Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition – AUTO TEST

Duży kaliber

tekst i zdjęcia: Bartłomiej Urban

Rynek vanów zdominowany jest przez dostawcze wersje, które tuż za pierwszym rzędem siedzeń posiadają ogromną pakę. Nic w tym dziwnego, nie każdy potrzebuje od razu TIRa, a przecież przesyłki kurierskie czy dostawa do sklepów zmieszczą się w takim pojeździe idealnie. Jednak co, jeśli będziemy potrzebowali busa, ale do komfortowego przewozu dużej ilości ludzi? Wtedy z pomocą przychodzą osobowe wersje dostawczaków, takie jak np. Renault Trafic.

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Stylistyka

Nie od dziś wiadomo, że główną cechą charakterystyczną vanów jest ich kształt. Styliści nie mogą sobie pofolgować, ponieważ każdy centymetr wnętrza jest na wagę złota, dlatego też każdy pojazd tego typu wygląda jak prostopadłościan na kółkach. Nie inaczej jest w przypadku Renault Trafic i dwóch jego klonów: Nissana Primastar oraz Opla Vivaro. Jest jednak kilka szczegółów, dzięki którym od razu rozpoznamy Trafica albo jedną z jego bliźniaczych konstrukcji. Pierwszym z nich są reflektory przednie w kształcie kropli, które wraz z linią przodu układają się w charakterystyczny uśmiech. Kolejną cechą jest podwyższenie kabiny nad pasażerem w kształcie łuku. Dzięki takim rozwiązaniom Trafic, jak na dużego vana, naprawdę może się podobać i posiada odrobinę stylu, o który tak ciężko w tej klasie samochodów.

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Dodatkowo, wygląd Renault podkreśla limitowane wyposażenie Black Edition, dzięki któremu mamy do czynienia z najbardziej luksusową wersją Trafica. Całe nadwozie łącznie z plastikowymi elementami jest pokryte czarnym metalizowanym lakierem, co w połączeniu z przyciemnionymi szybami oraz kloszami reflektorów wygląda elegancko oraz dyskretnie. Szkoda, że samochód jest wyposażony w stalowe koła z kołpakami, bo niewątpliwie ładne aluminiowe felgi podkreśliłyby jeszcze bardziej aspirację tego Vana. Nie musze dodawać, że bagażnik jest wielkości małej jaskini i pomieścimy w nim naprawdę wszystko.

Wnętrze

Według producenta, również środek został przeprojektowany pod znakiem wyrafinowania, komfortu i bezpieczeństwa. I o ile z tym ostatnim mogę się bezapelacyjnie zgodzić, bo jazda tak dużym pojazdem rzeczywiście pozwala czuć się bezpiecznie, o tyle do pozostałych cech mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, plastik czyli znak rozpoznawczy każdego dostawczego busa. Cała deska rozdzielcza pokryta jest ogromną ilością twardego szarego plastiku, który na pewno spełnia swoją rolę jeśli chodzi o wytrzymałość, jednak aby poczuć nutkę luksusu przydałoby coś więcej.

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Kolejna sprawa to fotele. Nasze Renault wyposażone było w 8 miejsc: 2 pojedyncze z przodu i po dwa rzędy potrójnych z tyłu. Jest możliwość zamówienia wersji 9 osobowej z podwójnym przednim fotelem. Każdy z nich jest pokryty ciemnografitowym welurem oraz subtelnie obszyty białą nicią. Niestety, tylko na papierze brzmi to elegancko, bo w praktyce wygląda to dość tandetnie. Wielkim plusem za to jest ilość miejsca we wnętrzu, która jest godna małego kina. Kolejną zaletą są podłokietniki przy każdym miejscu oraz fakt, że fotele są nad wyraz wygodne nawet podczas bardzo długich tras.

Renault Trafic Black Edition wyposażony jest w szereg udogodnień, które sprawią, że podróż będzie mijać nam jeszcze przyjemniej i bezpieczniej. I tak do standardzie mamy między innymi nawigację Carminat TomTom wraz z odtwarzaczem CD i telefonicznym zestawem głośnomówiącym bluetooth. O ile do nawigacji i zestawu audio nie można mieć zastrzeżeń, o tyle obsługa telefonu za pomocą tego ustrojstwa to czarna magia. Sparowanie telefonu z pojazdem to rzecz trudniejsza i bardziej skomplikowana niż ułożenie kostki Rubika jedną ręką i to bez patrzenia. Gdy nasze zdenerwowanie związane z bezradnością połączenia telefonu sięgnie zenitu, to z pomocą przychodzi bardzo wydajna automatyczna klimatyzacja (którą pasażerowie z tyłu mogą oddzielnie sterować), która szybko nas ostudzi. Denerwujący jest jeszcze fakt, że nawigację obsługuje się tylko za pomocą pilota, którego bardzo fajnie wkomponowano w deskę rozdzielczą. Szkoda, że rozładowane baterie oznaczają brak jakiejkolwiek możliwości obsługi systemu…

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Dużą wadą, jak na samochód służący do przewozu tak dużej ilości osób, jest fakt, że na pokładzie znajdziemy tylko JEDEN zamykany schowek. Przecież Renault znane jest z tego, że w swoich modelach Scenic czy Espace producent potrafi umieścić więcej schowków niż moja żona ma przedmiotów w torebce! Uwierzcie mi to stwierdzenie jest równoznaczne z nieskończonością i nie zdziwię się, że nie długo będzie stosowane zamiennie…

Właściwości jezdne i silnik

Jedynym słusznym wyborem do tego typu samochodu jest mocny wysokoprężny silnik o dużym momencie obrotowym. Dlatego nasza wersja wyposażona była w 2.5 litrowy silnik Diesla o mocy 145 KM i 320 NM. Takie parametry pozwalają sprawnie poruszać się pojazdem z kompletem pasażerów i bagaży. Przyśpieszenie do 100 km/ trwa 13,5 s a prędkość maksymalna to ponad 170 km/h. Jednak to tylko suche dane, a odczucia są zupełnie inne. Duże gabaryty pojazdu, dość głośny silnik i wysoka pozycja za kierownicą sprawiają wrażenie że samochód ma do setki nie 13, a trzy sekundy!

