Citroen DS3 1.6 THP Sport Chic – AUTO TEST

Zaledwie kilka tygodni minęło od kiedy rozstaliśmy się z Citroenem C3, którego testowanie było dla nas prawdziwą przyjemnością, a dziś możemy pokazać jego brata. DS3 to niemal bliźniacza konstrukcja, jednak zarówno w kwestii wyglądu, właściwości jezdnych jak też stylu i prestiżu zdaje się być przedstawicielem nieco wyższej klasy.

Choć hasło reklamowe Anty Retro zdaje się temu zaprzeczać, nazwa modelu ma, w zamyśle producenta, nawiązywać do modelu DS sprzed lat, samochodu nietuzinkowego i nowatorskiego w swojej epoce. DS3, jak wiele wcześniejszych modeli Citroena również ma szanse stać się pojazdem kultowym.

STYLISTYKA

Citroen DS3, pomimo dzielenia z modelem C3 około 60% części, zupełnie go nie przypomina. Wygląd prezentowanego samochodu właściwie nie przypomina żadnego innego współczesnego auta. Charakterystyczne elementy stylistyczne, np. nietypowy środkowy słupek w kształcie płetwy rekina, płaski czarny dach, który zdaje się znikać, gdy patrzymy na DS’a z boku, diody LED wkomponowane w przedni zderzak to detale nieznane mi dotychczas i wzbudzające zachwyt osób, z którymi miałem okazję rozmawiać. Każda z nich oglądając Citroena podkreślała, że nie widzą na rynku konkurencji dla nowej „cytryny”, gdyż klimat jaki tworzy, sympatia jaką wzbudza jest warta zapłacenia kwoty wyższej niż za inne auta segmentu B.

Za co płacą nabywcy? Za ekstrawagancką sylwetkę, odważne linie i designerskie logo DS obecne na masce i tylnej klapie. Nie może się z nim równać chyba nawet Mini, dotychczasowy król małych aut z charakterem. Citroen jest większy, nowocześniejszy, ładniejszy i (na razie) nie opatrzył się na polskich szosach. Wyjątkowy jest zwłaszcza przód DS’a, w którym dominuje ogromny wlot powietrza z kratownicą o strukturze plastra miodu oraz pionowe listwy diód LED stanowiące światła dzienne. Duże, agresywne w kształcie reflektory zdają się zajmować całą dostępną powierzchnię wokół grilla. Maska jest stosunkowo mała i mocno nachylona, przez co przednia część auta wydaje się być bardzo krótka. Jest to jednak tylko złudzenie wynikające z proporcji sylwetki Citroena. Także duże, 17-calowe felgi potęgują to wrażenie. Sylwetka DS3 jest bardzo dynamiczna, także dzięki lekko poszerzonym nadkolom, dyskretnemu spojlerowi na klapie oraz dokładce pod tylnym zderzakiem imitującej dyfuzor typowy dla sportowych bolidów.

Cieszę się, że DS3 będzie niedługo częstym widokiem w telewizji, w relacjach z rajdowych tras, gdyż koncern Citroena przygotowuje samochód WRC na jego bazie. Po prostu trudno oderwać od niego wzrok… zwłaszcza, że każdy z właścicieli może dostosować wygląd swojego cacka do swoich potrzeb. DS’a można zamówić w jednej z kilkuset kombinacji kolorystycznych. Poza oczywistym wyborem koloru lakieru wybrać można kolor dachu, tapicerki, paneli deski rozdzielczej, osłon lusterek zewnętrznych, listew bocznych, rodzaj felg, a być może jeszcze o czymś zapomniałem…

Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że nigdy nie zobaczymy dwóch identycznych egzemplarzy tego Citroena, dzięki czemu staje się on jeszcze bardziej wyjątkowy i atrakcyjny.

WNĘTRZE

Kabina tego małego – wielkiego auta jest zaskakująco przestronna. Zarówno z przodu jak też na tylnej kanapie mogą usiąść „pełnowymiarowi” pasażerowie. Co więcej, za kanapą jest jeszcze 285 litrów przestrzeni bagażowej. Pomimo jedynie 3-drzwiowego nadwozia można uznać DS3 za praktyczny pojazd, który zabierze małą rodzinę na weekendowy piknik.

