USA to fantastyczny kraj, który swoją wielkość pokazuje dumnie na każdym kroku. Amerykanie i ich dzieła muszą być największe, najszybsze i najmocniejsze. Pewna firma tuningowa z Ameryki o wdzięcznej nazwie Hennessey wzięła sobie to mocno do serca i postanowiła dosyć mocno przerobić popularnego za wielką wodą Cadillaca CTS w wersji coupe.
Oczywiście Hennessey nie byłby sobą, gdyby za podstawę nie wzięła najmocniejszej wersji CTS-V, która w serii dysponuje 556 KM, generowanymi z 6.3-litrowego V8 wspomaganego kompresorem. Dla szalonych Amerykanów to jednak było za mało. W miejscu starego silnika postanowiono zamontować większy o pojemności 7 litrów (również V8). Dodatkowo, wyposażono go w dwie turbosprężarki, zastosowano aluminiowe tłoki oraz kute korbowody i wał korbowy. Zmieniony został również układ wydechowy (w całości ze stali nierdzewnej) oraz dolotowy, przeprogramowano paliwowy oraz użyto większych wtryskiwaczy. To tylko część zmian jakie wprowadzono, a ich efekt przerósł najśmielsze oczekiwania.
Moc jaką osiąga to auto to aż… 1226 KM !!! Tyle koni nie da nam w sumie 12 zwykłych aut! Maksymalny moment obrotowy wynoszący 1500 Nm też jest warty odnotowania. Kierowca ma do dyspozycji trzy programy mocy: 800, 1000 i 1226 KM. Dzięki takim parametrom auto katapultuje się do 100 km/h w czasie krótszym niż 3 s, a jego prędkość maksymalna to 390 km/h. Oczywiście, w aucie wzmocniono wyczynowe zawieszenie (oraz obniżono o 25 mm), a także zastosowano hamulce Brembo z 8-tłoczkowymi zaciskami z przodu i 6-cio z tyłu wraz z tarczami o średnicy 384 mm.
Auto przeszło również kilka zmian z zewnątrz, dzięki czemu już na pierwszy rzut oka wiemy, że mamy do czynienia z prawdziwą bestią. Samochód jest niższy i szerszy dzięki zastosowaniu nowego body-kitu wykonanego w całości z włókna węglowego. W jego skład wchodzi między innymi przedni splitter, progi, tylny dyfuzor czy lotka na klapie bagażnika. Najbardziej widoczną zmianą jest oczywiście większa i wyższa maska, która musiała pomieścić całą fabrykę mocy. VR1200 posiada także nowe koła ze stopów lekkich w rozmiarze 20 cali, na które naciągnięto opony Michalin Pilot Super Sport o szerokości 275 mm na przód oraz aż 345 mm na tył.
Środek został jedynie lekko odświeżony i nadano mu więcej sportowego charakteru dzięki zastosowaniu obić z alkantary i skóry. Jedyny ważny element to nowe 6-punktowe pasy bezpieczeństwa firmy Sabelta.
Jeśli ktoś myśli, że powstanie tylko jedna sztuka w celach demonstracyjnych to się grubo myli. Hennessey chce wypuścić tego potwora w krótkiej limitowanej do 12 sztuk serii. Producent, mimo wielkich zmian, daje na auto aż 3-letnią gwarancję (albo na 36000 mil).
Bartłomiej Urban