Alfa Romeo Giulietta 2.0 JTDM Distinctive – AUTO TEST

19 grudnia 2011
tekst: Artur Mierzejewski, zdjęcia: Artur Mierzejewski
SONY DSC

Gorącokrwista Włoszka

Stereotyp o włoskiej motoryzacji funkcjonujący od lat zatruwa umysły osób, które nigdy włoskiego auta nie posiadały informacjami, że są one awaryjne, kiepsko zmontowane, droższe niż powinny, że szybko tracą na wartości… Człowiek, który się tego nasłucha może mieć awersję i nawet nie rozważać zakupu samochodu z Półwyspu Apenińskiego. Ci którzy jeździli Alfą Romeo, Lancią czy choćby Fiatem będą mieli z reguły odmienne zdanie, gdyż nawet pomimo występujących (jak w każdym aucie) wad i usterek, potrafią je docenić a nawet pokochać. Wspomną także przy okazji o legendarnych Ferrari, Lamborghini, Maserati, które są obiektami wspomnień moto-maniaków. Tradycyjnie już w tym gronie wymieniana jest także Alfa Romeo, która odniosła niezliczone zwycięstwa w sportach motorowych jej modele wielokrotnie zajmowały czołowe miejsca w konkursie na samochód roku.

Obecnie marka należąca do Fiata odświeża gamę modeli jednocześnie wracając do stosowanego przed laty nazewnictwa rezygnując z oznaczeń liczbowych. Po wycofaniu ze sprzedaży modelu 147 (samochodu roku 2001) jej miejsce zajęła w 2010 roku Giulietta. Szybko okazało się, że środowisko motoryzacyjnych dziennikarzy ją doceniło i zajęła w plebiscycie na samochód roku drugie miejsce. To dobrze wróży, bo oceniano nie tylko wygląd a całokształt. Sprawdźmy jak sprawuje się Giulietta w bogatej wersji Distinctive z mocnym wysokoprężnym silnikiem 2.0 JTDM.

Stylistyka

Wygląd to już tradycyjnie najmocniejsza strona Alfy Romeo. Giulietta jest kontynuatorką stylistyki zastosowanej wcześniej w modelu MiTo, dopatrzyć się można także podobieństwa do nowego supersportowego modelu 8C, zwłaszcza w przedniej części nadwozia gdzie w odróżnieniu od starszych Alf pojawiły się mocno zaokrąglone reflektory. Mocno wyeksponowany jest najbardziej rozpoznawalny element czyli trójkątny grill z logo marki, który stanowi najbardziej do przodu wysunięty punkt. Został wkomponowany w duży, sięgający wysoko zderzak, wyprofilowany „na okrągło” z agresywnym dolnym spojlerem kojarzącym mi się nieco z F1. Swoistym dziełem sztuki są reflektory z biksenonowymi projektorami oraz ledową listwą świateł do jazdy dziennej. Od nosa auta, prawie do słupków A ciągną się wyraźne przetłoczenia na masce dzięki czemu przód wygląda jeszcze bardziej dynamicznie, a podłużne opływowe kierunkowskazy na błotnikach dodatkowo potwierdzają, że to auto ma być szybkie już z wyglądu…

Podobnie działa krwistoczerwony lakier – wiadomo przecież, że czerwone samochody są najszybsze :-). Gdybym jednak miał wybierać to moja Giulietta byłaby w kolorze czerwieni zapożyczonej od 8C Competizione, z pewnością byłaby jeszcze szybsza.

Interesująco rozwiązano także koncepcję linii bocznej auta, które bardzo przypomina coupe. Pomimo 5-drzwiowego nadwozia, na pierwszy rzut oka wydaje się, że tylnych drzwi tu nie ma, klamki bowiem ukryto na wysokości szyby przy tylnych słupkach. Na szczęście nie ukryto klamek przednich drzwi bo są stylowe i warto im się przyglądać. Na mnie największe wrażenie robi jednak tylna część, w której nie sposób nie zwrócić uwagi na światła, wykonane w technologii LED. Kierowcy jadący za Giuliettą mogą podziwiać patrzące na nich okrągłe oczy z zarysowanymi listwą diod „brwiami”. Za ten zabieg stylistyczny projektantom należą się brawa. W dole, pod zderzakiem dumnie prezentują się dwie końcówki wydechu zapowiadające, że w tym aucie pojęcie „Sport” nie kończy się jedynie na opływowych kształtach, alufelgach i spojlerach.

