Mały naśladowca |
czas trwania testu: 24-31.07.2009 test na dystansie: 1302 km |
Wiosna 2009. Jak co roku, także i teraz powiało świeżością. Świat motoryzacji bardzo szybko ewoluuje wciąż zaskakując nas nowymi pomysłami zwiększającymi sprzedaż. Koncerny prześcigają się pokazując nowe modele, które nie chcą dać się łatwo zaszufladkować do żadnej klasy, a wręcz tworzą nowe nisze na rynku. Podobnie jest z nowym modelem zaprezentowanym przez Toyotę.
Urban Cruiser wkracza na niemal dziewicze tereny wyznaczając jednocześnie nowe standardy. Możemy go zaliczyć do tzw. kompaktowych SUV’ów gdzie dotychczas rządziły Suzuki SX4, Fiat Sedici i od niedawna Kia Soul. Czy nowa Toyota jest w stanie pokonać dotychczasowych liderów, zaoferować coś więcej i stać się bestsellerem?
STYLISTYKA
Gdyby o sukcesie decydowała jedynie stylistyka i wygląd to z pewnością Urban Cruiser miałby ogromne szanse. Niewątpliwie auto wyróżnia się na drodze, a żaden z konkurentów nie jest nawet trochę podobny. Należy uczciwie powiedzieć, że poszczególne fragmenty kojarzą się z innymi Toyotami – linia boczna nieco przypomina Yarisa a reflektory jakby pożyczono od Camry…
Nadwozie zaprojektowane w stylu kojarzącym się z amerykańskimi hotrodami – przysadzista sylwetka, wąskie, niskie szyby, duże metalowe powierzchnie drzwi i tylnych słupków, wysoko poprowadzona maska z potężnymi przetłoczeniami – to wszystko stanowi o charakterze Urban Cruisera. Samochód wręcz emanuje energią i siłą, wygląda jakby przeszedł kurację sterydową i rwał się do jazdy.
|
Toyota jeździ na 16-calowych aluminiowych felgach, koła chowają się w szerokich nadkolach przywodzących na myśl raczej większego brata Land Cruisera. Taki zabieg stylistyczny zupełnie nie kojarzył się dotąd z małymi autami miejskimi. Jak wskazuje część nazwy modelu – Urban, auto zostało stworzone właśnie przede wszystkim do jazdy w miejskiej dżungli, gdzie musi poradzić sobie zarówno z wysokimi krawężnikami, jak też z niewielką ilością miejsc parkingowych. Temu właśnie podporządkowano zewnętrzne wymiary auta. Projektantom udało się stworzyć samochód nieduży, ale bardzo proporcjonalny i interesujący, atrakcyjny dla młodych, aktywnych ludzi lubiących się wyróżniać w tłumie.
WNĘTRZE
Wnętrze Toyoty także zaprojektowano w sposób, który może zwabić wielu młodych ludzi i zachęcić ich do zakupu. Po zajęciu miejsca w środku czujemy się komfortowo, wszystko wygląda nowocześnie i atrakcyjnie.
Przede wszystkim w oczy rzuca się ciekawie zaprojektowany kokpit. Zegary prędkościomierza i obrotomierza połączono w jeden, obie skale tworzą jeden okrąg, po którym poruszają się dwie wskazówki. Twór ten umieszczono na środku, we wnęce przypominającej trójkąt. Obok niego, po dwóch stronach znajdują się panele z pozostałymi wskaźnikami, kontrolkami i wyświetlaczem komputera pokładowego. Trójramienna kierownica, bardzo wygodna, została obszyta skórą. Wyposażono ją w wygodny system sterowania sprzętem grającym. Należy dodać, że nie byle jakim sprzętem. Testowany egzemplarz wyposażono w świetny zestaw łączący w sobie radioodtwarzacz obsługujący płyty CD, MP3, zewnętrzne źródła dźwięku oraz nawigację z dużym, dotykowym ekranem.
Poza tym muszę przyznać, że fabryczne głośniki zapewniają naprawdę wysoką jakość dźwięku, podróż z pewnością będzie przyjemna, a kierowca powinien bez problemu trafić do celu. Na środkowym panelu, poniżej ekranu znajduje się konsola sterowania klimatyzacją. Wszystkie przyciski umieszczono na trzech okrągłych tubach, to ciekawy akcent dodający wnętrzu oryginalności. Również nieczęsto spotykanym patentem w tej klasie samochodów jest system uruchamiania silnika przyciskiem Start/Stop bez wyjmowania kluczyka z kieszeni. Rozwiązanie to raczej kojarzyło się z autami wyższej klasy, podobnie jak kamera cofania. Obraz z niej jest wyświetlany z lusterku wstecznym w momencie włączenia biegu „R”. To duże ułatwienie podczas manewrowania na ciasnych parkingach.