Podróż odbędzie się w komfortowych warunkach. Przede wszystkim cieszy niski poziom hałasu wewnątrz, samochód jest dobrze odizolowany od dźwięków silnika jak też od szumów związanych z opływającym go powietrzem. To co ewentualnie mogłoby dotrzeć do uszu pasażerów można zastąpić wysokiej jakości muzyką z zamontowanego zestawu audio zintegrowanego z nawigacją satelitarną. Ekran umieszczono elegancko w górnej części panelu środkowego. Nieco niżej znajduje się panel sterowania automatyczną klimatyzacją oraz radiem. Cała deska rozdzielcza wygląda tak samo jak w Citroenie C3 i jest to chyba jedyne rzucające się w oczy podobieństwo, trzeba od razu przyznać, nie ujmujące DS-owi niczego z jego klimatu.

Konsola jest bardzo ładna, piękne zegary schowane pod fikuśnym daszkiem, rewelacyjna skórzana kierownica z logo DS i spłaszczeniem w dolnej części dają kierowcy wiele radości i jednocześnie nie ograniczają ergonomii. Jego miejsce pracy to przede wszystkim wygodny fotel (wszystkie siedzenia są wygodne 🙂 pozwalający na zajęcie optymalnej pozycji, regulowany i świetnie wyprofilowany. Tapicerka skórzana sprawia wrażenie przeniesionej z auta wyższej klasy, jest miła w dotyku i solidna jednocześnie. O dobre samopoczucie podróżujących dbają zarówno detale, np. panel w górnej części deski rozdzielczej, który możemy zamówić w dowolnym kolorze, uroczo podświetlone wskaźniki, jak też duże i poważne kwestie takie jak świetna jakość użytych materiałów, przyjemne w dotyku, miękkie i doskonale spasowane plastiki czy wysoki poziom bezpieczeństwa biernego i czynnego.

Czego chcieć więcej od samochodu do codziennej jazdy? Przestrzeń, wygoda, bezpieczeństwo, nowoczesność, design,… Coś jeszcze? Samochód musi jeździć, sprawdźmy jak sobie radzi ze swoim podstawowym zadaniem.

SILNIK, UKŁAD NAPĘDOWY

Pod maską DS3 umieszczono benzynową, doładowaną jednostkę THP o pojemności 1.6 litra i mocy 150 koni mechanicznych. Żwawy silnik pozwala na rozpędzenie auta do 100 km/h w 7,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 214 km/h. Przyjemności obserwowania wznoszącej się szybko wskazówki prędkościomierza towarzyszy zachwyt związany ze zmianą biegów. 6-stopniowa skrzynia pozwala na precyzyjne przełączanie przełożeń, element ten wydaje się żywcem skopiowany z najlepszych znanych dotychczas rozwiązań innych producentów. Dobrze, że z prezentowanym silnikiem nie jest montowana skrzynia automatyczna, nie zabierajmy kierowcy tego co cieszy najbardziej.

Ucieszyć może go także niewygórowane zużycie paliwa. DS pali powyżej 10 litrów benzyny w jeździe miejskiej, średnie zużycie wynosi ~8 litrów. Biorąc pod uwagę doskonałe osiągi i frajdę z jazdy są to wyniki bardzo dobre.

Co ważne, osiągi idą w parze z właściwościami jezdnymi. Citroen prowadzi się idealnie, można go z pewnością stawiać za wzór i to nie tylko w tej klasie aut. Nadwozie nie wychyla się, jedzie dokładnie po linii, którą wybierze kierowca. Układ kierowniczy pracuje precyzyjnie i daje poczucie pełnej kontroli. Nie sposób mieć zastrzeżenia do czegokolwiek, gdybyśmy w redakcji stosowali ocenę punktową przyznałbym temu autu maksymalną notę. Brawo dla konstruktorów !

PODSUMOWANIE

Dawno nie byłem tak stronniczy podczas oceny testowanego samochodu. Mój test nie jest obiektywny, ale zdaję sobie sprawę, że być może nie każdemu DS3 przypadnie do gustu. Zachęcam jednak przynajmniej do przyjrzenia mu się z bliska, być może do jazdy próbnej. Naprawdę warto przekonać się na własnej skórze, że nie jest to typowe francuskie auto, tylko pojazd łączący w sobie najlepsze cechy w zakresie stylistyki, właściwości jezdnych, osiągów, jak również czegoś niemierzalnego – klimatu i charakteru.

Ile trzeba zapłacić za to co najlepsze? Prezentowana wersja Sport Chic (najbogatsze wyposażenie) kosztuje prawie 79 tysięcy złotych (+ 14 tysięcy złotych za dodatki: navi, skóra, pakiet My Way Komfort). Podstawowa wersja DS3 z najsłabszym silnikiem jest jednak dostępna już poniżej 59 tysięcy złotych. To chyba cena do zaakceptowania, zwłaszcza, że najgroźniejszy rywal, Mini, jest znacznie droższy. To chyba zwiastun zbliżającego się sukcesu rynkowego DS’a…

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!