Alfa Romeo MiTo 1.4 TB Distinctive TCT – AUTO TEST

3 grudnia 2012
tekst: Artur Mierzejewski, zdjęcia: Michał Mierzejewski
Alfa Romeo MiTo

Wściekłość kanarka

Współczesna motoryzacja to ciągła pogoń za królikiem – szybko zmieniającymi się gustami i oczekiwaniami klientów. Nowe typy aut pojawiają się co chwilę – SUV-y, crossovery to zwroty, których jeszcze kilka lat temu nie znaliśmy. Kilka lat dziś to już nie to samo co kiedyś, kiedy np. Mercedes W124 praktycznie w niezmienionej formie produkowany był przez 13 lat. Obecnie kolejne generacje i nowe modele pojawiają się co 5-6 lat i jeśli ktoś się spóźnia, szybko traci swój udział w rynku, na rzecz konkurencji. Zdarzają się jednak auta, które cieszą się sporą popularnością przez długie lata, zyskują rzeszę wiernych użytkowników i fanów a z czasem stają się kultowymi. Taką szansę ma właśnie auto o którym piszemy dziś…


Stylistyka

Alfa Romeo MiTo, bo o niej dziś Państwo przeczytają, wzięła swoją nazwę od dwóch włoskich miast, z którymi jest związana „z urodzenia”, gdyż zaprojektowana została w Mediolanie (Milano), a produkuje się ją w Turynie (Torino). Geny wywodzące się z centrum światowej mody zobowiązują więc MiTo musi udowodnić, że włoskie samochody stanowią dla pozostałych estetyczny wzorzec. Chyba każdy miłośnik motoryzacji (nie koniecznie zapalony Alfista) przyzna, że mała Alfa zdecydowanie wyróżnia się wśród konkurentów. Dość typowa dla Alfy Romeo stylistyka, w której największy nacisk kładziony jest na sportowy wizerunek marki, również i tu została zaaplikowana z powodzeniem. Przednia część nadwozia – maska, reflektory, pas przedni nawiązują do modelu 8C Competizione. Na drugim końcu hatchbacka pojawił się zgrabny tyłeczek i fikuśne okrągłe światła w metalicznych ramkach. Delikatny spojler na klapie, drzwi bez ramek i czerwone zaciski hamulców to miłe detale, jednoznacznie sugerujące, że MiTo chce być małym sportowcem.

Sylwetka trzydrzwiowego autka jest bardzo proporcjonalna i interesująca, a ten konkretny egzemplarz skupiał wzrok przechodniów również dzięki wyrazistemu żółtemu lakierowi oraz dużym i eleganckim felgom aluminiowym. Rasowy wygląd jest z pewnością ogromnym atutem tego modelu, którym już na starcie wygrywa z bardziej pospolitymi „mieszczuchami” i pozwala na nawiązanie walki z czołówką segmentu w postaci Citroena DS3 czy VW Beetle. Szkoda, że to co piękne z reguły jest dostępne jedynie dla wybranych. Włoska „modelka” także nie należy do tanich, więc oczywistym jest, że nigdy nie będzie ich na polskich drogach tak wiele jak Fiatów Punto czy Opli Corsa. Dzięki tej elitarności ma jednak szansę zostać zapamiętana na dłużej i za kilkadziesiąt lat być łakomym kąskiem dla kolekcjonerów piękna, którzy ukryją małą Alfę w swoich garażach i będą się nią chwalić jedynie w słoneczne, letnie dni na równiutkich asfaltach gęstej pajęczyny nowych polskich autostrad.


Wnętrze

Kabina MiTo to kolejny mocny punkt na liście jej atutów. Oczywistym jest, że nie zachwyci osób poszukujących rodzinnego wozidełka dla całej rodziny czy przyzwyczajonych do komfortu dostępnego w klasie Premium, jednak młodzi ludzie bez „rodzinnych zobowiązań” przesiadający się do Alfy z innych małych samochodów będą wniebowzięci. Nie znajdziemy drewnianych wykończeń czy nagłośnienia Bang&Olufsen ale tego nie oferują również konkurenci. Alfa przewyższa jednak większość z nich wygodnymi fotelami z miodową, skórzaną tapicerką, stylistyką deski rozdzielczej i zegarów, aluminiowymi wykończeniami i trójramienną, ergonomiczną (choć chyba odrobiną za dużą) kierownicą. Nie można na pewno narzekać na poziom wyposażenia w prezentowanej wersji Distinctive – system audio z głośnikami BOSE, nawigacją, dużym ekranem LCD, zestawem bluetooth, dwustrefowa klimatyzacja, komplet poduszek powietrznych i systemów bezpieczeństwa to na pewno wyższa półka w tej klasie. Dwa kolejne elementy, o których za chwilę, to już jednak rzeczy niespotykane, które w moim przekonaniu zadecydowałyby o zakupie przeze mnie tego samochodu. Nowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna TCT oraz system DNA to nie tylko modne gadżety, ale urządzenia, które pozwalają zupełnie odmienić zwykłe, zdawałoby się, auto. O tym jednak napiszę więcej w kolejnej części artykułu.