Zajmijmy się fotelami. To od nich w dużej mierze zależy samopoczucie kierowcy i pasażerów. Tapicerka jest bardzo przyjemna w dotyku, nie śliska, siedzenia są dobrze wyprofilowane i pozwalają na podróżowanie bez zbytniego zmęczenia. Kierowca znajdzie wygodną pozycję dzięki wszechstronnej regulacji fotela, jak również kierownicy. Na tylnej kanapie swobodnie może jechać dwoje pasażerów, środkowe miejsce jest raczej niewygodne – wąskie i należy je traktować jako „awaryjne”.
|
|
Podczas testu auta rekreacyjnego warto wspomnieć o bagażniku. Ten jest całkiem pojemny (w porównaniu do bezpośrednich konkurentów). Jego minimalna wielkość to 314 litrów, ale złożenie kanapy robi z Toyoty niemal dostawczaka. Różne drobiazgi z powodzeniem można pochować w wielu schowkach i kieszeniach, znajdziemy też kilka uchwytów na napoje… Generalnie jest to bardzo praktyczny samochód z dużym potencjałem, którego wnętrze powinno zadowolić małą rodzinę nawet planującą wakacyjny wyjazd. W mieście, gdzie nie trzeba wozić wiele bagażu, sprawdzi się jeszcze lepiej.
SILNIK I UKŁAD NAPĘDOWY
Zacznijmy od jednostki napędowej – testowana wersja to 90-konny diesel o pojemności 1,4 litra, który zaskakująco dobrze radzi sobie z rozpędzaniem Urban Cruisera. Zarówno dynamiczna jazda miejska, jak też podróżowanie z wysokimi prędkościami na autostradach nie stanowi dla Toyoty problemu. Auto rozpędza się bardzo sprawnie (100 km/h osiąga po 12,5 s), a podczas podróży prędkościomierz tak szybko dochodzi do 150 km/h, że jego wskazania musiałem porównywać ze wskazaniami GPS. Urban Cruiser z pewnością nie jest zawalidrogą…
Z silnikiem współpracuje 6-stopniowa skrzynia biegów, dzięki której można jeździć nie tylko szybko, ale także cicho i oszczędnie. Zużycie paliwa „w trasie” nie powinno przekraczać 6 litrów na 100 km, natomiast w miejskich korkach oscylowało w okolicach 8 litrów. Oczywiście są auta oszczędniejsze, ale wiele zależy od techniki jazdy kierowcy. Być może jest możliwe obniżenie tego wyniku o litr czy półtora, kierowcy z mniejszym temperamentem mają na to szanse.
Przejdźmy do cechy, która wyróżnia testowaną wersję. Jest to napęd na 4 koła, który załącza się automatycznie w sytuacjach, które tego wymagają. Możliwe jest włączenie tego napędu na stałe, blokada wyłączy się powyżej prędkości 40 km/h. 4WD jest montowany jedynie w zestawie z silnikiem 1.4 D4D, z benzynową jednostką nie występuje. Uczciwie trzeba przyznać, że Urban Cruiser nie jest prawdziwą terenówką, ale zjazd z utwardzonej drogi nie powinien kierowcy przerażać. Natomiast polskie, dziurawe drogi pokonuje się bez problemu, jazda to czysta przyjemność.
PODSUMOWANIE
Urban Cruiser nie jest prawdziwym krążownikiem. Choć jego wygląd na to wskazuje, nie jest również autem terenowym. Prezentowana wersja dzięki napędowi na 4 koła i bogatemu wyposażeniu może być atrakcyjna dla potencjalnego klienta i jest namiastką SUV’a. Niestety próbuje mu dorównać również ceną, a to powoduje, że raczej nie znajdzie wielu nabywców.
Prezentowany model D4D, 4×4 w wersji wyposażenia SOL kosztuje niemal 90 tysięcy złotych. Model 2×4 z tym silnikiem kosztuje 75 tysięcy (w wersji LUNA) a z silnikiem benzynowym jeszcze mniej (od 64 tysięcy złotych), ale to wciąż wydaje się sporo. Konkurenci są tańsi. O sukcesie nowej Toyoty może przesądzić jedynie przywiązanie klientów do marki i przekonanie o jej legendarnej niezawodności, ale w dobie kryzysu istotniejsze są koszty zakupu. Nam Urban Cruiser bardzo się podobał, więc jeśli ktoś dysponuje odpowiednią gotówką to z pełną odpowiedzialnością możemy mu ten zakup zarekomendować.
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
diesel / 1364 cm³ |
układ / liczba zaworów |
R4 / 8 |
moc maksymalna |
66 kW (90 KM) @ 3800 obr/min |
moment obrotowy |
205 Nm @ 1800-2800 obr/min |
zawieszenie przód |
kolumny MacPhersona |
zawieszenie tył |
belka skrętna |
napęd |
4×4 |
skrzynia biegów |
manualna, 6 biegowa |
prędkość maksymalna |
175 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
12,5 s |
zużycie paliwa* |
7,9 / 5,8 / 6,5 |
dług. / szer. / wys. |
3930 / 1725 / 1540 mm |
rozstaw osi |
2560 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1250 / 1700 kg |
bagażnik w standardzie |
305 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
– |
pojemność zbiornika paliwa |
42 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
3 lata lub 100.000 km |
przeglądy |
co 15 tys. km. |
cena wersji podstawowej |
64,000 zł wersja Luna 1.3 benz. |
cena wersji testowanej |
89,900 zł wersja SOL |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
źródło: autowizja.pl / tekst: Artur Mierzejewski / zdjęcia: Artur Mierzejewski
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!