Tytuł niniejszego artykułu winniście potraktować odrobinę z przymrużeniem oka, bowiem gabaryty naszego dzisiejszego „tematu” można rzecz jasna zweryfikować, ale faktycznej ochrony rozkwitających pelargonii już niekoniecznie. Hyundai ix35 Fuel Cell – taki przydomek nosi koreańska oferta i jednocześnie teoretyczna metoda na oszczędzanie w demokratycznej codzienności. Czyżby przyszłością motoryzacji były ogniwa paliwowe?
|
|
|
|
|
Trudno jednoznacznie stwierdzić, gdyż w obliczu prezentowanych możliwości, zdobyczy technologicznych oraz efektywności różnych działań nie wiadomo finalnie która droga byłaby najlepsza. Elektryczne samochody pokonujące jak na razie dystans mieszkanie – osiedlowa Biedronka, skomplikowane hybrydy, których żywotność jest niczym rosyjska ruletka, a może wspomniane ogniwa paliwowe „zdobywające” energię z wodoru i gromadzące ją w litowo-polimerowych bateriach?
To oczywiście przykład danego rozwiązania, który notabene ma swoje zastosowanie w opisywanym Hyundai’u i szczerze mówiąc – brzmi to całkiem logicznie (jak zresztą większość marketingowej „paplaniny”). Ujawnione na targach motoryzacyjnych w Paryżu, ekologiczne ix35 dostało zmodernizowany grill i specjalną kalkomanię wyraźnie akcentującą z jaką odmianą mamy do czynienia.
|
|
|
|
|
Włodarze koreańskiej firmy zapowiadają, że ich SUV jest cichy, legitymuje się zasięgiem nawet 588 km, a tankowanie wodoru (czyli nazywając rzeczy po imieniu „sprawcy” całego zamieszania) ma zajmować jedynie kilka minut. Idealny samochód chroniący naszą cudowną przyrodę? Biorąc pod uwagę fakt, że jego „niemy sprint” do 100 km/h zajmuje rzekomo 12,5 sekundy, prędkość maksymalna wynosi jakieś 160 km/h, a tlen (czyli niezbędny element do pracy wspomnianych ogniw) jest pozyskiwany z atmosfery co polepsza wydajność o 50% Hyundai rzeczywiście może być dumny ze swojego osiągnięcia.
|
|
|
|
|
Nazywa się Fuel Cell, dysponuje emblematem koreańskiej marki i pełnym „zawirowań” blacharskich designem – czy to wystarczy, by przyzwyczajeni do europejskich aut ludzie spojrzeli na to ix35 łaskawym okiem? Według konstruktorów najwyraźniej tak, gdyż do 2015 roku (licząc od roku przyszłego kiedy to opisywany bohater ma wejść do sprzedaży) chcą „oddać” w ręce potencjalnych klientów 1000 jego egzemplarzy, a później nawet 10 000.
|
|
|
|
Co prawda wstępne zapowiedzi nie brzmią jakoś górnolotnie – raczej oddają pozytywne nastawienie włodarzy Hyundai’a, dlatego sądzę, że my także winniśmy z optymizmem spojrzeć na ekologiczne ix35 – może kiedyś będzie jednym z głównych „rozdających” w skąpanym „zielonością”, motoryzacyjnym świecie?
Patryk Rudnicki
