Samochód jest w dzisiejszym świecie istnym pożeraczem naszych ciężko zarobionych „finansów”, choć myślę, że każdy doskonale o tym wie. Lwia częsć naszego społeczeństwa uparcie poszukuje jakichś dróg oszczędności zaklinając szarą rzeczywistość, ale nie ma się co oszukiwać – głęboką jak kanion skarbonką zawsze pozostaje bak naszego ulubionego auta. Taki stan rzeczy denerwuje oczywiście wielkich zwolenników czterech kółek pragnących bez stresu odbyć nocny kurs świeżutkim Mercedesem (ot dla przyjemności), ale nie tylko ich, dlatego „gwieździsta” firma wymyśliła rozwiązanie idealne – klasę B napędzaną gazem ziemnym …
|
|
|
|
|
Premium wykastrowane z rasowego, benzynowego silnika? Naturalnie i choć główny bohater dostał mocno ekologiczny przydomek „Natural Gas Drive” wciąż jest luksusowym reprezentantem germańskiej motoryzacji. Zmian w odniesieniu do standardowego braciszka jest niewiele, gdyż inżynierowie postanowili tylko zmodyfikować frontowy „bumper” montując LED-owe światła do jazdy dziennej i komputer pokładowy wyświetlający teraz „zasilanie” na jakim porusza się Mercedes oraz jego aktualny poziom. Oprócz tego warto zwrócić uwagę na fakt, iż prezentowana klasa B, jako pierwszy samochód, wykorzystuje koncepcję budowy nazwaną Energy Space i tutaj rozpoczynają się faktyczne oszczędności danego pojazdu …
Wspomniana idea charakteryzuje się dostępną przestrzenią jaką uświadczymy pod tylnymi siedzeniami mieszczącą dodatkowo jeden lub nawet dwa zbiorniki gazu. Efekt? 125 litrów (21 kg) wspomnianego „paliwa” może zagościć na pokładzie drogiego bohatera, a chcące zapakować letnie bagaże osoby nie powinny kręcić nosem z powodu ograniczonego kufra. Same zalety, a warto jeszcze nadmienić, iż 1.6-litrowy motor benzynowy pracujący w danym aucie generuje rącze 156 KM i zapewnia 100 km/h już po 9,1 sekundy (maksymalnie 200 km/h). Oczywiście silnik może współpracować z 6-biegową przekładnią ręczną lub nowoczesnym, 7-stopniowym automatem 7G-DCT, jednak wspomniane elementy okraszone są marginalnym znaczeniem biorąc pod uwagę średnie spalanie 4,2 kg gazu na 100 km, zasięg nawet 500 km (oczywiście „wydumany” przez tęgie niemieckie głowy) i dodatkowy, 12-litrowy zbiornik paliwa na sytuacje kryzysowe. To rzeczywiście „eko-Mercedes” …
|
|
|
|
|
Czy Natural Gas Drive, które zobaczymy na salonie w Paryżu jest udaną metodą na wciąż drożejące paliwo i szalenie trudne czasy? W jakimś stopniu na pewno, bowiem charakteryzują go zaawansowana technologia, alternatywne źródło zasilania oraz teoretyczna możliwość zaoszczędzenia pieniędzy, ale takie rozwiązania generują również drobne kłopoty. Po pierwsze tytułowa B-klasa z pewnością nie będzie tania, a po drugie – luksusowa gwiazda zasilana jakimś śmierdzącym gazem? Cóż, to kwestia wszędobylskiego prestiżu, która niestety wciąż jest u nas aktualna …
Patryk Rudnicki
