BMW X3 xDrive30d M-Pakiet – AUTO TEST

Ostatnio mam szczęście. Testuję auta które w większości są białe! Mój ulubiony od niedawna kolor prześladuje mnie i już na starcie podwyższa moją subiektywną ocenę samochodu. Także w klasie SUV, którą reprezentuje nasz dzisiejszy bohater, miałem przyjemność opisywać wrażenia z jazdy budżetowym, białym Dusterem, ekstrawaganckim i designerskim białym Evoque a dziś towarzyszy mi jeszcze większy i droższy przedstawiciel niemieckiej motoryzacji – BMW X3 w bogatej wersji 30d z pakietem stylistycznym M. Producent opisuje X3 jako SAV czyli Sports Activity Vehicle sugerując, że auto jest bardzo uniwersalne, pozwalające cieszyć się zarówno szybką jazdą po gładkim asfalcie, możliwością pokonywania przeszkód terenowych oraz dowiezienia rodziny na urlopowy wypoczynek. Ja potwierdzam – to auto właśnie takie jest…

Piękna ta bestia

Nie wiem jak inaczej podsumować wygląd X3-ki, której projekt wyszedł spod „ołówka” Erika Goplena, jednego ze stylistów BMW. Jest po prostu pięknym autem, a sportowy pakiet M czyni je bardzo rasowym. Masywne zderzaki, obniżone progi i ogromne 19-calowe koła Double Spoke sprawiają, że ten SUV wygląda na większy niż jest w rzeczywistości, co dla mnie jest zaletą, ale dla producenta może się okazać przyczyną swoistego „kanibalizmu”. Mam tu na myśli zagrożenie tym, że część potencjalnych klientów planujących zakup większej X5-ki może się skusić na X3 i na pewno nie będą tego żałować. Sylwetka „trójki” przyciąga wzrok nie mniej skutecznie niż wspomniany wcześniej jej bezpośredni konkurent ze stajni Range Rovera.

Dzieje się tak nawet mimo tego, że model ten jest na rynku już dość długo i mógł się opatrzyć. Jest to zapewne zasługą nie tylko koloru lakieru, ale także ponadczasowej, jak mi się wydaje, stylistyki, której BMW jest wierne od lat. Nie ma tu miejsca na ryzykowne eksperymenty, tak jak w każdym modelu znajdziemy z przodu „nerkę” czyli potężny grill, reflektory z „ringami” i biało-niebieską szachownicę. Mnie najbardziej podobają się charakterystyczne przetłoczena karoserii, zarówno te na masce jak też biegnące przez całą długość drzwi aż do tylnych lamp linie podkreślające dynamizm sylwetki. Także patrząc z tyłu nie będziemy mieli wątpliwości, że mamy do czynienia ze sportowym autem. Dwie końcówki układu wydechowego, spojler nad tylną szybą i szerokie opony wychylające się spod solidnego zderzaka to obraz jaki kierowcy będą oglądać niezbyt długo. Nie każdy kierowca będzie w stanie swoim autem utrzymać się „na ogonie”, bo…

… szybka ta bestia.

X3 w prezentowanej wersji przyspiesza do 100 km/h w 6,2 sekundy. Przyspieszanie kończy się gdy wskazówka osiągnie 230 km/h. Osiągi godne sportowego coupe, a nie auta rekreacyjnego, a jednak za sprawą mocnego silnika i rewelacyjnej skrzyni biegów udało się stworzyć piekielnie szybkiego pożeracza kolejnych autostradowych kilometrów. Pod maską znalazła się rzędowa, 6-cylindrowa jednostka wysokoprężna z bezpośrednim wtryskiem common rail, która z 3 litrów pojemności generuje moc niemal 260 koni mechanicznych i moment obrotowy na poziomie 560 Nm dostępny już od 2000 obrotów/minutę.

Dzięki tym imponującym parametrom wszystkie cztery koła w systemie xDrive chętnie odpychają się od asfaltu i zapewniają niezapomniane wrażenia, zwłaszcza, że jeździe towarzyszy wyjątkowy komfort. Oczywiście w trybie Sport jakim dysponuje doskonała, nowa 8-biegowa automatyczna skrzynia Steptronic jazda jest o wiele agresywniejsza a zawieszenie twardsze, ale dzięki temu emocje potrafią sięgnąć zenitu. Opisując system napędowy nie sposób nie wspomnieć jeszcze o systemach Start/Stop, dzięki któremu możemy zaoszczędzić nieco paliwa podczas przymusowych postojów w korku, a także o BMW EfficientDynamics, który odzyskując energię podczas hamowania poprawia osiągi jednocześnie zmniejszając zużycie paliwa i emisję zanieczyszczeń do atmosfery. Jest to od kilku lat bardzo ważna kwestia w strategii BMW, które ma się kojarzyć już nie tylko z prestiżem i sportowymi osiągami ale także z ekologią.

