Mitsubishi ASX 1.6 MIVEC 2WD Instyle – AUTO TEST

Większość producentów samochodów stara się nadążać za trendami i modą, w związku z tym gamy modeli płynnie się zmieniają. W ofercie Porsche pojawiły się SUVy Cayenne, BMW słynące z luksusowych limuzyn stworzyło 1-kę i wspomina coś o napędzie przenoszonym na przednią oś, Jaguar wyprodukował kombi z dieslem – świat staje na głowie? Nie, świat motoryzacyjny dostosowuje się do oczekiwań klientów, co jest pierwszym krokiem do osiągnięcia sukcesu sprzedażowego. Między innymi z tego powodu na rynku pojawiły się kompaktowych rozmiarów auta rekreacyjne, które upodabniają się do większych terenówek pozwalając jednocześnie na sprawne poruszanie się po zatłoczonych miejskich ulicach. Po Nissanie Qashqai, którego debiut okazał się dużym sukcesem inni producenci poszli tym śladem. Słynna japońska marka Mitsubishi święcąca triumfy w segmentach aut sportowych i terenowych stworzyła coś co plasuje się gdzieś pomiędzy Pajero i Coltem, czyli kompaktowy crossover ASX.

Wygląd dziedziczymy w genach

ASX powstał na bazie uniwersalnej platformy Project Global, która posłużyła także do stworzenia Lancera (w tym EVO) i Outlandera. Dzięki współdzieleniu wielu części wprowadzenie modelu do produkcji nie było tak kosztowne jak tworzenie czegoś zupełnie nowego, więc szansa na sukces rośnie. Geny Lancera i Outlandera widać już na pierwszy rzut oka, zwłaszcza w przedniej części auta, gdzie grill i reflektory są niemal identyczne jak u starszych braci. Pas przedni wygląda bardzo zadziornie, głównie dzięki solidnej, rozszerzającej się ku dołowi i mocno wysuniętej do przodu ramce i skośnym kloszom lamp.

Mnie to połączenie kojarzy się z pyskiem rekina, silnego i potężnego drapieżnika i tak chyba Mitsubishi chce być postrzegane. Zwarta, przysadzista sylwetka wygląda dynamicznie i podobała się wszystkim znajomym, z którymi miałem okazję o ASX-ie rozmawiać. Ważne, że model ten nie stał się poligonem doświadczalnym do testowania wymyślnych rozwiązań stylistycznych, i że zachowano rozsądek skutkujący brakiem kontrowersji. Gdy patrzy się na niego z boku widać ciekawe proporcje z niezbyt długą maską, poszerzonymi nadkolami i krótkimi zwisami zarówno z przodu jak i za tylną osią. Wygląd sugeruje, że mamy do czynienia z małą terenówką, zwłaszcza, że zwiększony prześwit także jest typowy dla suvów a nie zwykłych kompaktów.

W tym konkretnym egzemplarzu zabrakło jednak genu 4WD, gdyż napęd na cztery koła dostępny jest jedynie w połączeniu z wysokoprężnym silnikiem 1.8 DID MIVEC. Dzięki podwyższonemu zawieszeniu można jednak ASX-em wjechać tam gdzie nie zaryzykowałbym przejażdżki zwykłą osobówką, przewaga jaką daje technika zastosowana przez Mitsubishi jeszcze wzrośnie w wersjach 4WD.

Serce

Każdy samochód żyje dzięki silnikowi. W ASX-ie sercem jest „czterokomorowa” jednostka benzynowa 1.6 MIVEC o mocy 117 koni mechanicznych połączona z pięciostopniową manualną skrzynią biegów. Zestaw ten nie zapewnia autu oszałamiających osiągów, zwłaszcza przy wyższych prędkościach dostaje zadyszki, ale do poruszania się po mieście wydaje się zupełnie wystarczający. 100 km/h Mitsubishi osiąga po około 11,3 sekundy a prędkość maksymalna wynosi 183 km/h. Spalanie w mieście waha się w okolicach 9-10 litrów benzyny na 100 km, w trasie spada poniżej 6 litrów. Nie są to wartości nie do przyjęcia, zwłaszcza, że mogłyby być jeszcze wyższe gdyby nie zastosowany system Start-Stop gaszący silnik na czas postoju, system odzyskiwania energii podczas hamowania oraz opony o niskich oporach toczenia. Widać, że Mitsubishi prężnie działa na rzecz poprawy poziomu ekologii nie tylko na polu aut elektrycznych (i-MiEV) ale także w tradycyjnie stosowanych napędach spalinowych.

