ABT AS3 czyli Audi A3 po tuningu

21 marca 2012
Bez kategorii, Audi Nowości

Nowe rzeczy mają to do siebie, że wzbudzają niepohamowaną radość i pozwalają człowiekowi zapomnieć o trudach szarej rzeczywistości. Potężna moc zamknięta w plastikowej figurce lub kolekcjonerskim samochodziku okazałyby się profanacją, gdyby niecne łapy właściciela próbowały delikatnie zmodyfikować całość – w końcu jedynie oryginał zachowuje ten niepowtarzalny klimat. Mimo przytoczonych słów firma ABT chce obalić mit wyjątkowych elementów prezentując świeżutkie AS3.


ABT AS3

ABT AS3

Bohater niniejszego artykułu to pokazany dwa tygodnie temu hatchback spod „brandu” Audi. Stylistycznie pomysłowość niemieckiego tunera zaowocowała delikatnym pakietem ospojlerowania, nowymi progami, a także 18- lub 19-calowymi, aluminiowymi obręczami. Tak skonfigurowana całość została uzupełniona czterema końcówkami wydechu, zmodyfikowanym grillem oraz nadającym subtelnej agresji spojlerem nad tylną szybą. W efekcie zamiast robiącej dobre wrażenie premiery, otrzymaliśmy nafaszerowany dodatkami pudding, którego w rzeczywistości nie możemy jeszcze skosztować.

Ciąg dalszy tuningu zaobserwujemy pod maską rozchwytywanej (jak do tej pory) A3-jki. Firma ABT zdecydowała się na wzmocnienie benzynowego silnika 2.0 TFSI do poziomu 250 KM oraz wysokoprężnego motoru 2.0 TDI, który seryjne 170 rączych koników zamienił na 200 dorodnych ogierów …, taką mamy przynajmniej nadzieję. Do kompletu tuner zaproponował obniżone nieco zawieszenie (m.in. nowe sprężyny), a także wydajniejszy układ hamulcowy z 345-milimetrowymi zaciskami przednimi.

Farba jeszcze nie zastygła, spawy nie ochłonęły, a karoseria wciąż czuje oddech potężnej fabryki. Nowe Audi A3, przepraszam – AS3 to absolutna „świeżynka”, która ujrzała światło dzienne chyba odrobinę za szybko. Rozumiem zmotywowane wyobraźnią modyfikacje i chęć zdobycia poklasku, ale na litość boską kupując rower powinniśmy się rozkoszować każdą chwilą spędzoną w jego siodełku, a nie układać chytry plan montażu odpowiednika z krowiej skóry. Tytułowy bohater to ciekawy projekt i zupełnie nowa wizja, ale nie potrzebujemy chyba jak na razie wariacji dwutygodniowego noworodka. Nie teraz, nie w tym momencie …

Patryk Rudnicki

Leave A Comment