Potwierdzeniem sukcesu w tej kwestii jest rzeczywiście akceptowalne zużycie oleju napędowego. Podczas naszego testu wyniosło średnio około 9.5 litra, ale duża część naszych testów przebiegała w ruchu miejskim. Dość szybka jazda poza miastem pozwala na uzyskanie spalania na poziomie 7.5-8 litrów co powinno zadowolić właścicieli. Uzyskanie deklarowanych przez producenta wyników na poziomie 6 litrów/100 km jest możliwe chyba jedynie podczas jednostajnej jazdy z prędkością 70-80 km/h, ale tym autem tak się nie da. Przez te kilka dni kiedy miałem do dyspozycji BMW zrozumiałem czemu tak często zdarza się, że na dwupasmówce ktoś wyprzedza nas jadąc 160-180 km/h – w takich pojazdach po prostu nie czuć prędkości, a pedał gazu jakby sam uginał się pod prawą stopą i zachęcał: „przyspiesz, przyspiesz…!”. Na szczęście, gdy już się opamiętamy, wciśnięcie sąsiedniego pedału hamulca pozwala na szybkie wytracenie prędkości, a zainstalowane na pokładzie wszelkie możliwe systemy wspomagające kierowcę w niebezpiecznych sytuacjach będą chronić jego życie i zdrowie. BMW dba jednak także o komfort pasażerów i ich pozytywne wrażenia estetyczne. Można śmiało powiedzieć:

„Miła ta bestia…”

W kabinie, tradycyjnie dla BMW, najlepiej poczuje się kierowca. Nie chodzi tylko o wspomnianą wcześniej przyjemność z „wciskania gazu do dechy”. Jak w każdym modelu marki mamy tu przykład tzw. zorientowania na kierowcę. Deska rozdzielcza, konsola środkowa są lekko skierowane w jego stronę, aby ergonomia prowadzenia i korzystania z wszelkich urządzeń była na najwyższym poziomie, ale chyba także, żeby podświadomie czuł się lepiej, jak w swoim bezpiecznym azylu gdzie niczego mu nie zabraknie. Mimo, że nigdy nie byłem miłośnikiem tej marki jestem w stanie to zrozumieć i docenić działania projektantów – tu faktycznie można poczuć się dopieszczonym.

Zaczynając od rewelacyjnych półskórzanych foteli z wszechstronną regulacją, podgrzewaniem, podparciem lędźwiowym i rzadko spotykanym w innych autach (nie rozumiem dlaczego) wysuwanym podparciem pod kolanami, poprzez grubą, bardzo wygodną kierownicę aż po najwyższej jakości materiały – wszystko to powoduje, że nie ma podstaw do jakiegokolwiek narzekania.

Bardzo bogate wyposażenie występujące już w standardzie, w tym egzemplarzu zostało rozszerzone o elementy takie jak np. pakiet sportowy M za 21 tysięcy zł, elementy wykończenia ze szlachetnego drewna za 560 zł, kamera cofania za niemal 2 tysiące, czujniki parkowania za 3600 zł, elektryczna regulacja foteli za 6 tysięcy, pakiet dodatkowych schowków za 1800 zł, system łączności bluetooth za ponad 3 tysiące i system nawigacyjny Professional za 11 tysięcy. Poza tym na zewnątrz zauważymy reflektory biksenonowe ze spryskiwaczami (4900 zł), przyciemnione szyby (1800 zł) i felgi (4700 zł). Wszystko to znacznie podniosło cenę auta (w sumie o 80 tysięcy zł), ale pozytywnie wpłynęło na jego wygląd, funkcjonalność, oferowany komfort i klimat wnętrza. Gdybym planował zakup takiego auta także zdecydowałbym się na podobną wersję, gdyż większość z dodatków bardzo się przydaje i czyni jazdę przyjemniejszą i bezpieczniejszą.

Schwytać bestię…

Nie każdy da sobie z tym radę i upoluje X3-kę. Jest to samochód, który wymaga wydania przynajmniej 222 tysięcy złotych (za prezentowaną wersję 30d xDrive). Testowy egzemplarz z dodatkowym wyposażeniem kosztuje aż 302 tysiące złotych i jest poza zasięgiem większości Polaków, co spowoduje zapewne, że nie będzie w czołówce rankingu najczęściej kupowanych aut nawet w swojej kategorii. Nie znaczy to oczywiście, że BMW nie jest warte takiej kwoty pieniędzy, moim zdaniem jest to najlepszy SUV jakim dotychczas jeździłem, ale ludzie kupują to na co ich stać. Samochód ten oferuje właścicielowi doskonałe osiągi, wysoki komfort i bezpieczeństwo, jest sprawny w lekkim terenie i bez problemu zabierze 5 osób ze sporym bagażem. Czego więcej można oczekiwać? Mnie to wystarczy i wybrałbym właśnie X3. Dlaczego? Bo Ma Wszystko…

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!