Kia Picanto 1.0 MPI XL – AUTO TEST

Pikantne jest dobre – nie tylko dla smakoszy…

tekst: Artur Mierzejewski

zdjęcia: Rafał Rogowski

Kia coraz śmielej wkracza na europejskie rynki, można nawet powiedzieć, że panoszy się tu jak u siebie… Nie dzieje się to bez przyczyny, bo koreańska marka sumiennie i skutecznie walczyła o zdobycie zaufania klientów na starym kontynencie od lat. Auta projektowane tak, aby trafiały w ich gusta, oferowane z wieloletnią gwarancją i w atrakcyjnych cenach bardzo szybko okazały się bestsellerami. Któż z nas nie obejrzał się na ulicy za Ceed’em, Sportage czy Soul? Komu nie podoba się nowa Optima? Chyba nie znajdzie się wiele osób, które się do tego przyznają… Najmniej atrakcyjna była dotychczas najmniejsza w gamie modelowej Kia Picanto, ale okres ten już minął, jestem pewien, że bezpowrotnie…

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Stylistyka

W tej kwestii nowa Kia Picanto stanowi milowy krok naprzód w porównaniu do starego modelu. Upodobniła się zdecydowanie do większych braci, co widać doskonale przede wszystkim w przedniej części nadwozia. Charakterystyczny jest zwłaszcza kształt osłony chłodnicy przez co maluch ten nie jest podobny do żadnego innego przedstawiciela segmentu A.

Picanto znacznie urosła w porównaniu do poprzednika. Jest o 10 cm dłuższa, rozstaw osi zwiększył się o 1.5 cm i wygląda jakby była bardziej „napompowana”. Nowocześniejszy wygląd sprawia, że poprzednia generacja Picanto nie wytrzymuje porównania z nowszą w żadnej z kategorii. Kia wygląda na tyle ekstrawagancko, że w kwestii estetyki i designu może śmiało stawać w szranki z Fiatem 500. W tej rywalizacji przegra jedynie za sprawą braku legendarnego przodka – protoplasty sprzed 50 lat, do którego mogłaby nawiązywać i budzić sentymentalne wspomnienia.

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Oceniając suche fakty, Picanto jest eleganckim i stylowym samochodem, w którym uwagę zwracają interesujące detale, którym projektanci musieli poświęcić wiele uwagi. Fikuśne światła tylne nawiązujące kształtem do bumerangu, ogromne klosze przednich lamp zachodzące daleko, niemalże do słupków A oraz wydatny zderzak z dużym wlotem powietrza w dolnej części to majstersztyk, przez co całość jest konstrukcją, która znajdzie wielu zwolenników i sprzeda się rewelacyjnie. Uroku dodaje w tym przypadku także ciepły, beżowy lakier (Milky Beige – dopłata 1300 zł) i 15-calowe felgi aluminiowe, a także chromowane klamki – to zasługa najbogatszej dostępnej wersji wyposażenia XL, którą reprezentuje testowane auto. Efekt końcowy powoduje, że ten samochód po prostu kupuje się wzrokiem…

Wnętrze

Po zajęciu miejsca za kierownicą potrzebujemy chwili, żeby ustawić fotel i kierownicę (regulowana góra-dół). Problemów ze znalezieniem optymalnej pozycji raczej nie będzie, siedzenia są dość wygodne, wszystkie przełączniki są w zasięgu ręki, a dzięki wielofunkcyjnej kierownicy, najważniejsze nawet w zasięgu kciuków kierującego. Koło kierownicy obszyto skórą (która niestety ma tendencje do wycierania w najczęściej dotykanych miejscach) , wieniec jest gruby i odpowiednio profilowany, przez co podczas jazdy nie odczuwamy żadnego dyskomfortu, ręce leżą dokładnie tam gdzie powinny i „czują” drogę. Układ kierowniczy nie jest wspomagany przesadnie, jest raczej precyzyjny i bezpośredni. Deskę rozdzielczą zaprojektowano bez zbędnych upiększaczy, ale nie można jej zarzucić braku stylu, jest nowoczesna i wykonana z materiałów dobrej jakości, spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń i właściwie można by całość „bez wstydu” przeszczepić do większego auta.

