Korzystanie z komunikacji miejskiej to dla niektórych chleb powszedni. Zamiast w ciepłym samochodzie wyścielonym skórą trzeba zająć miejsce na mało wygodnych fotelach autobusowych i „rozkoszować” się szarpaną jazdą z trzaskiem zamykanych drzwi. Jednym słowem – nic przyjemnego. Pewnie wielu z Was miało z kolei kiedyś możliwość skorzystania z firmy przewozowej, która używała do transportu ludzi wszelkiej maści busów. Pomyślcie ile by zyskały na tym interesie korporacje, gdyby zamiast Crafterów jeździły Fordy Tourneo, takie jak bohater niniejszego artykułu.
 |
 |
 |
 |
Prezentowany samochód to dopiero concept, który będzie święcił swoją oficjalną premierę na wystawie w Genewie, ale szczerze mówiąc śmiało mógłby zagościć na rynku w niezmienionej formie. Oprócz typowo pudełkowatego nadwozia, auto odznacza się sporą ilością przetłoczeń, pionowymi tylnymi lampami, 18-calowymi felgami oraz dynamicznie stylizowanym frontem, który nadaje mu więcej agresywnego sznytu. Co prawda o jakimkolwiek sporcie nie może być tutaj mowy, ale przynajmniej opisywany Ford nie posiada aparycji zimnego i bezpłciowego Jelcza, których u nas w Polsce jest jak na razie pod dostatkiem.
Dla klientów powinien być jednak najważniejszy środek tytułowego bohatera, a pod tym względem Tourneo nie ma się czego wstydzić. 8-osobowa kabina przyjmie uczestników kursu luksusowymi oraz wygodnymi fotelami pokrytymi skórą, niezłą przestronnością, a także bogatym wyposażeniem. Najgorzej ma chyba kierowca, który będzie zmuszony współpracować z kontrowersyjnie wystylizowaną deską rozdzielczą. Co prawda umieszczona zaraz przy kierownicy skrzynia biegów, czytelne i spore zegary są jej dużymi atutami, ale ogólny wygląd przypomina raczej poskładaną z klocków konstrukcję dwulatka niż wykwalifikowanych inżynierów.
 |
 |
 |
Pod maską tytułowego auta znalazł swoje miejsce 2.2-litrowy diesel o mocy 155 KM, który napędza przednie koła, ale w ofercie mają się również znaleźć słabsze warianty legitymujące się powerem 100 bądź 125 rączych koników. Biorąc pod uwagę komplet pasażerów na pokładzie, firma przewozowa powinna raczej zainwestować w opcję numer jeden tym bardziej, że ma być również dostępna wersja przedłużona. Wszystkie wymienione motory będą zestawione z 6-stopniową skrzynią manualną i systemem Start-Stop.
Czy Ford Tourneo Custom to dobra propozycja na rozkręcenie biznesu przewozowego? Trzeba przyznać, że klienci byliby pewnie usatysfakcjonowani warunkami podróży, a „dymiące głowy” mogłyby podwyższyć cenę usługi, jednak dalej pojawiają się już pewne kłopoty. Po pierwsze koszt takiego samochodu nie byłby zapewne atrakcyjny, a po drugie każda brudna plama na jasnej skórzanej tapicerce wysłałaby finalnie poważanych szefów do ciemnego grobu …, lub po prostu szpitalnego łóżka.