Moim zdaniem, niestety jedynie na podstawie oficjalnych materiałów producenta, lepszym wyborem byłby w przypadku ASX-a silnik wysokoprężny, nie tylko ze względu na możliwość konfiguracji z napędem na cztery koła, ale także na nieco niższe zużycie paliwa i wyższy moment obrotowy i moc (zwłaszcza w wersji 150-konnej). Otrzymujemy wtedy szybkie auto, o lepszych właściwościach jednych nie tylko w terenie ale przede wszystkim w awaryjnych sytuacjach, np. na śliskich, zaśnieżonych trasach. Bezpieczeństwo wznosi się na wyższy poziom także dzięki zainstalowanym systemom elektronicznym, m.in. kontroli trakcji TCL, stabilizacji ASC, ABS z rozdziałem siły hamowania oraz rozwiązaniom biernym takim jak komplet poduszek powietrznych czy konstrukcja nadwozia ze specjalnymi strefami chroniącymi zarówno pasażerów jak i pieszych w razie wypadku.

Jakość i przyjemność

Japończycy od lat słyną z pieczołowitości i dbałości o jakość, czego efekty widać także w ASX-ie. Po zajęciu miejsca w kabinie nie zszokuje nas ekstrawagancka stylistyka ale miło zaskoczy właśnie jakość montażu i użytych materiałów, która kojarzy się raczej z autami nieco wyższej klasy. Zarówno wszystkie plastiki jak i tapicerka siedzeń sprawiają bardzo korzystne wrażenie. Zabrakło może nieco urozmaiconej kolorystyki, bo wnętrze jest szare i ciemne, ale w moim przekonaniu eleganckie. Swego rodzaju pocieszeniem jest szklany dach, dzięki któremu można obserwować niebo i wpada do środka więcej światła.

Trzeba także podkreślić świetną ergonomię, czytelne wskaźniki i doskonałą, skórzaną kierownicę ze sterowaniem radioodtwarzaczem, telefonem i tempomatem. Skórzane fotele są wygodne, wyposażone w podgrzewanie i zapewniają komfort nawet na dłuższych trasach. Nie powinno być także problemu z brakiem miejsca, zarówno z przodu jak i na kanapie w drugim rzędzie. To zasługa m.in. dość dużego rozstawu osi (płyta podłogowa na której jeżdżą więksi bracia) i rozsądnego rozplanowania wnętrza. Zadowalająca jest także pojemność bagażnika (419 litrów) który można powiększyć do 1219 litrów po złożeniu tylnych siedzeń. Podsumowując należy stwierdzić, że przestrzeń pasażerska jest bardzo poprawna i nikogo nie rozczaruje.

Rozsądek…

… klientów zadecyduje. Na szczęście nie mam dziś dylematu jakie auto kupić, bo pewnie miałbym problem z wyborem. Czy wydać 93 tysiące na prezentowany, dobrze wyposażony model ASX Instyle czy może zadowolić się podstawową wersją za 67 tysięcy i narzekać na brak niektórych przydatnych gadżetów? Może dołożyć parę groszy i kupić podobnego ale większego i trochę słabiej wyposażonego Outlandera? A może jednak przejrzeć oferty konkurencyjnych marek? Za zakupem ASX-a przemawia do mnie przede wszystkim jego wygląd i zwinność. Nabywca otrzyma niewielki ale pojemny i praktyczny pojazd, ładny ale niekrzykliwy i znikający w tłumie. Jednocześnie pewne wątpliwości budzi niezbyt mocny silnik i brak napędu na 4 koła. Wybór diesla i 4WD przy sensownej wersji wyposażenia wywinduje cenę znacznie powyżej 100 tysięcy złotych ale wyeliminuje wszystkie słabości wspomniane w artykule. Z pewnością warto rozważyć ofertę Mitsubishi.

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!