Batmobil Herkulesa |
tekst i zdjęcia: Bartłomiej Urban |
Pamiętacie Herkulesa? Takiego gościa z mitologii, który urywał głowy wcześniej niż Ozzy Osborne i miał więcej siły niż Pudzianowski i Hardkorowy Koksu razem wzięci. Był jednym z pierwszych superbohaterów, swego rodzaju prekursorem, który przetarł ślady Robin Hood’om Batman’om, Spiderman’om i innym herosom. A zastanawialiście się czym jeździłby Herkules gdyby żył w dzisiejszych czasach? Ja już chyba wiem: byłoby to nowe Isuzu D-Max.
|
|
|
|
Stylistyka
Obok D-Max’a nie da się przejść obojętnie. Po prostu się nie da. Jest wielki, piękny i muskularny niczym nasz mitologiczny bohater. W obecnej generacji zrezygnowano z wielkiego wlotu ma masce oraz nieco złagodzono linię nadwozia. Teraz samochód, pomimo tego, że jest cięższy o ponad 100 kg od poprzednika oraz nieco dłuższy, wygląda dużo bardziej elegancko i mniej „ociężale”. Auto jednak wciąż wygląda groźnie i budzi postrach wśród mniejszych użytkowników dróg. Nasz egzemplarz wyposażony był dodatkowo w ładne 17-calowe alufelgi oraz „plecak” na pace (nadbudowa w cenie 11 645 zł). Całość wygląda bardzo dobrze i wzbudza duże zainteresowanie na ulicach.
Oczywiście, można się przyczepić do kilku niedoróbek, jak na przykład nie do końca szczelna zabudowa paki. Dodatkowo, tylna szyba naszej kabiny jest praktycznie niemożliwa do umycia, gdy mamy założoną zabudowę ponieważ przerwa pomiędzy kabiną a paką jest minimalna. Ale z drugiej strony i tak widoczność przez tylną szybę jest znikoma, wiec nie powinno nam to aż tak bardzo przeszkadzać.
|
|
|
|
Wnętrze
Po otwarciu drzwi możemy być trochę zszokowani: jest ładnie, a nawet można by rzec elegancko i lekko luksusowo. Naprawdę, żal wejść w ubłoconych butach. Samochód nie ma nic wspólnego z pickupami, które są wołami roboczymi. Środek został zaprojektowany w prosty, przejrzysty, a zarazem ładny sposób, a materiały użyte do wykończenia wnętrza stoją na przyzwoitym poziomie. Odrobinę luksusu dodaje nam brązowa skóra, którą obszyto fotele. Świetnym zabiegiem okazało się również użycie jasnego plastiku do wykończenia tunelu środkowego oraz drzwi, co rozjaśniło nieco ciemną kabinę.
Pomimo terenowo-ciężarowego charakteru auta, w Isuzu znajdziemy szereg gadżetów, których oczekujemy raczej od limuzyn, a nie od wielkiego pickupa. Posiada on między innymi wbudowany zestaw głośnomówiący wykorzystujący technologię Bluetooth, automatyczną klimatyzację czy sterowanie systemem audio z kierownicy. Ponadto na pokładzie znajdziemy wielofunkcyjny wyświetlacz umiejscowiony pomiędzy zegarami informujący nas o takich rzeczach jak: średnie spalanie, zasięg czy wskaźnik zapełnienia filtra cząstek stałych. Ostatnią rzeczą jakiej bym się spodziewał po tym aucie to dobrego systemu audio i po raz kolejny D-Max miło mnie zaskoczył. Isuzu zostało wyposażone w 6-głośnikowy zestaw Isuzu Live Surround, z membranami ukrytymi w podsufitce, dzięki czemu dźwięk jaki uzyskano jest naprawdę bardzo dobrej jakości.
|
|
|
|
Duże auto równa się dużo przestrzeń w środku. Nie inaczej jest w D-Max’ie, w którym miejsca jest pod dostatkiem zarówno z przodu jak i z tyłu. Z przodu każdy znajdzie sobie wygodną pozycję za kierownicą, mimo iż jest ona regulowana tylko w jednej płaszczyźnie. Pomaga nam w tym regulowany elektrycznie fotel kierowcy. Z tyłu natomiast siedzi się dość wysoko i, jak dla mnie, trochę za pionowo, ale nie przeszkadza to w pokonywaniu nawet dłuższych tras. W obu rzędach do dyspozycji mamy podłokietniki oraz elektrycznie regulowane szyby. Na uwagę zasługuje duża ilość schowków w kabinie, których naliczyłem osiem, w większości zlokalizowane w przedniej części pojazdu. Na długiej na ponad półtora metry pace (1552 mm) na pewno zmieścimy wszystko, co tylko sobie zamarzymy, a jeśli to dla nas za mało zawsze możemy zamówić D-Max’a z kabiną pojedynczą, której długość powierzchni załadunkowej wynosi aż 2305 mm.
