Volvo S60 T5 R-Design – AUTO TEST

Subiektywny przewodnik po Kotlinie Kłodzkiej by Volvo

tekst i zdjęcia:

Rafał Rogowski

Dzięki uprzejmości Volvo Polska ponownie mamy przyjemność usiąść za kierownicą jednego z najnowszych aut tego szwedzkiego producenta. Oczywiście, jak zwykle, wrażenia są adekwatne do prestiżu, jakim wciąż ta marka się cieszy, pomimo zawirowań jakie nastąpiły kilka lat temu. Na szczęście zmiana głównego inwestora nie spowodowała kryzysu, a wręcz wzmocniła siły produkcyjne i poprawiła kondycję koncernu. Dzięki temu mamy możliwość często podziwiać nowe projekty, które szybko z desek kreślarskich trafiają wprost do salonów. Dziś zapoznajcie się Państwo z modelem S60, z mocnym turbodoładowanym silnikiem i pakietem stylistycznym R-Design, które sprawdzimy podczas tygodniowego wyjazdu urlopowego na południe Polski.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Stylistyka

Auta zjeżdżające z linii produkcyjnej ze znaczkiem Volvo są w ostatnich latach niemalże nietknięte przez bezdusznych księgowych. Wydaje się, że styliści mają w tym koncernie decydujące zdanie, dzięki czemu znane od lat z kanciastych nadwozi szwedzkie limuzyny i kombi nagle stały się po prostu ładnymi samochodami. Nowoczesne i modne linie, zastąpiły pudełka na kołach, do których wciąż jednak czują sentyment zagorzali fani marki. Lepsze jest jednak wrogiem dobrego, dlatego nie płaczmy za tym co minęło. Tym razem mamy do czynienia z jednym z najładniejszych aut w historii Volvo.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Nadwozie S60 stanowi udane połączenie limuzyny ze sportowym coupe. Właściwie, gdyby z każdej strony zamiast dwojga drzwi wstawiono tylko jedne, byłoby to niemal klasyczne coupe. Proporcjonalne nadwozie z długą, opadającą nisko maską, zaokrąglonym łagodnie dachem i krótkim, zadartym lekko tyłem budzi skojarzenia z autami o bardzo dobrych osiągach. Czerwony kolor lakieru i 17-calowe felgi także dodają mu charakteru. Niebagatelne znaczenie ma w tym przypadku pakiet stylistyczny R-Design. Dzięki temu auto wyróżnia się wśród zwykłych modeli Volvo. W naszym przypadku jednak ważniejsze są walory użytkowe samochodu, ponieważ wybieramy się nim na urlop.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Pakowanie

Ile osób może wybrać się S60-ką na wakacje? Pięcioosobowe auto posiada 380-litrowy bagażnik. Trochę mało, ale jeśli ktoś potrzebuje więcej miejsca może zawsze kupić kombi V60, które oferuje ponad 300 litrów więcej.

My na szczęście jedziemy tylko we dwójkę. Bagaże dwojga młodych ludzi z reguły nie zajmują wiele miejsca. Stroje kąpielowe, kosmetyki, trochę ubrań na zmianę i oczywiście niezbędne tego lata parasole zajęły około ¾ przestrzeni bagażowej. Wydaje się, że jest to pojazd optymalny na wakacyjny wyjazd dla 2-3 osób. Będą one miały komfortową i wygodną podróż, a żadna torba nie będzie musiała jechać z nimi w kabinie. Ruszajmy zatem – cel: Kotlina Kłodzka.

No to jazda

Do miejscowości Długopole Zdrój mamy dokładnie 580 km. Trasa zapowiada się nieciekawie, nie dość tego, że po drodze jest wiele miejsc, gdzie trwają remonty, to jeszcze zgodnie z prognozami ma padać deszcz. Pierwsze 150 km na szczęście jedziemy po suchym. Volvo prowadzi się świetnie, jak po szynach. Chociaż droga jest zniszczona, a zawieszenie dość twarde, komfort bardzo na tym nie cierpi. Sytuacja zmieniła się po minięciu Warszawy. Droga krajowa nr 8 aż do Piotrkowa Trybunalskiego jest zwężona do jednego pasa, zatem jedzie się bardzo wolno. Zaczęło też padać i to dość intensywnie więc i tak trudno by było jechać szybciej.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Wjeżdżając na A1 miałem nadzieję, że uda się trochę przyspieszyć, ale szybko okazało się, że 240 koni mechanicznych nic nie znaczy, gdy w koleinach stoi woda, a opony o szerokości 235 mm na 17 calowych felgach próbują jechać nie tam gdzie kierowca. Musiałem zatem kontynuować jazdę z prędkością 50-80 km/h. W tych warunkach nawet zmiana pasa wiązała się z dużym stresem i kurczowym trzymaniem kierownicy. Po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów było już troszkę lepiej, nawierzchnia uległa poprawie, a deszcz zmniejszył swoją intensywność dzięki czemu mogliśmy trochę przyspieszyć.

