„Jestem Richard i mieszkam pod Londynem w bogatej dzielnicy sław. Choć nie jestem celebrytą, znam takie osobistości jak przykładowo Madonna lub wokalista kapeli „Red Hot Chilli Peppers”, ale nie obnoszę się z tym. Przykładem gwiazd rocka wjechałem ostatnio autem do basenu i szukam agresywnego, luksusowego, kipiącego emocjami samochodu. Bardzo proszę o wsparcie.” Myślę, że dysponujemy znakomitą ideą …
|
|
|
|
BMW postanowiło wypuścić limitowaną edycję ostrej M3-jki, a także M5-tki – dana informacja powinna już na starcie ucieszyć zakłopotanego mężczyznę. Wspomniane auta odznaczają się końcówką Performance Edition i, niestety, modyfikacją tylko estetycznej części całego dzieła. Jakiekolwiek narzekanie byłoby mimo wszystko grzechem – przyjrzyjcie się charakterystycznym lakierom Frozen White, Frozen Blue i Japan Red (z domieszką koloru Frozen Red) – czy może być jeszcze efektowniej? Oczywiście …
Tytułowe coupe zyskuje ponadto 19-calowe, aluminiowe felgi, chromowane, ciemne wykończenia takich elementów jak grill bądź układ wydechowy oraz splittery i wloty powietrza (boczne, a także jeden na masce) z włókna węglowego. Dodajmy jeszcze przyciemniane szyby i mamy rewelacyjny pojazd choćby na weekendowy „event” ze znajomymi, ale tytułowy bohater ma raczej inne priorytety niż obcesowe „upalanie” gumy. BMW M3 Performance Edition dostało także zmodyfikowane (nieznacznie, ale jednak) wnętrze, charakteryzujące się innymi dywanikami, kierownicą z alcantarą, wykończeniami pokrytymi czarnym, fortepianowym lakierem oraz skórzaną tapicerką kontrastującą wedle uznania z niebieskimi, białymi lub czerwonymi szwami. Podekscytowani klienci (w tym miejmy nadzieję, że łącznie z Richardem) ujarzmią także nakładki progowe z laserowo grawerowanym oznaczeniem „One of 30” (wiadomo dlaczego –limitowanych M3 i M5 powstanie równo trzydzieści egzemplarzy), a także wzbogacone o m.in. 13-głośnikowy system audio firmy Harman Kardon i adaptacyjne reflektory wyposażenie.
|
|
|
|
Komfortowy, choć w danym przypadku to głupie określenie, model z cyferką 5 odznacza się natomiast 20-calowymi, aluminiowymi felgami oraz podobnym zestawem modyfikacji stylistycznych jak wykończenia okraszone ciemnym chromem czy przepuszczające mniej światła szyby. Wnętrze limuzyny również powitało tożsame z mniejszym coupe elementy, jednak szczebel wyposażenia został odrobinę inaczej „uhonorowany”. M5 dostało np. pokładowy Internet, 12-głośnikowy system audio BMW Professional oraz tylną kamerę cofania, zaś agresywnym uzupełnieniem prezentowanego bohatera (M3 również) jest 7-stopniowa, automatyczna przekładnia M DCT, dyferencjał i pakiet o nazwie Competition (elektroniczna kontrola amortyzatorów, zmodyfikowany system DSC i niższe o 10 mm zawieszenie).
„To świetne wiadomości! Nawet ceny 74 080 funtów za M3 i 95 140 funtów za większą limuzynę mi absolutnie nie przeszkadzają! Jako obywatel Wielkiej Brytanii czuję się wyróżniony oraz iście zaskoczony, że monachijski koncern tak docenia rynek samochodowy na Wyspach. Szybko przemyślę daną kwestię i rozważę niemieckie M-ki – ten lakier Japan Red uwodzi moje zmysły!”