Wnętrze

Giulietta ma także sportowe DNA. Taką nazwę nosi system, który pozwala na ustawienie jednego z trzech trybów jazdy i zachowania auta na drodze. Słowa Dynamic, Normal i All Weather chyba nie wymagają tłumaczenia.

Przełącznik znajdujący się obok drążka zmiany biegów podczas mojego testu niemal cały czas był w położeniu D gdyż wtedy przyjemność z jazdy jest największa. Silnik chętniej wkręca się na obroty, sprężarka zaczyna mocniej dmuchać, zawieszenie usztywnia się, załącza się „elektroniczna szpera” zwana Q2 a układ kierowniczy staje się bardziej bezpośredni. Na wielofunkcyjnym wyświetlaczu umieszczonym na środku deski rozdzielczej pojawia się wtedy informacja o zmianie ustawień a po chwili w trybie Dynamic Display animowane wskaźniki pokazują ciśnienie doładowania i % aktualnie generowanej mocy. Można również obserwować przeciążenia jakie towarzyszą manewrom jakie wykonujemy na drodze. Ciekawy gadżet, ale ja się skupiałem raczej na klimacie jaki można poczuć w kabinie.

Świetnie wyprofilowane fotele obszyto połączeniem skóry i tkaniny, wyposażono w elektryczną regulację i podgrzewanie. Po zajęciu miejsca czułem się, jakby to miejsce zostało przygotowane specjalnie dla mnie. Także sportowa kierownica i eleganckie zegary musiały pochłonąć wiele godzin pracy projektantów, udało im się stworzyć coś, co w połączeniu z niepowtarzalną konsolą środkową i aluminiową, szeroką listwą kokpitu stanowi kwintesencję włoskiego design’u. Aluminiowe obręcze wszelkich pokręteł i pomysłowe przełączniki poruszające się góra-dół spowodowały skojarzenia z kokpitem samolotu, na którym pilot włącza poszczególne systemy podczas procedury startowej. Aluminiowe akcenty dobrze komponują się z czarnym, fortepianowym plastikiem, którego jedyną wadą jest chyba tylko to, że widać na nim każdy pyłek i odcisk palca.

Ogólne wrażenie psuje jedynie trochę ograniczona ilość miejsca z tyłu, ale w moim przekonaniu Giuliettą zazwyczaj będą jeździć nie więcej niż dwie osoby. Jest to auto kierowane raczej do młodych i aktywnych ludzi, którzy lubią pokazywać się w otoczeniu modnych i eleganckich rzeczy. Mnie również było miło gdyż w trakcie moich jazd trwała bardzo intensywna telewizyjna kampania reklamowa Giulietty zachęcająca słowami „wypróbuj mnie” – inni kierowcy chyba zazdrościli mi mojej przygody z Julią.

Osobiście zmieniłbym w kabinie tylko jedną rzecz – ciemną podsufitkę, przez którą było w środku zbyt ponuro zamieniłbym na jaśniejszą, a jeszcze lepiej na wielki, szklany dach, który otwierany latem pozwalałby na jeszcze przyjemniejsze korzystanie z tego auta.

Silnik i właściwości jezdne

Jazda jest jednak i tak bardzo przyjemna, gdyż wspomniany wcześniej system DNA współpracuje skutecznie z sercem Giulietty. Pod maską przyjemnie mruczy dwulitrowy silnik diesla JTDM, który może się pochwalić mocą 170 KM i całkiem pokaźnym momentem obrotowym 320 Nm, który w trybie Dynamic wzrasta o kolejne 30 Nm. Alfa katapultuje się do 100 km/h w czasie 8 sekund i przyspiesza do 218 km/h. W sprawnym przyspieszaniu przeszkadza trochę nie zawsze precyzyjnie działająca skrzynia biegów, niekiedy nie udawało mi się wrzucić kolejnego biegu, bo drążek nie trafiał tam gdzie powinien. Może była to jakaś usterka tego konkretnego egzemplarza, ale generalnie da się z tym żyć.

