Z każdym dniem motoryzacja coraz bardziej się zmienia. Przytoczona myśl nie jest jakąś nowością i każdy powinien o tym wiedzieć. Obok uporczywego dążenia do jak najniższej emisji spalin oraz zanieczyszczenia naszego pięknego środowiska, producenci starają się również połączyć dużą ilość KM pod maską z niską wagą pojazdu. W tym celu używane są luksusowo brzmiące materiały takie jak np. carbon, który jak się okazuje będzie głównym bohaterem niniejszego artykułu.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jeszcze kilka lat wstecz zastosowanie wspomnianego przed chwilą surowca było wielkim wydarzeniem. Na taką ekstrawagancję pozwalały sobie najlepsze i „najszybsze” marki na rynku, by uczynić swój produkt lżejszym, a co za tym idzie także i szybszym. Obecnie jednak carbon nie jest już tak „luksusowy” oraz nobliwy i stosują go nawet różne firmy tuningowe. Tą dewizę wzięli sobie bardzo mocno do serca spece z Anderson Germany, którzy opracowali specjalną wersję Ferrari 458 Italia.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Samochód wyróżnia się perłowo białym lakierem nadwozia, 21-calowymi aluminiowymi felgami, które obuto w opony 255/30 (przód) i 335/25 (tył), a także masą przeróżnych elementów pokrytych właśnie carbonem. Mowa tu o masce, dachu, bagażniku, przednim spliterze, grillu, zderzaku, bocznych progach, lusterkach i tylnym spojlerze. Oprócz tego wymieniony wyżej materiał spotkamy w dyfuzorze, ramkach wokół tylnego okna oraz na tylnych lampach. Gdyby tego było mało niemieccy inżynierowie zdecydowali się również na wykonanie z carbonu osłony silnika. Dopełnieniem tego nietypowego projektu jest montaż wyścigowego układu wydechowego, a także zakrojona na szeroką skalę modyfikacja jednostki napędowej.
Wydawać by się mogło, że osiągi serwowane już przez standardową Italię są więcej niż wystarczające, a tutaj Anderson Germany wykrzesało aż 623 KM. W obliczu takich zmian montaż obniżonego zawieszenia był czystą formalnością.
Tytułowy bohater może być brzydki, nijaki, okropny i wykonany totalnie bez gustu, ale jednego odmówić mu nie sposób – pomysłowości. Nazwijcie go jak chcecie i niech poleje się fala krytyki, bo na takim carbonowym potworze i tak nie zrobi to żadnego wrażenia.
źródło: wł / Patryk Rudnicki