Pamiętacie starego Mercedesa 500 SEC? Samochód do dzisiaj robi na drodze ogromną furorę, wzbudza zainteresowanie i jest obiektem westchnień wielu fanów marki. Następca modelu musiał zatem być równie stylowy, piękny i zapadający w pamięć. Taki z pewnością był model CL zeszłej generacji z charakterystycznym „okularem” na masce, a czy o najnowszym coupe ze stajni Merecedesa można powiedzieć to samo? O wersji zmodyfikowanej przez niemiecką firmę VÄTH z pewnością tak…
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Wydawać by się mogło, że już „zwykła” odmiana AMG jest wystarczająco ostra i bezkompromisowa, ale jak widać nie. Z zewnątrz przerobiony CL 63 AMG niewiele się zmienił. Tuner dodał 20-calowe, lekkie felgi obute w opony o rozmiarze 255/35/R20 oraz karbonowe wstawki w postaci tylnego dyfuzora oraz dokładki przedniego zderzaka. Więcej zmian zostało zaaplikowanych stronie technicznej wozu.
Seryjny CL od nadwornego tunera AMG ma pod maską podwójnie doładowany silnik V8 o mocy 536 KM, natomiast modyfikacje firmy VÄTH pozwoliły na osiągnięcie powera o wartości aż 630 koni mechanicznych i momentu obrotowego 930 Nm. Auto legitymujące się takimi parametrami, przyspiesza do pierwszej setki w 4,3 sekundy, a prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 300 km/h.
Tuner jak widać mocno wziął sobie do serca zmiany w nowym CL-u. Auto prezentuje się dynamicznie, groźnie i jest piekielnie mocne, tylko czy jakiekolwiek modyfikacje są naprawdę potrzebne następcy wielkiej legendy?
źródło: wł / Patryk Rudnicki