Równo po 8 godzinach jazdy dotarliśmy do celu. Po takiej podróży miałem ochotę już tylko na relaks i zimne piwo 🙂 Na szczęście miałem duży zapas „Łomży” w bagażniku.

Wnętrze

Nie chcę tu opisywać dokładnie wnętrza Volvo, ponieważ jak wygląda możecie Państwo zobaczyć na zdjęciach. Dziś będzie nieco nietypowo, bo wspomnę tylko, że po ośmiu godzinach jazdy, poza tym, że wyschło mi w gardle, dzięki wygodnym fotelom nie czułem dużego zmęczenia. Moja towarzyszka także narzekała jedynie na to, że Kotlina Kłodzka przywitała nas deszczem, no ale planując wyjazd wiele tygodni wcześniej nie sposób przewidzieć jaka będzie pogoda…

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Podróż, choć monotonna ze względu na wciąż migające przed oczami wycieraczki, to jednak (do czego przyzwyczaiło nas Volvo) była bardzo bezpieczna. Wyposażenie obejmuje m.in. 6 poduszek powietrznych, systemy SIPS i WHIPS zabezpieczające przed uderzeniami bocznymi i z tyłu, nowatorski system City Safety, który potrafi ocenić czy samochód jadący z przodu nie zatrzymuje się zbyt gwałtownie i w odpowiednim momencie uruchomić awaryjne hamowanie. O dobre samopoczucie dba dwustrefowa klimatyzacja, dobry system audio i dobrze wyciszona kabina. Aż się nie chce z niej wysiadać. Tylko się prześpimy i rano ruszamy dalej…

Objazdówka

Drugiego dnia pobytu podziwiamy piękne widoki jadąc gładką jak stół Drogą Sudecką. Mimo wciąż padającego deszczu S60 doskonale trzyma się drogi, niestety idylla szybko się kończy. Kierując się do Dusznik Zdroju musimy niestety zjechać na znacznie gorszą drogę, gdzie każda dziura, w którą wjeżdżaliśmy powodowała grymas na mojej twarzy. Po dojeździe na miejsce postanowiliśmy zobaczyć wszystko co polecają przewodniki po Dusznikach. Wyjeżdżając wiedzieliśmy już, że poza Muzeum Papiernictwa z młynem papierniczym, Dworkiem Chopina i oczywiście Pijalnią wód mineralnych, resztę można było sobie darować…

Kolejny etap to trasa do Polanicy Zdroju. Od miejscowych słyszeliśmy, że jest to największy kurort w okolicy, takie lokalne drugie Zakopane. Żądni gwaru na deptaku, pełnych restauracji i specyficznego klimatu udajemy się do serca Polanicy. Okazuje się, że deptak świeci pustkami, dookoła roi się od sklepów z używaną odzieżą a jedyne atrakcje to Park Zdrojowy i Pijalnia wód mineralnych. Jak dla nas to trochę za mało, liczyliśmy na drugie Krupówki…

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Kolejnym punktem wycieczki była Bystrzyca Kłodzka. Miasto zdecydowanie zabytkowe, jednak bardzo zaniedbane. Do najważniejszych zabytków należą pozostałości murów obronnych z pierwszej połowy XIV wieku – Brama Wodna, Baszta Kłodzka i Wieża Rycerska. Z zabytkami graniczą budynki mieszkalne, które momentami kojarzyły mi się ze slumsami Rio de Janeiro. Jesteśmy trochę zawiedzeni, ale cieszymy się z nowych doświadczeń i miłego, własnego towarzystwa J Wracamy zatem do bazy i znowu relaks. „Łomży” coraz mniej…

Kolejnego dnia za cel obraliśmy Kletno. Droga przez Sienną to miejsce gdzie odbywają się odcinki specjalne do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, jest to także świetny OES dla naszego Volvo. Auto jechało niczym przyklejone do nawierzchni, jedynie czasem dawała znać o sobie jego podsterowność. Moglibyśmy tak jechać bez końca, zakręt za zakrętem, sprawdzając granice możliwości samochodu, ale szybko dotarliśmy na miejsce. Rozpoczęliśmy od zwiedzania Jaskini Niedźwiedziej. Jest to najdłuższa jaskinia Sudetów – liczy około 2500 metrów korytarzy. Została odkryta w 1966 roku i stała się sensacją naukową na skalę europejską. Znaleziono tu olbrzymie ilości kości zwierząt, w większości gatunków już wymarłych. Od licznych kości niedźwiedzia jaskiniowego wzięła swoją nazwę. Tutaj trzeba być! Nareszcie znaleźliśmy coś co zrobiło na nas wrażenie. Uważam, że to najciekawsze miejsce jakie miałem okazję zobaczyć podczas tygodniowego pobytu w Kotlinie Kłodzkiej o czym świadczyć może, że w okresie wakacyjnym bilety należy rezerwować z około tygodniowym wyprzedzeniem.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Rzut beretem od jaskini znajduje się nieczynna kopalnia uranu, w której znudzony i nudny przewodnik opowiada o minerałach jakie znajdują się w skałach. Szybko uciekliśmy, minęliśmy po drodze Muzeum Ziemi, bo nie mieliśmy ochoty na dalszą część wykładów o skałach. Nie omieszkaliśmy zajechać jednak do kopalni złota w Złotym Stoku. Co ciekawe, w kopalni tej nadal znajduje się złoto z tym, że jego wydobywanie nie jest już opłacalne. Gdy dowiedziałem się, że sztaba złota (15kg) kosztuje ok. 1,5 mln zł chciałem sam trochę pogrzebać kilofem, ale akurat nie miałem pod ręką. Oczywiście został w bagażniku Volvo 🙂

Dzień dobiegał końca więc wróciliśmy do bazy. Na zimne piwko tym razem udaliśmy się do… kościoła. To nie pomyłka. 500 metrów od hotelu znajduje się były kościół ewangelicki, który przerobiono na kawiarnię Horus. Spożywanie złocistego trunku w bocznej nawie, w otoczeniu witraży z wizerunkami świętych – bezcenne.

Kolejny etap – ruszamy w góry

Znowu Droga Sudecka i pełny „ogień” w okolice miejscowości Karłów. Dzisiaj interesują nas górskie szlaki piesze. Na początek „zaliczamy” Błędne Skały. Jest to zespół bloków skalnych na wysokości 853 m n.p.m., tworzący malowniczy labirynt. Miejscami skały tworzą tak wąskie, wręcz klaustrofobiczne gardła, że bez zdjęcia plecaka nie da się przejść. Następny szlak – Szczeliniec Wielki. Świetna 2-3 godzinna wyprawa. Nie polecam jednak wędrówki z dziećmi bo miejscami jest bardzo niebezpiecznie.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

W drodze powrotnej zajeżdżamy jeszcze do Kudowy Zdrój, która naszym zdaniem zasłużyła na w pełni na miano kurortu. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, niech odwiedzi Kaplicę Czaszek – to turystyczny obowiązek.

Nazajutrz wybieramy się do Czech. Do miejscowości Adrspach mamy ok. 70 km, a z Kudowy Zdrój tylko 30 km. Znajduje się tam Skalne Miasto czyli zespół wyjątkowych skalnych form – ambon, baszt czy grzybów skalnych, skupionych na niewielkiej przestrzeni i oddzielonych od siebie wąskimi rozpadlinami. Podobne skały można zobaczyć na Szczelińcu Wielkim, ale Skalne Miasto może się pochwalić czymś więcej – krystalicznie czystym jeziorkiem koloru turkusowego wciśniętym pomiędzy wysokie skały.

Do bazy wracamy przez opuszczony o tej porze roku Zieleniec (widać, że ta miejscowość żyje tylko zimą). Po drodze zatrzymujemy się w malowniczym punkcie widokowym, gdzie powstały niektóre fotografie naszego Volvo. W hotelu relaksujemy się i planujemy kolejną wyprawę.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Z kolejnego dnia najlepiej zapamiętamy „drogę 100 zakrętów”, której najciekawszy fragment prowadzi z Karłowa do Radkowa. Nasze S60 dzielnie przemierzało zakręt po zakręcie wśród skał. Szkoda, że nie jest to droga 200 zakrętów… Warto także wspomnieć o Zamku Książ, który zwiedziliśmy, ale rozpisywać się nie będziemy, bo wiele publikacji przedstawia go bardzo szczegółowo.

W drodze powrotnej do hotelu zatrzymaliśmy się w Kłodzku. Miejscowość bardzo poważnie dotknięta przez powódź w 1997 roku wciąż jeszcze ukazuje jej ślady na każdym kroku. Na zdjęciach przedstawiam wilka znajdującego się na jednej z kamienic położonych w centrum miejscowości. Budynek ten jest o tyle ciekawy, że wg mieszkańców miasta, w czasie wielkiej powodzi wilk ten „pił” wodę, tzn. sięgała ona aż do poziomu jego pyska. Na pobliskim kościele natomiast wyraźnie widać do jakiego poziomu sięgała woda, kolor tynku na wysokości kilku metrów zmienia się. Co ciekawe, mieszkańcy miasta uważają, że dzięki powodzi Kłodzko dużo zyskało. Teraz wygląda tak, jak na stolicę Kotliny Kłodzkiej przystało…

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Powrót

Po kliku dniach na górskich trasach muszę uczciwie przyznać, że Volvo sprawiało się bardzo dobrze. Spalanie silnika 2.0T wyniosło średnio 11,5 litra na 100 km – to dużo, ale górskie drogi są bardzo wymagające a 240 koni trzeba czymś napoić, żeby odwdzięczyły się tak jak tego oczekuje kierowca. Tym razem przy dobrej pogodzie, bez żadnych niespodzianek wracamy do domu i powoli żegnamy się z mocną S60-ką.

Volvo S60 T5 R-Design

Volvo S60 T5 R-Design

Silnik, układ napędowy

Mocną, a nawet bardzo mocną. Silnik T5 czyli dwulitrowa, turbodoładowana jednostka jest bardzo elastyczna. 240 KM i 320 Nm momentu obrotowego pozwalają na przyspieszenie do 100 km/h w 7.3 sekundy, a maksymalna prędkość to 230 km/h. Dynamiczna i szybka jazda wydaje się być bezpieczna. Zarówno dobrze zestrojone zawieszenie jak i skuteczne hamulce pozwalają cieszyć się pokonywaniem ostrych zakrętów. Oczywiście przyjemności kosztują. Przy rosnących wciąż cenach paliw zużycie benzyny w okolicach 11-12 litrów dla wielu może stanowić poważny problem. To będzie z pewnością przyczyną tego, że T5 nie będzie nigdy najpopularniejszym silnikiem w Volvo, a raczej motoryzacyjną ciekawostką.

Podsumowanie

Prezentowane Volvo S60 T5 w wersji R-Design to wydatek 166 tysięcy złotych. Na tę cenę składa się cena wersji podstawowej (151 tysięcy złotych) oraz dopłata za dodatkowe wyposażenie. Na pewno nie jest to samochód dla każdego, można kupić znacznie tańsze wersje ze słabszymi silnikami, także wysokoprężnymi, które będą tańsze w utrzymaniu. Nam się jednak testowany egzemplarz bardzo podobał bo dzięki niemu tegoroczne brzydkie i deszczowe lato było przyjemniejsze.

DANE TECHNICZNE VOLVO S60 T5
silnik / pojemność

benzyna, turbo / 1999 cm³

układ / liczba zaworów

R4 / 16

moc maksymalna

177 kW (240 KM) / 5500 obr/min

moment obrotowy

320 Nm / 1800-5000 obr/min

zawieszenie przód

kolumny MacPhersona

zawieszenie tył

wielowahaczowe

napęd

przedni

skrzynia biegów

automat, 6 biegów

prędkość maksymalna

230 km/h

przyspieszenie 0-100 km/h

7,3 s

zużycie paliwa*

producent: 10,9 / 6,2 / 7,9

test: 11-12 po górskich trasach

dług. / szer. / wys.

4628 / 1865 / 1484 mm

rozstaw osi

2776 mm

masa własna / dopuszczalna

1447 / 2040 kg

bagażnik w standardzie

380 l

bagażnik po złożeniu siedzeń

pojemność zbiornika paliwa

68 l

EKSPLOATACJA I CENA
gwarancja mechaniczna

2 lata

przeglądy

co 30 tys. km lub co rok

cena wersji podstawowej

110,800 zł (T3 1.6 150 KM)

cena wersji testowanej

~165,000 zł

*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!

Leave A Comment