Jubileusz czas zacząć! Specjalny oddział niemieckiego BMW, gdyby ktoś nie pamiętał (choć wątpię) jest to „M”, świętuje w tym roku 40-lecie istnienia. Zwykle takie okazje wydają sowity plon, który dysponuje reflektorami, mocną jednostką i charakterystyczną barwą, dlatego solenizant nie zamierza robić wyłamania spod ustalonych kanonów. Oto agresywne M3 z przydomkiem Frozen Silver Edition.
|
|
|
|
Zaciekli fanatycy niemieckiej marki już się pewnie domyślają o co chodzi. Tytułowe coupe otrzymało wyjątkowy lakier, naturalnie Frozen Silver, i 19-calowe obręcze pomalowane matowo-czarnym kolorem. Tyle jeśli chodzi o zewnętrzną część samochodu, a czym kusi bogaty w różne ekstrasy środek? Odpowiedź jest prosta – alcantarą na kierownicy, tapicerką Black Novilo wykonaną oczywiście ze skóry i charakterystycznymi plakietkami wskazującymi na indywidualność kierowcy danego BMW.
Zagłębiając się w czysto techniczne kwestie opisywanego M3, niemiecka firma również zaaplikowała kilka dosyć istotnych modyfikacji. Przede wszystkim już standardowo agresywne zawieszenie obniżono o 10 mm dając naładowanemu emocjami klientowi rewelacyjne wyczucie samochodu i trójpoziomowy system Electronic Damper Control. Ponadto 420 wściekłych rumaków może napawać „drivera” kipiącym wulkanem siły, a szalone buksowanie tylnej osi i nieprzerwana para dostarczą wrażeń godnych sportowego coupe. Na osłodę marka proponuje zmieniony system DSC+.
Tytułowy „Niemiec” mrozi swoją aparycją i kusi nieskazitelnym charakterem. Wiem – jedno spojrzenie może obudzić uczucie na całe życie, a tego właśnie pragnie opisywane M3. Kochaj lub zostaw – wybór należy do Ciebie tylko się pospiesz, gdyż BMW zaplanowało jedynie 100 sztuk …