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Renault Trafic 2.5 dCi Passenger Black Edition

Pomimo dużej masy własnej pojazdu (prawie 2200 kg), auto spala na trasie średnio 7 litrów na 100 km, a w mieście nieco ponad 9 l. Dzięki temu, na baku o pojemności aż 90 litrów przejedziemy prawie 1300 kilometrów. W naszym testowym egzemplarzu nie było standardowej manualnej skrzyni biegów tylko mechaniczna zrobotyzowana, którą obsługuje komputer. Jest to coś pomiędzy zwykłym automatem, a przekładnią manualną. Co prawda nie ma sprzęgła, a nasze zadanie skupia się jedynie na naciskaniu dwóch pedałów, jednak komputer zmieniając biegi robi to tak dyskretnie, że całym samochodem lekko szarpie tak, jakbyśmy jechali wersją z „manualem” i nie potrafili go do końca obsługiwać. Dosyć dziwnym jest również sposób, w jaki zmienia się biegi, ponieważ drążek zmiany zawsze pozostaje w tym samym miejscu, a my czasem musimy spojrzeć na zegary czy wbiliśmy wsteczny, czy może jednak włączyliśmy tryb manualny i jazdę do przodu… Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie dla pojazdu, który ma komfortowo przewozić ludzi.

Sama jazda samochodem jest jednak naprawdę przyjemna. Nie sądziłem, że podróż za kierownicą busa może sprawić tyle radości. Siedzi się wysoko, dzięki czemu ma się doskonały widok na to, co się dzieje na drodze. Silnik ma wystarczającą moc, żeby na trasie wyprzedzać bez strachu, że nie damy rady bez porządnego rozbiegu. Fakt, skrzynia może irytować, ale do wszystkiego da się przyzwyczaić. Zawieszenie jest dość specyficzne i czuć, że jest ono przeznaczone raczej do przewożenia dużej ilości towaru. Auto na zakrętach potrafi się mocno wychylać, a elektrohydrauliczny układ kierowniczy nie jest bardzo precyzyjny, jednak nie zapominajmy, że jedziemy samochodem o gabarytach domu, a nie sportowym cackiem. O nasze bezpieczeństwo dbają takie systemy jak ESP, ASR, poduszki powietrzne czy czujniki parkowania, które w tak dużym pojeździe sprawdzają się idealnie.

Podsumowanie

Sam do końca nie wiem dla kogo skierowany jest ten pojazd. Z jednej strony, brak w nim schowków, przez to wielodzietne rodziny będą musiały wykluczyć go ze swoich planów. Z drugiej strony, szkoda też, żeby pojazdem jeździli budowlańcy, no i zresztą nie byłoby to najprostsze, bo i jak mieliby obsłużyć nawigację za pomocą usmarowanych betonem rękawic budowlanych?

Idealnie się będzie za to spisywał jako samochód zespołu muzycznego lub dla jakiejś sekcji sportowej. Albo na jakieś zorganizowane wycieczki czy jako duża taksówka. Mocny i oszczędny silnik, bardzo przestronne wnętrze i dosyć dostojny wygląd to nie jedyne zalety. Ceny zaczynające się już o 107 tys. zł. za 9 osobową wersję wraz z 2.0 litrowym silnikiem o mocy 90 KM to kolejny powód aby mocniej rozważyć zakup tego samochodu. Testowany egzemplarz to wydatek prawie 140 tys. zł. Swoją drogą nie znajdziemy już w polskich salonach wersji z 2.5 l dieslem, a zamiast niej producent proponuje słabszą 2-litrową jednostkę o mocy 115 KM.

Renault Trafic to naprawdę dobry zakup, a dzięki temu, że kupując go mamy pełną możliwość spersonalizowania, czy to ilości miejsc czy to wyposażenia, każdy znajdzie coś dla siebie. Ja np. wybrałbym wersję 6 osobową razem z tym silnikiem i manualną skrzynią biegów i wtedy żadna trasa nam nie straszna!

DANE TECHNICZNE RENAULT TRAFIC 2.5 DCI

silnik / pojemność

turbodiesel / 2464 cm³

układ / liczba zaworów

R4 / 16

moc maksymalna

107 kW (145 KM) / 3500 obr/min

moment obrotowy

320 Nm / 1500 obr/min

zawieszenie przód

kolumny MacPhersona

zawieszenie tył

wzdłużne resory piórowe

napęd

przód

skrzynia biegów

automat, 6 biegów

prędkość maksymalna

175 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

13,5 s

zużycie paliwa*

7,0 / 8,1 / 9,2

dług. / szer. / wys.

4782 / 1904 / 1948 mm

rozstaw osi

3098 mm

masa własna / dopuszczalna

2186 / 3045 kg

bagażnik w standardzie

bagażnik po złożeniu siedzeń

pojemność zbiornika paliwa

90 l

EKSPLOATACJA I CENA
gwarancja mechaniczna

2 lata

przeglądy

co 30 tys. km.

cena wersji podstawowej

107,500 zł (wersja Pack Clim)

cena wersji testowanej

~140,000 zł

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

Leave A Comment