Lepszy niż dotychczas |
tekst i zdjęcia: Artur Mierzejewski |
Chociaż o i30 – kompaktowym modelu Hyundaia pisaliśmy już kilka razy, i choć za każdym razem w samych superlatywach nie mam żadnych oporów by pochwalić go raz jeszcze. Przez kilka dni testowaliśmy wersję z benzynowym silnikiem 1.6 oznaczoną jako Blue Drive, czyli obiecującą eksploatację przyjaźniejszą dla środowiska. Producent obiecuje zużycie paliwa i emisję CO2 niższą o 9%. Nie byliśmy w stanie zmierzyć, czy spaliny są bardziej ekologiczne ale nawet jeśli nie, to i tak wrażenia są bardzo pozytywne. Choć zaczęło się pechowo…
STYLISTYKA
Gdy odebrałem auto i przejechałem kilka kilometrów poczułem, że Hyudai jest jeszcze lepszy niż poprzednie modele z początku produkcji. Postanowiłem jednak na początku przyjrzeć się gdzie najbardziej się zmienił po ostatnich zabiegach odmładzających. Wtedy właśnie zauważyłem, że jedna z żarówek świateł mijania nie świeci. Zdecydowałem odważnie, że nie będę angażować serwisu (choć fora internetowe aż huczą o tym, jak trudna jest wymiana żarówki w Hyundaiu) i jak Adam Słodowy zrobiłem to sam. Dzięki temu mogłem dokładnie przyjrzeć się nowym, ładnym światłom, z których jedno musiałem wymontować. Na szczęście „nie taki diabeł straszny” i po 10 minutach było już na swoim miejscu a nowa żarówka w reflektorze soczewkowym świeciła jak należy.
Niejako przy okazji miałem okazję obejrzeć nowy przedni zderzak, który jest zdecydowanie bardziej agresywny niż przed face liftingiem. Rozszerzający się ku dołowi, duży sześciokątny wlot powietrza kojarzy się z potworami z rajdowych tras, dolna część zderzaka rozszerza się na boki, jakby konstruktorzy chcieli wycisnąć co się da z aerodynamiki. Sportowe skojarzenia budzi u mnie także bardzo ładny biały lakier. Ostatnio w ogóle mam słabość do tego koloru karoserii i już na starcie takie auta mają u mnie duży plus. i30 zebrał ich wiele, bo uważam że jest jednym z najbardziej udanych stylistycznie aut kompaktowych. Zwarta, zgrabna sylwetka, z jakby „zadartym” do góry tyłem, idealnie poprowadzona linia dachu i kształt bocznych okien z charakterystyczną, trójkątną szybką tylną podobają mi się bardziej niż większość konkurentów. Generalnie auta Hyundaia są dla mnie ostatnio bardzo pozytywnym zaskoczeniem jeśli chodzi o stylistykę, a prezentowany model, choć ogólne zarysy pozostały takie jak przed liftingiem, ma jednak w sobie coś co budzi większą sympatię niż dotychczas.
Doskonale prezentują się lusterka i klamki w kolorze nadwozia, ładne lampy tylne, masywny tylny zderzak, nowe, atrakcyjniejsze progi, felgi aluminiowe a nawet takie detale jak napis Blue Drive na tle białego lakieru dodają całości uroku. Nadwozie jest bardzo proporcjonalne, nowoczesne i wygląda zadziornie… Z pewnością jest doskonałym argumentem poprawiającym sprzedaż. Ja sam dysponując odpowiednią kwotą chyba nie kupiłbym nic innego w tym przedziale cenowym.
WNĘTRZE
Kabina Hyundaia także nie zmieniła się zdecydowanie w porównaniu do modeli które testowaliśmy dotychczas. Oczywiście różne jest wyposażenie, tapicerka siedzeń czy wskaźniki, wśród których pojawił się dość rozbudowany komputer pokładowy i elektroniczne wskaźniki temperatury i ilości paliwa, ale ogólny wygląd deski rozdzielczej pozostał bez większych zmian i jest dość typowy dla większości modeli Hyundaia.
Uwagę zwracają zupełnie przyzwoite materiały użyte do wykończenia wnętrza. Cała konsola jest pokryta dwoma rodzajami plastiku – twardym, gładkim, oraz bardziej miękkim o przyjemnej w dotyku strukturze. Oba tworzywa sprawiają wrażenie solidnych, nie zaobserwowałem śladów zarysowań czy wgnieceń.
