Hyundai i30 Wagon – przedłużony sukces

Koreańska marka Hyundai powinna teraz żyć pod ogromną presją. Niedawno jej inżynierowie zaprezentowali drugą generację popularnego i30, a teraz samochód debiutuje w salonach sprzedaży z dorobioną przez klientelę metką światowego hitu. W obliczu „międzykoncernowej” walki oznacza to wyłącznie przemyślane kroki, śledzenie całego rynku czterech kółek i nieustający oddech wielkiej konkurencji na plecach. Zdenerwowanie skośnookich przyjaciół jednak wciąż rośnie, bowiem na wystawie w Genewie zostanie pokazane i30 w wersji kombi.

Hyundai i30 Wagon - przedłużony sukces Hyundai i30 Wagon - przedłużony sukces Hyundai i30 Wagon - przedłużony sukces  

Opisywany samochód nosi wymowną nazwę Wagon, która wyraźnie wskazuje na bardziej praktyczną stronę tytułowego bohatera. Dodatkowe 18,5 cm spowodowało, że produkt finalny mierzy w sumie 449 cm długości, a jego aparycja w dalszym ciągu może się pochwalić nienaganną płynnością.

Taki sam jak w hatchbacku front idealnie koresponduje z dynamiczną linią boczną oraz zgrabnie wkomponowanym „tyłeczkiem”, który kusi ponętnymi kształtami i ciekawie wystylizowanymi lampami. Nieco praktyczniejsza wersja i30 pomieści od 528 do nawet 1642 litrów „niezbędnego” bagażu, a Hyundai zapowiedział póki co dwie jednostki napędowe, które trafią pod maskę opisywanego wozu. Pierwszą z nich będzie benzynowy motor 1.6 GDI o mocy 135 KM, natomiast druga, zasilana drogą jak zboże ropą, ma się legitymować identyczną pojemnością, mocą 128 żwawych rumaków, a także doskonale znanym przydomkiem CRDI. Oj robi się na rynku ciekawie …

Premiera i30 Wagon rozbudza nasze apetyty coraz bardziej. Zaczęło się od zachwytów prezesa marki Volkswagen – Martina Winterkorna – nad jakością koreańskiego wyrobu, która obudowana w naprawdę ładne nadwozie zaczęła zdobywać poparcie wszystkich zainteresowanych aż w rezultacie przerodziła się w niepohamowane „napalenie” i wielkie oczekiwania. Na czym teraz stoi Hyundai?

Myślę, że na stosunkowo cienkim gruncie notorycznie monitorowanym przez motoryzacyjny rynek. Wystarczy jednak prawdziwy dar przekonywania, armia zalet oraz przyjemny wizerunek, by tą płytką tafle lodu zamienić na twardy kawałek ziemi. Nie owijając w bawełnę – kombi do boju!

Patryk Rudnicki

Leave A Comment