Sztuka bycia przewidywalnym to wyższa szkoła jazdy. Wbrew pozorom budowa auta nawiązującego do innych koncernowych modeli jest zadaniem trudnym, bo wiąże się z odpowiednim pomysłem, udanym spasowaniem i naturalnie kopią znanych, ale niekoniecznie lubianych rozwiązań danej marki. Od pewnego czasu takową filozofię ujarzmia jeden z wielkich koncernów „Premium” – tak, chodzi o Audi, dlatego lifting średniej wielkości SUV-a z przydomkiem Q5 to absolutnie żadne zaskoczenie.
|
|
|
|
Obserwując auto pod kątem designu ciężko wychwycić te zapowiadane modyfikacje, ale spokojnie – one faktycznie są. Rzućcie choćby okiem na zmienione przednie reflektory, które dostały teraz fikuśne LED-y zapalające się w czasie dnia i odrobinę przeprojektowane zderzaki. Biorąc jeszcze pod uwagę inny kształt grilla aż ciężko uwierzyć w tak „zacny” potok stylistycznych modyfikacji. Największą uwagę Audi poświęciło jednak technicznej stronie opisywanego wozu …
Maska tytułowego „Niemca” skrywa istną rewolucję. Oferta diesli została wzbogacona m.in. 150- i 190-konnym wariantem, natomiast silnik 3.0 TDI oddający dotychczas 240 KM wzmocniono, jednak poczynione zabiegi są iście śladowe. Najnowsza odmiana dysponuje zatem mocą 245 KM i według wstępnych informacji gwarantuje solidne osiągi przy relatywnie niskim zużyciu drogocennego paliwa. Oprócz tego wolnossący motor 3.2 FSI zastąpiono słabszym rozwiązaniem, które można spotkać w drapieżnym S4 – 3.0 TFSI V6 lekko „odciążone” do poziomu 272 KM. Prawdziwą gratką dla motoekologów będzie z kolei wariant hybrydowy ostro zapowiadany przez niemieckiego producenta. Mówi się o benzynowej jednostce 2.0 TSI dysponującej 211 galopującymi rumakami połączonej z elektryczną, 45-konną „pierdziawką” …, o ile tak można nazwać zaawansowane technologicznie rozwiązanie. W końcu hasło Audi głosi „Vorsprung durch Technik” …
|
|
|
 |
Marka z Ingolstadt zapowiedziała również poddany drobnym modyfikacjom układ jezdny rozpieszczający swojego „drivera” wyższym komfortem, a także kierowniczy zyskujący tym razem elektryczne wspomaganie (dawniej hydrauliczne). Wymienione elementy mają działać na klienta niczym płachta na byka – spragniony zupełnie innych doznań człowiek powinien rzucić się na cennik Audi. Optymistyczne rozumowanie, choć wzbudzająca niemały apetyt (rzekoma) premiera modelu SQ5 na torze Le Mans faktycznie może rozpalać chłopięce pragnienia z dzieciństwa. Najbardziej hardcorową odmianę SUV-a mamy zobaczyć w czerwcu, a wstępne informacje podają jakoby samochód oferował podwójnie doładowane, 3-litrowe TDI o mocy 311 KM. No cóż, czekamy …
|
|
|
 |
Q5 po liftingu to niezwykle przewidywalny samochód – zgodzicie się? Audi, wierne jak na razie swojej tradycji pod tytułem: „Unifikacja za pan brat”, oddaje klientom nieco świeższe auto, którego formy i tak większość się domyślała. Nie wiem czy taka polityka jest akurat słuszna, ale niezła sprzedaż i wciąż duża popularność zdają się tą strategię potwierdzać …
|
|
|
 |
|
|
|
 |