Podobne odczucia miałem w kwestii siedzeń. W prezentowanym egzemplarzu były obszyte skórą ekologiczną łączoną z tkaniną, do której nie miałem żadnych zastrzeżeń. Ponadto fotele są bardzo wygodne choć twarde, nawet długa trasa nie jest męcząca. Fotel kierowcy ma dodatkowo regulację podparcia kręgosłupa lędźwiowego, może on zająć naprawdę wygodne miejsce i rozkoszować się jazdą. Kierownica, choć nie obszyta skórą, to jednak jest dość gruba i uchwyt jest wystarczająco pewny. Wszelkie manewry wykonujemy z wyczuciem, układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni, mam wrażenie, że w moim prywatnym samochodzie muszę kręcić dwa razy tyle, żeby tak samo skręcić…
Warto wspomnieć, że na kierownicy znalazły się klawisze do sterowania radiem z mp3 i wejściami dla iPoda i USB, które w moim odczuciu naprawdę świetnie gra (za pośrednictwem 6 głośników). Poniżej radia znalazło się miejsce na rozbudowany panel automatycznej klimatyzacji. Omawiając wyposażenie wspomnę jeszcze o komplecie poduszek powietrznych z kurtynami, systemach wspomagających bezpieczeństwo (ABS z EBD, ESP) i aktywnych zagłówkach. Zarówno poziom bezpieczeństwa jak i komfortu powoduje, że i30 może konkurować z najlepszymi autami tej klasy. Ostatnie zmiany z pewnością były bardzo korzystne…
SILNIK, UKŁAD NAPĘDOWY
…również pod maską. Nowy silnik 1.6 CVVT spełnia normę Euro5 i emituje do atmosfery tylko 152g CO2/km. Dzieje się tak m.in. za sprawą systemu ISG (czyli Idle Stop and Go), który pozwala na sporą oszczędność paliwa, zwłaszcza podczas jazdy miejskiej. Mnie w Warszawie udało się uzyskać spalanie na poziomie niecałych 9 litrów/100 km. Jest to więcej niż obiecuje producent (8 l/100 km), ale biorąc pod uwagę zimowe warunki, technikę jazdy, korki, nie jest to zły wynik. Jestem pewien, że da się zejść do 8 litrów.
Pamiętajmy, że silnik ma 126 koni mechanicznych, 156 Nm i zapewnia naprawdę przyzwoite osiągi. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 10,8 sekundy, a prędkość maksymalna to 192 km/h. Auto wyposażono w manualną, pięciobiegową skrzynię, która jest zestopniowana tak, że dość często trzeba do niej sięgać. Na szczęście pracuje bez zastrzeżeń, podobnie jak układ kierowniczy, który daje doskonałe poczucie panowania nad pojazdem, oraz wielowahaczowe zawieszenie, dzięki któremu i30 jeździ niemal wzorowo. Do wnętrza kabiny nie dochodzą żadne stuki, nierówności pokonuje się bezszelestnie i bez obaw o kręgosłup. Silnik także nie jest za głośny, ale przy dynamicznej jeździe potrafi ładnie i przyjemnie „mruczeć”. Jazda i30-ką może dać dużo przyjemności, aż się chce mocniej wcisnąć gaz…
PODSUMOWANIE
Prezentowany egzemplarz (wersja Style) kosztuje 71,400 złotych. Podstawowa wersja z silnikiem 1.4 w wersji wyposażenia Base to wydatek już tylko 51,200 zł. Wydaje mi się, że ceny Hyundaia są rozsądnie skalkulowane, a wyniki sprzedaży zdają się to potwierdzać. Koszt zakupu w połączeniu z wysoką funkcjonalnością, bezpieczeństwem (5 gwiazdek NCAP) i dość ekonomiczną eksploatacją (w gamie silników są również oszczędne diesle) daje podstawy by sądzić, że i30 będzie nadal jednym z bestsellerów w Polsce.
Produkty z Korei także nie są już jak przed laty kojarzone z niską jakością i brakiem prestiżu. Wręcz przeciwnie, przekonaliśmy się do nich, gdyż kuszą bezawaryjnością, długą gwarancją i coraz bardziej atrakcyjną stylistyką. Rekomendacja – kupować!
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
benzyna / 1591 cm³ |
układ / liczba zaworów |
R4 / 16 |
moc maksymalna |
93 kW (126 KM) / 6300 obr/min |
moment obrotowy |
156 Nm / 4200 obr/min |
zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
zawieszenie tył |
wielowahaczowe |
napęd |
przód |
skrzynia biegów |
manualna, 5 biegowa |
prędkość maksymalna |
192 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
10,8 s |
zużycie paliwa* |
8,8 / 5,5 / 6,9 |
dług. / szer. / wys. |
4245 / 1775 / 1480 mm |
rozstaw osi |
2650 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1193 / 1720 kg |
bagażnik w standardzie |
340 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
1250 l |
pojemność zbiornika paliwa |
53 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
5 lat |
przeglądy |
co 20 tys. km. lub co rok |
cena wersji podstawowej |
51,200 zł (silnik 1.4 CVVT 109 KM) |
cena wersji testowanej |
71,400 zł (wersja Style) |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!