Pozytywna ocena wnętrza nie zmienia się nawet po długiej podróży, zarówno kierowca jak i pasażerowie nie powinni odczuć zmęczenia, choć na tylnej kanapie nie ma nadmiaru miejsca a wsiadanie i wysiadanie nie należy do najłatwiejszych. Dokuczać może jedynie trochę zbyt duży hałas, zwłaszcza podczas dynamicznych przyspieszeń gdy wskazówka obrotomierza zbliża się do czerwonego pola. Charakterystyka napędu jednak prowokuje kierowcę do mocniejszego „deptania” prawego pedału 🙂

Silnik i właściwości jezdne

MiTo napędzana jest nowoczesnym silnikiem 1.4 TB MultiAir generującym moc 135 koni mechanicznych i moment obrotowy o wartości 230 Nm już przy 1750 obr/min. Pozwala to rozpędzić ważącą niecałe 1200 kg Alfę do 100 km/h w 8.4 sekundy a prędkość maksymalna przekracza 200 km/h. Dla auta miejskiego to osiągi zdecydowanie przewyższające oczekiwania większości kierowców i obliczu tego moc, która na papierze wydaje się niezbyt imponująca okazuje się w zupełności wystarczająca.


Z silnikiem współpracuje wspomniana wcześniej sześciobiegowa przekładnia Twin Clutch Transmission, która jest często porównywana do volkswagenowskiej DSG. Choć opinie „ekspertów” są różne i wskazują na przewagę DSG w codziennej miejskiej jeździe a także w kwestii oszczędności paliwa, o tyle TCT góruje pod względem przyjemności ze sportowej jazdy, zwłaszcza gdy na przełączniku DNA wybierzemy ustawienie (D)ynamic. W naszego żółtego kanarka wstępuje wtedy potwór, i chociaż stado koni pod maską mogłoby być większe, to jednak wszystko co oferuje silnik jest optymalnie wykorzystywane, biegi zmieniane są w takich momentach w jakich zrobiłby to doświadczony kierowca wyścigowy. Aż szkoda, że nie ma zbyt wielu okazji do zabawy na bezpiecznym torze i pościgania się ze znajomymi.

MiTo w tej konfiguracji zużywa średnio około 8-9 litrów benzyny na 100 km. W mieście spalanie potrafi przekroczyć 10 litrów, zaś podczas spokojnej jazdy w trasie można uzyskać wynik w okolicach 6-6.5 litra. Jak widać nie jest to najekonomiczniejsze auto miejskie, ale oszczędni mogą wybrać z oferty np. 95-konnego diesla 1.3 JTDM. Gama jednostek napędowych Alfy jest coraz większa i ciekawsza, a amatorzy jeszcze silniejszych sportowych znajdą jeszcze szybszą wersję Quadrifoglio Verde ze 170KM pod maską.


Podsumowane

Miałem ostatnio okazję kierować kilkoma autami z segmentu B, z których każde potrafiło mnie w jakiś sposób do siebie przekonać. W Citroenach cenię stylistykę i niebanalne wnętrze, Ibiza Cupra zachwyca osiągami, zaś Dacię Sandero za niskie koszty eksploatacji. Alfa Romeo łączy wiele z tych zalet i może okazać się dla wielu kierowców optymalnym wyborem. Trudna do przełknięcia może być jedynie cena zakupu. O ile podstawowa wersja MiTo z najsłabszym silnikiem 1.4 (70 KM) jest do nabycia już za 48900 złotych, o tyle za prezentowaną w artykule wersję trzeba zapłacić przynajmniej 71500 zł. Dodatkowe wyposażenie może wywindować cenę zdecydowanie wyżej, co dla klienta może być argumentem do spojrzenia w stronę segmentu C. Szkoda, bo MiTo to rewelacyjne, zasługujące na uwagę auto…

DANE TECHNICZNE Alfa Romeo MiTo 1.4 TB Distinctive TCT
Silnik / Pojemność benzyna, turbo / 1368 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 99 kW (135 KM) / 5000 obr/min
Moment obrotowy 230 Nm / 1750 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów automat, 6 biegów
Prędkość maksymalna 207 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,4 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 10,5 / 6,0 / 8,0
Długość / Szerokość / Wysokość 4063 / 1720 / 1446 mm
Rozstaw osi 2511 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1170 / 1670 kg
Bagażnik w standardzie 270 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń -
Pojemność zbiornika paliwa 45 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 20 tys. km
Cena wersji podstawowej 48,900 zł (1.4 70 KM)
Cena wersji testowanej 71,500 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

3 Comments

Leave A Comment