Właściwoście jezdne i silnik
Poprzednia generacja D-Max’a napędzana była 3-litrowym turbodoładowanym dieslem o mocy 163 koni i momencie 333 Nm. Nowy model napędzany jest świeżą 2.5-litrową jednostką konstrukcji Isuzu, która już od ponad 70 lat konstruuje silniki. Przy zmniejszonej pojemności auto legitymuje się tą samą mocą i aż o 77 Nm większym momentem obrotowym. Dzięki takim parametrom, auto ważące prawie 2 tony potrafi przyśpieszyć do 100 km/h w nieco ponad 11 sekund, co jest wynikiem bardzo dobrym. Do tego charakteryzuje się świetną elastycznością, dzięki czemu nie musimy często sięgać po drążek lewarka. A jeśli już o nim mowa, to trzeba zaznaczyć, że lewarek podczas jazdy wpada w mocne drgania, a sposób wbijania wstecznego: poprzez tzw. „łamanie” jest dość niewygodny i nie zawsze można go wyczuć.
|
|
|
|
Na równej asfaltowej drodze Isuzu nie jest najbardziej komfortowym autem na świecie. Dzięki swojemu przeznaczeniu i dość dużym gabarytom, potrafi on lekko pływać na zakrętach, a jego prowadzenie przy wyższych prędkościach jest nie tyle trudne, a uciążliwe. Ze względu na duże opory powietrza, szerokie opony oraz głośny silnik powyżej prędkości 110 km/h w kabinie zaczyna robić się nieprzyjemnie głośno. Plusem jest spalanie, które na trasie potrafi zejść do 7.5 litra, a w mieście nie powinniśmy przekroczyć 11 litrów.
Isuzu swój prawdziwy charakter pokazuje, gdy zjedziemy z utwardzonych dróg. Wjedzie praktycznie wszędzie dzięki możliwościom włączeniu napędu na 4 koła wraz z blokadą dyferencjałów. Po przekręceniu jednego pokrętła mamy prawdziwego wszędołaza, który idzie przed siebie niczym mały czołg. Dodatkowo, auto posiada 30-stopniowy kąt natarcia oraz 25-stopniowy zejścia. Dzięki mocnemu silnikowi, auto może pociągnąć przyczepę z hamulcami o wadze 3 ton co jest jednym z najlepszych wyników w tej klasie. Myślę, że ma tyle siły, że bliżej mu nawet do Hulk’a niż do Herkulesa.
Manewrowanie w miejskiej dżungli tym bunkrem nie należy do najłatwiejszych, a znalezienie miejsca parkingowego, w które będzie się mieścił jest praktycznie niemożliwe. Trzeba pamiętać, że auto o długości 5295 mm jest ponad pół metra dłuższe niż przeciętny samochód. Są oczywiście też plusy takich gabarytów, np. fakt, że jak postawimy auto na dużym otwartym parkingu, to przynajmniej z daleka widać gdzie zaparkowaliśmy.
|
|
|
|
Na pochwałę zasługują bardzo dobrze radzące sobie z ciężkim pojazdem hamulce tarczowe, które z przodu są wentylowane. Na pokładzie znajdziemy szereg systemów dbających o nasze bezpieczeństwo, takich jak system elektronicznej stabilizacji toru jazdy (ESC), kontrolę trakcji (TCS), ABS czy asystenta hamowania (BA). Ponadto D-Max został wyposażony w przednie, boczne oraz kurtynowe poduszki powietrzne, a jego drzwi i strefa zgniotu zostały dodatkowo wzmocnione.
Podsumowanie
Bez dwóch zdań, Isuzu D-Max to prawdziwy twardziel ubrany w elegancki garnitur. Dzięki ponad 100-letniemu doświadczeniu tworzenia samochodów, japoński producent stworzył kawał dobrego, wielozadaniowego auta. Świetny silnik, dobry wygląd, a do tego komfortowe wnętrze to cechy, którymi charakteryzują się przeważnie samochody osobowe, a nie terenówki takie jak Isuzu. Do tego cena zaczynająca się już od 94 649 zł za wersję z pojedynczą kabiną oraz możliwość odliczenia w 100 % podatku VAT są niewątpliwymi zachętami. Jeśli szukamy auta tej klasy, to z pewnością powinniśmy odwiedzić dealera Isuzu i zapisać się na jazdę próbną nowym D-Max’em. Ponadto, jak będziecie mieć szczęście to możecie spotkać Herkulesa, bo bez wątpienia chciałby jeździć takim autem na co dzień.
DANE TECHNICZNE ISUZU D-MAX 2.5TD |
|
silnik / pojemność |
turbodiesel / 2499 cm3 |
układ / liczba zaworów |
R4 / 16 |
moc maksymalna |
120 kW (163 KM) |
moment obrotowy |
400 Nm / 1400-2000 obr/min |
zawieszenie przód |
niezależne dwuwahaczowe |
zawieszenie tył |
sztywny most na resorach piórowych |
napęd |
4×4 |
skrzynia biegów |
manual, 6 biegów |
prędkość maksymalna |
– |
przyspieszenie 0-100 km/h |
nasz test: 11,5 s |
zużycie paliwa* |
wg. producenta: 8,9 / 6,5 / 7,4 nasz test: 10,7 / 7,5 / 9,1 |
dług. / szer. / wys. |
5295 / 1860 / 1795 mm |
rozstaw osi |
3095 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1945 (bez zabudowy) / 3000 kg |
bagażnik w standardzie |
– |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
– |
pojemność zbiornika paliwa |
75 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
5 lat lub 150 tys. km |
przeglądy |
co 15 tys. km |
cena wersji podstawowej |
94,649 zł (kabina pojedyncza 4WD) |
cena wersji testowanej |
145,572 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!