Mercedes Klasy G po lfitingu (2013) – staruszek

Jest z nami od 1979 roku i wciąż skutecznie dogania trudną rzeczywistość. Niezmienna aparycja klocka, jedyne w swoim rodzaju linie oraz mocno błyszczący charakter – gdzie te elementy posiadają źródło? Mercedes Klasy G jest wiecznie rześkim i sprawnym autem, na którego emeryturę uodporniliśmy się psychicznie już dawno. Ten moment nadejdzie, ale koncern póki co go nie respektuje. Oto „Gelenda” po kolejnym liftingu …


Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Design tytułowej historii motoryzacyjnej jest synonimem wyznacznika, pewną cechą charakterystyczną, której jakakolwiek zmiana wiązałaby się z istną profanacją. „Gwieździsta” marka dodała tylko LED-owe światła służące przy dziennej jeździe i w gruncie rzeczy tyle. Kształty utożsamiane z mini blokiem są oczywiście niesamowicie ciężkie, ale taka jest idea popularnej „Gelendy”.

Modyfikacje zauważymy dopiero w kabinie pasażerskiej, gdzie słowo luksus naprawdę odnajduje własne ujście. Totalnie zmieniona konsola centralna, materiały najwyższej jakości i przede wszystkim obrzydliwie wysoki szczebel tzw. ekstrasów. Multimedialny system COMAND, ciekłokrystaliczny wyświetlacz TFT, zmieniarka DVD lub przeprojektowane ESP z funkcją HOLD – to kropla w morzu najnowocześniejszych fragmentów poliftingowego Mercedesa. Grzechem byłoby ominięcie np. systemu DISTRONIC PLUS, Blind Spot Assist czy też znanego PARKTRONICA z kamerą cofania. Dużo tego, ale to jedynie start wielkich niespodzianek.


Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Pewną rewolucję ukrywa maska opisywanej G-klasy. Wysokoprężny i jednocześnie najsłabszy silnik (G 350 BlueTEC) dysponuje sześcioma cylindrami, pojemnością 3 litrów oraz mocą 211 KM (niesamowite 540 Nm). Idylla wielkich emocji zespolonych nicią z prawdziwymi osiągami rozpoczyna się czymś, co w żargonie „Mercedesowskim” oznaczone jest symbolem G 500. To 5.5-litrowe V8 połączone (identycznie jak diesel) z automatem 7G-TRONIC PLUS. Finalna moc oscyluje na liczbę 388 i drugą 530 oznaczającą wysoki poziom niutonometrów. Myślicie, że to koniec? Jesteście w dużym błędzie …


Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

Mercedes G-klasa (2013)

„Gelenda” przygotowała się również na istnych furiatów, którym w miarę jedzenia apetyt nie spada. 20-calowe obręcze, zmieniony grill, poddany delikatnej modyfikacji zderzak i czerwone zaciski hamulców – owszem, wciąż jesteśmy przy tytułowym „staruszku”. Te drobne elementy wskazują jednak na odmianę G 63 AMG z 544-konnym V8 i momentem rzędu 760 Nm. W imię ochrony środowiska przedstawiany Mercedes dostał również funkcję Start-Stop, ale szykujcie ekologiczne tyłki zwolennicy brzózek – ofertę dopełnia totalnie irracjonalna wersja G 65 AMG z potężnym V12. Finalna moc to kosmiczne 612 KM, a także 1000 Nm momentu obrotowego. Istne szaleństwo …

Czy „Gelenda” jest samochodem dla każdego? Zdecydowanie nie. Rozpocznijmy kosztami, bowiem ceny opisywanego Mercedesa są „Hadesem” dla naszego portfela. Wysokoprężny Blue TEC kosztuje u zachodnich sąsiadów 85 311,10 euro, G 500 około 99 948 euro (dostępna wersja z uchylanym dachem to koszt 100 900 euro), natomiast G63 AMG zedrze mniej więcej 137 504 euro. Tylko prawdziwi fanatycy lub myjące głowę krystalicznym szamponem osobistości dadzą 264 180 euro za G 65 AMG. Tego auta nie można kupić „bo się podoba” czy jako „zapełnienie głębokich snów”. Trzeba czasu, cierpliwości oraz zrozumienia, ponieważ ustawiając daną Klasę obok swojej willi, zaczynamy współtworzyć trwającą od 33 lat motoryzacyjną historię.

Patryk Rudnicki

Leave A Comment