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Mała Kia okazuje się nadzwyczaj przyjazna rodzicom z małymi dziećmi, bo poza naprawdę wystarczającą ilością miejsca dla czworga pasażerów, znajdziemy tu liczne i przemyślane schowki i uchwyty, które pomogą utrzymać porządek w kabinie oraz bagażnik o przyzwoitej objętości 200 litrów. Praktyczna jest także dwukolorowa, jasna pastelowa tapicerka, którą nie tylko łatwo utrzymać w czystości ale też wygląda bardzo przytulnie i typowo raczej dla aut zdecydowanie droższych. Brawa należą się producentowi za rozsądne skalkulowanie wyposażenia w połączeniu z przystępną ceną. Oczywiście nie znajdziemy tu nawigacji, dobrego zestawu audio czy ogromnego okna dachowego, ale klimatyzacja, pełna „elektryka”, komplet poduszek powietrznych z kurtynami i system Kia Safety podnoszą nie tylko komfort podróżowania ale także poczucie bezpieczeństwa. Trudno wymagać więcej…

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Napęd

… może jedynie mocniejszy silnik byłby wskazany. Testowany egzemplarz był napędzany 3-cylindrowym silnikiem ze zmiennymi fazami rozrządu 1.0 CVVT o mocy 69 KM sprzężonym z ręczną, 5-biegową skrzynią. Nie czyni on z Picanto ścigacza, pozwala co najwyżej na spokojną miejską jazdę. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 14,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 153 km/h, nie jest to więc auto na autostrady, ale nikt rozsądny tego nie oczekuje. Kia ma służyć do ekonomicznego i sprawnego poruszania się w drodze do pracy czy na zakupy i przynajmniej połowicznie spełnia te warunki. Jest sprawna i zwinna, łatwo się ją parkuje, ale zużycie paliwa wydaje się być jednak nieco za wysokie, sporo wyższe niż podaje producent. Podczas naszego testu spalanie sięgało średnio 6,5 litra benzyny na „setkę”, głównie przez to, że aby wykrzesać moc z tego silnika trzeba go utrzymywać na wysokich obrotach. Wydaje się, że rozsądnym byłoby zainwestowanie w mocniejszy, 85-konny silnik o pojemności 1.2 litra, który wymaga dopłaty jedynie 2000 złotych. Spalanie nie powinno się znacząco różnić, a zarówno dynamika jak i kultura pracy jednostki 4-cylindrowej będzie zdecydowanie lepsza.

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Kia Picanto 1.0 MPI XL

Nie mamy za to zastrzeżeń jeśli chodzi o pracę zawieszenia, hamulców czy o szeroko pojętą jakość prowadzenia. Inżynierowie stanęli na wysokości zadania, nawet dziury w polskich ulicach nie wytrącają Picanto z obranego toru jazdy, tu jest naprawdę dobrze.

Podsumowanie

Kia Picanto to całkiem nowy gracz w segmencie A rynku motoryzacyjnego, ale wkraczający z impetem i świadomy swoich atutów. Będzie skutecznie konkurował z dotychczasowymi liderami sprzedaży za sprawą atrakcyjnych cen, wyposażenia i 7-letniej gwarancji (lub 150 tysięcy km). Podstawowa wersja M z trzydrzwiowym nadwoziem i silnikiem 1.0 CVVT kosztuje jedynie 31,490 zł i oferuje w standardzie m.in. komputer pokładowy, system Isofix, ABS z BAS, poduszki powietrzne i kurtyny, centralny zamek z pilotem, światła do jazdy dziennej i wiele innych przydatnych elementów. Za najbogatszą wersję XL należy zapłacić 39,990 złotych. Prezentowany egzemplarz za sprawą dodatkowego wyposażenia osiągnął pułap cenowy prawie 48 tysięcy zł i pewnie nie stanie się bestsellerem, ale osoby doceniające jego atuty i szybki rozwój dalekowschodniej marki pewnie się skuszą na „wypasioną” małą Kię, zwłaszcza, ze konkurencja potrafi być jeszcze droższa.

DANE TECHNICZNE KIA PICANTO 1.0 MPI
silnik / pojemność

benzyna / 998 cm³

układ / liczba zaworów

R3 / 12

moc maksymalna

51 kW (69 KM) / 6200 obr/min

moment obrotowy

95 Nm / 3500 obr/min

zawieszenie przód

kolumny MacPhersona

zawieszenie tył

belka skrętna

napęd

przód

skrzynia biegów

manual, 5 biegów

prędkość maksymalna

153 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

14,4 s

zużycie paliwa*

7,2 / 5,7 / 6,5

dług. / szer. / wys.

3595 / 1595 / 1480 mm

rozstaw osi

2385 mm

masa własna / dopuszczalna

845 / 1340 kg

bagażnik w standardzie

200 l

bagażnik po złożeniu siedzeń

918 l

pojemność zbiornika paliwa

35 l

EKSPLOATACJA I CENA
gwarancja mechaniczna

7 lat lub 150 tys. km

przeglądy

co 15 tys. km lub co rok

cena wersji podstawowej

29,990 zł (1.0 68 KM 3-drzwiowy)

cena wersji testowanej

47,880 zł (5dr, wersja XL + dodatki)

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

Leave A Comment