Brabus B50-500 – elegancja w cenie

19 grudnia 2012
Bez kategorii, Mercedes Nowości
Brabus B50-500

Trafił Ci się los na loterii, więc jako ogromny fan motoryzacji postanowiłeś kupić samochód nietypowy, szybki i jednocześnie bardzo luksusowy. Wybór okazał się dosyć prosty – „nerki” będące symbolem niemieckiego BMW odpadły już w przedbiegach (głównie dlatego, że na co dzień zajmujesz się „penetracją” ludzkiego wnętrza z użyciem stołu operacyjnego), cztery pierścienie Audi wydawały się już lekką przesadą (jeden w zupełności wystarczył), natomiast Volvo, mimo że analizy cennika dokonałeś na chłodno, specjalnie nie zauroczyło tak Ciebie jak i wybrednej małżonki. Sprawa była zatem prosta – kupujemy nowego Mercedesa Klasy E, ale w odmianie coupe …


Radość nie znała granic tym bardziej, że ugodowa partnerka zgodziła się na 4.7-litrowy motor benzynowy generujący 408 KM i astronomiczne 600 Nm momentu obrotowego. Po kilku miesiącach do luksusowego wnętrza niemieckiej gwiazdy zawitało przyzwyczajenie i rutyna – stwierdziłeś więc: „A co, stać mnie – jadę do Brabusa na ciepłą kawę i delikatną modernizację wymarzonego Mercedesa!”. Rzeczywistość stała się faktem – zaprzyjaźniony tłumacz wyjaśnił, że auto finalnie dostanie ciekawy pakiet ospojlerowania (zderzaki oraz progi), tylny dyfuzor, 19-calowe aluminiowe obręcze, a także specjalny zestaw modyfikacji silnika, który przez eleganckiego Niemca został nazwany B50-500 PowerXtra CGI. Pomyślałeś: „Istna bomba tym bardziej, że dorzucają jeszcze układ wydechowy z czterema końcówkami oraz regulowane zawieszenie od Bilsteina!” Podekscytowany złożyłeś parafkę i natychmiast zacząłeś marzyć o swoich 500 KM, 720 Nm maksymalnego momentu obrotowego, sprincie do 100 km/h w 4,3 sekundy (200 km/h w 13,3 s) oraz elektronicznie ograniczonej do 300 km/h prędkości maksymalnej …

Dzisiaj stoisz zdruzgotany ze swoją żoną przed tytułowym samochodem, jego ciemny lakier pięknie mieni się w promieniach zachodzącego słońca, zazdrośni sąsiedzi wysyłają po 50 kuponów na kolejne losowanie Lotto, a Ty zachodzisz w głowę i próbujesz odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego wydałem ponad 30 000 euro na te modyfikacje?” Masz swój wymarzony środek transportu, masz 500 koni pod okazałą maską, masz również nobliwą gwiazdę i zobowiązującą nazwę w dowodzie rejestracyjnym, ale najważniejsza okazała się elegancja i te 5 minut niepohamowanej radości, które otrzymałeś gratis w astronomicznej cenie prawie 103 000 euro (całkowity koszt samochodu z przeróbkami). W końcu dobrze jest sobie czasami pofantazjować – nawet jeżeli nieosiągalny sen zakończy się finansową porażką …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment