Jeden latający ptak wiosny nie czyni. Zapalczywi przeciwnicy różnej maści sentencji określą to zdanie wierutną bzdurą, ale szczerze mówiąc niesie ona źdźbło prawdy. Identycznie jawi się dany kontekst w bogatym przemyśle motoryzacyjnym. Zaprojektowanie, wdrożenie auta do produkcji i finalnie umiejscowienie gotowej roboty przed salonem nie oznacza sprzedażowej wiktorii. Rzeczony projekt musi być dopieszczany, unowocześniany i sprzyjający głodnemu nowości klientowi. Tytułową filozofię świetnie rozumie Mitsubishi, które wypuściło Outlandera Sport po liftingu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jeśli nie możecie znaleźć danego auta w internetowym konfiguratorze to spokojnie – Wasze umiejętności obsługi „PC-eta” wcale nie są beznadziejne. Outlander dysponujący końcówką Sport to amerykańska wersja europejskiego ASX-a, zatem proponuję skupić całą uwagę na tym drugim. Linie odświeżonego, co prawda minimalnie, ale jednak, crossovera urzekają bardziej sportowym charakterem. Rzućcie okiem na zmienione ospojlerowanie (przede wszystkim frontowy zderzak) lub 18-calowe felgi z lekkich stopów. Oczywiście z prezentowanego „Japończyka” nie tryska jakaś kosmiczna energia, ale całość wygląda rzeczywiście bardziej dynamicznie. Aparycję zewnętrzną uzupełniają natomiast dwa świeżutkie kolory: White Pearl i Quick Silver.
Zaglądając do środka tytułowego Mitsubishi ujrzymy co prawda niewiele modyfikacji, ale jak głosi znane powiedzenie: „skromność często popłaca”. Azjatyccy inżynierowie zaaplikowali wnętrzu rywala Qashquai’a skórzaną kierownicę i mieszek przekładni, a także całkiem bogate wyposażenie. Nadmieńmy chociażby 6-głośnikowy system audio, tempomat, ksenonowe reflektory czy automatyczną klimatyzację i już poczujemy się lepiej. Oczywiście „ekstrasy” zostały inteligentnie pogrupowane, dlatego kupując „nowego” ASX-a bacznie śledźcie każdą oferowaną wersję. Mitsubishi zdecydowało ponadto ulepszyć bezstopniową skrzynię CVT, napęd 4×4 modyfikując jedynie sterujący guzik, a także zawieszenie Multilink.
Polityka stopniowego udoskonalania to często mądry krok w historii jakiejś firmy. Ameryki nie odkryliśmy, bowiem 75% współczesnego świata praktykuje taką strategię, a opisywane Mitsubishi? Zmian jest faktycznie dosyć mało, ale narzekanie byłoby tutaj głupotą. Japoński crossover wygląda dynamiczniej i miejmy nadzieję, że społeczeństwo taki wóz polubi.