Ważniejsze w kwestii napędu jest to, że Giulietta świetnie się prowadzi, przede wszystkim za sprawą twardego, sportowo zestrojonego zawieszenia i wspomnianych wcześniej usprawnień trybu D. Auto porusza się nawet po krętych serpentynach jak drapieżnik w pościgu za swoją ofiarą. Przełączenie na N powoduje, że to Alfa staje się potulna jak baranek, podczas wciskania gazu moje ciało samo przechylało się do przodu, żeby jakoś szybciej popchnąć tę maszynę. Odczuwalna różnica pomiędzy D i N jest naprawdę ogromna, dla mnie tryb Normal mógłby w ogóle nie istnieć. Być może pozwoli zaoszczędzić nieco paliwa, ale nie zrekompensuje to kierowcy przyjemności odczuwanej podczas dynamicznej jazdy, zwłaszcza, że Giulietta nie pali bardzo dużo. Oczywiście do obietnic producenta trudno się zbliżyć, ale spalanie w trasie nie powinno przekroczyć 6 litrów, a w mieście spokojnie zmieścimy się poniżej 10. Dużo? Alfa chyba nie jest dla Ciebie…

Podsumowanie

Mówią, że Alfę Romeo albo się kocha, albo nienawidzi. W moim przypadku zaistniała sytuacja pośrednia, gdyż pomimo pewnej początkowej niepewności i obawy przed nieznanym okazało się, że Giulietta jest godnym polecenia kompaktem o sportowym charakterze, bogatym wyposażeniu i bardzo interesującym wizerunku. Jej zalety podczas testu nie zostały w żaden sposób przesłonięte przez ewentualne wady, więc z pełną odpowiedzialnością mogę polecić to auto nie tylko miłośnikom „włoszczyzny”.

Jedyną kwestią, w rozstrzygnięciu której jestem bezradny, jest decyzja o wydaniu około 115 tysięcy złotych za prezentowany, wyjątkowo wyposażony egzemplarz (w standardzie 2.0 JTDM kosztuje 88 tysięcy). Ten warunek chyba ograniczy sprzedaż modelu do tańszych wersji ze słabszymi silnikami choć nie mam wątpliwości, że JTDM Distinctive także będzie można na drodze spotkać. Z dziennikarskiego obowiązku dodam, że najtańsza Giulietta z benzynowym silnikiem 1.4 jest do nabycia za 69,900 zł – dla miłośników piękna bez „parcia” na „full wypas” to dość ciekawa propozycja.

DANE TECHNICZNE ALFA ROMEO 2.0 JTDM
silnik / pojemność

turbodiesel / 1956 cm³

układ / liczba zaworów

R4 / 16

moc maksymalna

125 kW (170 KM) / 4000 obr/min

moment obrotowy

320 Nm / 1500 obr/min

350 Nm / 1750 obr/min – w trybie Dynamic

zawieszenie przód

kolumny MacPhersona

zawieszenie tył

wielowahaczowe

napęd

przód

skrzynia biegów

manualna, 6 biegów

prędkość maksymalna

218 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

8,0 s

zużycie paliwa*

9,0 / 6,0 / 8,0

dług. / szer. / wys.

4351 / 1798 / 1465 mm

rozstaw osi

2634 mm

masa własna / dopuszczalna

1395 / 1825 kg

bagażnik w standardzie

350 l

bagażnik po złożeniu siedzeń

pojemność zbiornika paliwa

60 l

EKSPLOATACJA I CENA
gwarancja mechaniczna

2 lata

przeglądy

co 30 tys. lub co 2 lata

cena wersji podstawowej

69,900 zł (1.4 benzyna 120 KM)

cena wersji testowanej

115,000 zł

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

Leave A Comment