„Mam Volkswagena Jettę z mocnym, benzynowym silnikiem i fajnymi końcówkami wydechu. Kulając się na dzielnicy robię hałas, a co za tym idzie również i szpan, natomiast panienki niemal hurtowo chcą się przejechać moim bolidem. Może urządzimy sobie mały wyścig spod świateł?” – to oczywiście tylko przykład jak mógłby wyglądać cwaniak za kierownicą prawdziwego samochodu. Chcących zaimponować tej piękniejszej części naszego globu panów niestety na drodze póki co nie brakuje, ale jest na to sposób – Porsche 911 od firmy Tech Art. Spójrzcie jak to działa …
 |
 |
 |
 |
Tytułowego bohatera zobaczymy dopiero na wystawie w Genewie, ale dla osób chcących coś udowodnić na asfalcie powinna to być nie lada gratka. Z zewnątrz samochód wyróżnia się bijącym po oczach żółtym lakierem nadwozia, nowym pakietem ospojlerowania ze zderzakami i progami na czele, a także tylnym dyfuzorem. Spece od Tech Art’a dorzucają jeszcze do tego zestawu ogromne felgi w rozmiarze 20 lub 21 cali (pomalowane na czarno), duży spojler na tylnej klapie oraz kontrowersyjnie wyglądające nakładki na przednie reflektory. Tak skalibrowaną całość uzupełniają delikatnie zmodyfikowane lusterka, które w tym przypadku zwiększają jedynie poziom oleju w przysłowiowym ogniu.
Tuner zapowiedział, że póki co nie uświadczymy w opisywanym Porsche żadnych modyfikacji mechanicznych, ale takowe są w planach. Sporą rekompensatą może się za to okazać wnętrze, które kusi istnie „pszczelim” klimatem. Na udostępnionych przez firmę zdjęciach widać kabinę pasażerską utrzymaną raczej w ciemnej tonacji, która gdzieniegdzie została wzbogacona żółtymi wstawkami. Naturalnie klient z odpowiednio wypchanym portfelem może opisywany środek skonfigurować wedle własnych upodobań i marzeń, więc zakres zmian jest pod tym względem niemal nieograniczony. Wisienką na tym niemieckim torcie jest z kolei nowy układ wydechowy.
 |
 |
To nie jest przytoczona na samym wstępie Jetta, ale wbrew pozorom tytułowa 911-tka ma z nią kilka elementów wspólnych. Po pierwsze cel – robić wrażenie, po drugie wykonanie – niekoniecznie urodziwe, a po trzecie charakter – twardy, nie uznający żadnych kompromisów. Parafrazując przykład domniemanego „cwaniactwa” na drodze, mógłby on zatem brzmieć w ten sposób: „Mam Porsche 911 z wielkim, żółtym spojlerem i fajnymi nakładkami na przednich reflektorach. Kulając się po osiedlu wzbudzam zainteresowanie, a co za tym idzie również i burzę wyzwisk pod moim adresem, natomiast panienki wolą się patrzeć na karoserię niż wsiąść do środka. Może policytujemy się na koszty?”. Niby to samo, a jednak zupełnie coś innego.
