistotniejszym wcale nie jest kondycja „germańskiego” MINI czy też 429-kilometrowy odcinek czwarty do miejscowości Arequipa, a stan zdrowia Krzysztofa Hołowczyca …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment