Pamiętacie starsze filmy amerykańskie, na których bohaterzy przemierzali tysiące mil po autostradach swoimi potężnymi krążownikami szos? To był wyjątkowy widok. Między innymi za to właśnie pokochaliśmy amerykańską motoryzację i tamtejsze kino. Obecnie takich samochodów już się nie produkuje, ale na imprezie Pebble Beach organizowanej w Stanach Zjednoczonych, Cadillac zaprezentował jak mógłby wyglądać taki współczesny krążownik szos.
Trzeba przyznać, że auto robi wrażenie. Na imię mu Ciel (wymawia się „si-el”) i jest to potężny pojazd bez dachu z dwiema parami drzwi otwieranymi podobnie jak w Rolls Roys’ie (pierwsza para normalnie, druga pod wiatr). Prezentowany Cadillac może się pochwalić dużą ilością chromowanych wstawek, potężnym grillem oraz 22-calowymi felgami, które niestety przy tak dużych wymiarach trochę się gubią.
We wnętrzu luksus w najczystszej postaci. Środek został pokryty w większości skórą, a pasażerowie mogą się cieszyć bogatym wyposażeniem i ciekawym designem.
Co napędza tego kolosa? Cadillacowi zaaplikowano sześciocylindrową jednostkę o pojemności 3.6-litra, która przy podwójnym doładowaniu i bezpośrednim wtrysku osiąga 425 koni mechanicznych mocy.
Pomyślcie tylko – piękne zachodzące słońce, wybrzeże Atlantyku i tylko Wy i Wasz Ciel… Czyż to nie jest piękna wizja? Szkoda tylko, że ten samochód nigdy nie zostanie wdrożony do produkcji seryjnej.
źródło: wł / Patryk Rudnicki