Po przeszło 7 latach produkcji, Nissan zaprezentował nowągenerację swojego najbardziej luksusowego SUVa, modelu Pathfinder. Szkoda, że samochód zaczyna zatracać swoje terenowe korzenie, ale cóż taka moda.
|
|
|
|
Pierwszym, co rzuca się w oczu jest fakt jak to auto teraz wygląda. Jest ono niemal identyczne jak prezentowany na targach prototypowy model w Detroit. Producent całkowicie zrezygnował z kanciastej sylwetki na rzecz smukłych linii nadających nieco sportowej elegancji. Widać w tym wszystkim amerykańską szkołę designu ostatnich lat, zwłaszcza jeśli chodzi o rozciągnięte reflektory i przedni grill. Samochód przestaje już być terenowym prostopadłościanem i wkracza na salony, z dumą prężąc swoje krągłości.
Dzięki zastosowaniu platformy samonośnej z Infinity JX,Pathfinder schudł względem poprzednika o 227 kg! Teraz wersja z napędem tylko na przednią oś waży 1882 kg, a z napędem na 4 koła 1946 kg.Dzięki mniejszej masie, auto będzie potrzebować mniej paliwa. I takprzednionapędowa odmiana z benzynowym silnikiem V6, który, nomen omen, również pochodzi z Infinity, będzie średnio potrzebować nieco ponad11 litrów na 100 km. Dla porównani „czterołap” będzie potrzebowało litr więcej. Póki co, auto będzie oferowane tylko i wyłącznie z tym jednym 264-konnym silnikiem.
|
|
|
|
Wewnątrz znajdziemy najwyższej klasy materiały, któremaja zapewnić jak najlepszy komfort dla wszystkich siedmiu osób. Na pokładzieznajdziemy takie gadżety jak nawigacja, 2-strefowa klimatyzacja, 13-głośnikowyzestaw audio firmy Bose, łączność bluetooth i wiele, wiele innych.
|
|
|
|
Auto już jesienią trafi do pierwszych amerykańskichklientów. Kiedy trafi do Europy? To jest, niestety, pytanie, na które wciążnie znamy odpowiedzi. Japoński producent póki co milczy, a co gorsza w światku motoryzacyjnym krąży plotka jakoby nowy Pathfinder miał nie być oferowany na starym kontynencie. Oby to była tylko plotka