Audi A4 FL od firmy ABT – zdominowany

28 stycznia 2012
Bez kategorii, Audi Nowości

Niedawno mieliście okazję poznać na naszych łamach nowe Audi A4, które przeszło symboliczny facelifting. Jest to świeże auto na rynku, w dodatku z Niemiec, więc nie powinien nas dziwić fakt, że tytułowa limuzyna klasy średniej została już poddana pierwszemu tuningowi. Pionierem okazał się ABT, który nadał dziecku z Ingolstadt więcej sportowego sznytu. Zobaczcie sami…

Audi A4 FL od firmy ABT - zdominowany Audi A4 FL od firmy ABT - zdominowany

Z zewnątrz samochód otrzymał naturalnie nowy pakiet ospojlerowania zawierający przedni i tylny zderzak, progi, a także delikatnie poszerzone nadkola. Oprócz tego wóz przykuwa uwagę spojlerem umieszczonym na klapie bagażnika, srebrnym lakierem nadwozia oraz czterema końcówkami układu wydechowego, które zwiastują tabun koni mechanicznych pod maską. Wisienką na tym germańskim torcie zdają się być ciemne alufelgi dostępne w rozmiarze 19 lub 20 cali, a skoro wspomniałem przed chwilą o silniku…

Inżynierowie ABT-a postanowili się pochylić nad trzema dostępnymi w A4 jednostkami napędowymi. Pierwsza TFSI o pojemności 2 litrów i standardowo dysponująca mocą 211 KM została wzmocniona do 275 KM. Druga, również benzynowa, po zjechaniu z taśmy produkcyjnej legitymuje się powerem o wartości 333 koni oraz zacną pojemnością 3 litrów, ale dla Niemców te wartości były zbyt małe. Efekt? 435 koni mechanicznych, setka w 4,8 s i prędkość maksymalna rzędu 282 km/h. Fani uturbionych ropniaków również nie powinni narzekać, a to za sprawą zmodyfikowanego motoru 3.0 TDI, który oddaje teraz w ręce potencjalnego klienta 282 KM i aż 560 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie ma powodu, by kręcić nosem.

Zmodernizowana A4-ka po liftingu nabrała więcej agresywnego charakteru, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może przypaść do gustu. Odrywając się na chwilę od meritum niniejszego artykułu czeka nas jednak smutna prawda, bowiem tytułowe Audi to kolejny, niczym nie wyróżniający się tuning. Można odnieść wrażenie, że opisywany samochód, wzorem swoich pozostałych braci, został zdominowany modą tudzież obowiązkiem chociaż minimalnej zmiany. Wszystko fajnie, tylko po co? No cóż, pozostaje nam jedynie chwila zadumy w tym jakże nostalgicznym nastroju…

źródło: wł / Patryk Rudnicki

Leave A Comment