Ford C-MAX 1.8 TDCi – AUTO TEST

Przez kilka dni mieliśmy okazję jeździć minivanem Forda – C-MAXem z silnikiem diesla. Co może zaoferować przeciętnemu kierowcy i jego rodzinie? Czy jest konkurencyjny w swoim segmencie rynkowym? Postaramy się wskazać wady i zalety tego auta wszystkim zainteresowanym, a niezainteresowanych spróbujemy zainteresować, gdyż jest to ciekawa propozycja, godna rozważenia przez potencjalnych nabywców.

STYLISTYKA

Sylwetka C-MAXa jest dość dobrze znana na polskich drogach. Swoją popularność model ten zawdzięcza pokrewieństwu z jeszcze popularniejszym Fordem Focusem, na którego płycie podłogowej został skonstruowany. Po ostatnim faceliftingu (w 2006 roku) zyskał nieco na atrakcyjności upodabniając się do swych większych braci zaprojektowanych w stylistyce kinetic design – S-MAXa i Galaxy.

Zmiany widoczne są zwłaszcza w przedniej części nadwozia. Nowy kształt grilla z chromowaną listwą, ogromny wlot powietrza w zderzaku i ładne reflektory (z systemem doświetlania zakrętów). Uwagę zwracają również charakterystyczne, pionowe światła przeciwmgielne elegancko wkomponowane w zderzak. Boczna linia C-MAXa nie zmieniła się, jest dynamiczna, co podkreślają ładne 17 calowe aluminiowe obręcze kół i poszerzone nadkola. Z tyłu pojawiły się nowe lampy wykonane w technologii LED. Umieszczono je tradycyjnie dla tego modelu – pionowo, wzdłuż krawędzi klapy.

Trzeba przyznać, że testowany model w wersji wyposażeniowej Titanium prezentuje się bardzo ciekawie, m.in. dzięki fabrycznie przyciemnionym szybom, standardowym felgom i dodatkowemu wyposażeniu, np. ogromnemu szklanemu dachowi i ładnemu metalizowanemu lakierowi. Trudno zarzucić projektantom Forda jakiekolwiek błędy, żadnych mankamentów wyglądu nie zauważyliśmy a spojrzenia przechodniów potwierdzają naszą pozytywną ocenę.

WNĘTRZE

Równie interesująco jest we wnętrzu. Pomimo tego, że C-MAX wywodzi się z klasy kompakt, wyposażeniem i stylem ewidentnie pretenduje do wyższej klasy. Szlachetnie wyglądająca deska rozdzielcza wykonana jest z ładnego, przyjemnego w dotyku tworzywa i co ważne, jest wzorowa pod względem ergonomii. Klasyczne okrągłe zegary otoczone są chromowanymi obwódkami, obszyta skórą kierownica jest bardzo wygodna i wygląda świetnie dzięki metalicznym wstawkom. Akcenty wykonane ze szczotkowanego aluminium znajdują się również w okolicy dźwigni zmiany biegów oraz na desce przed pasażerem. Na konsoli środkowej umieszczono radioodtwarzacz Sony o futurystycznym designie zintegrowany z systemem ośmiu głośników bardzo wysokiej klasy. Całość gra rewelacyjnie i zapewnia przyjemną podróż pięciu osobom zasiadającym w C-MAXie.

Komfort zapewniają im wygodne fotele (choć osoba siedząca z tyłu na środkowym, nieco węższym miejscu może mieć ciasno). Fotel ten można złożyć zapewniając w ten sposób większą wygodę pozostałej dwójce pasażerów z tyłu. Wnętrze wykorzystano optymalnie dzięki niezliczonym i funkcjonalnym schowkom oraz rozkładanym stolikom w oparciach przednich foteli. Pozwala to na łatwe utrzymanie porządku, a bagażnik o pojemności 460 litrów na zabranie wszystkich bagaży na wakacyjny wyjazd. Niektórzy konkurenci oferują więcej przestrzeni, ale z pewnością nie można na C-MAXa narzekać.

Forda wyposażono również w automatyczną klimatyzację, komplet poduszek powietrznych, systemy poprawiające bezpieczeństwo ESP, ABS a także opcjonalne w wersji Titanium kurtyny boczne, podgrzewaną przednią szybę oraz wspomniany już wcześniej panoramiczny dach oferujący pasażerom możliwość delektowania się błękitem nieba za dnia i oglądania gwiazd nocą.

Podsumowując, jest to bardzo udane auto rodzinne, o funkcjonalnym wnętrzu i zapewniające ogromną przyjemność podczas jazdy.

SILNIK, UKŁAD NAPĘDOWY

Pod otwieraną kluczykiem maską ukrywa się serce C-MAXa. Jest on napędzany silnikiem diesla o pojemności 1753 cm3 oznaczonym jako 1.8 TDCI. Stanowi on udany kompromis między zadowalającymi osiągami oraz niewysokim zużyciem paliwa. Moc maksymalna wynosi 115 koni mechanicznych i osiągana jest przy 3700 obrotów na minutę, a moment obrotowy o wartości 280 Nm już przy 1900 obr/min. Poza tym dzięki interesującej funkcji overboost może chwilowo wzrosnąć nawet do 300Nm. Dzięki tym parametrom 100km/h ukaże się na prędkościomierzu po około 11 sekundach a prędkość maksymalna to 180 km/h. Jak na auto rodzinne są to z pewnością wyniki satysfakcjonujące. Zwłaszcza, że średnio ford pali około 7 litrów ON na 100 km, a przy łagodnej jeździe poza miastem można zejść poniżej 6 litrów. C-MAXa wyposażono manualną, 5-biegową skrzynię, która radzi sobie dobrze. Niestety przy wyższych prędkościach silnik jest dość głośny i tu przydałby się szósty bieg, pozwalający na jazdę na nieco niższych obrotach.

Ford prowadzi się bardzo pewnie dzięki świetnemu zawieszeniu, z łatwością pokonuje zakręty. Zawdzięcza to również układowi kierowniczemu z progresywnym wspomaganiem, zapewniającemu precyzję prowadzenia godną auta sportowego. Nie można nic zarzucić także hamulcom – tarcze na wszystkich kołach (z przodu wentylowane) wspomagane elektroniką w postaci ABS i ESP radzą sobie doskonale.

Generalnie, układowi napędowemu C-MAXa niewiele brakuje do ideału. Oczywiście silnik mógłby być mocniejszy, cichszy, mógłby palić 5 litrów zamiast 7, ale nie oczekujmy cudów. Na pewno nie za taką cenę…

PODSUMOWANIE

Cena prezentowanego modelu w wersji Titanium wydaje się być atrakcyjna. Przy bogatym wyposażeniu standardowym kosztuje 87 tysięcy złotych, natomiast egzemplarz testowany wyceniono na niemal 102 tysiące złotych. Dodajmy z całą odpowiedzialnością, że jest wart tej ceny a poszukującym ładnego i funkcjonalnego samochodu rodzinnego zdecydowanie C-MAXa polecamy.

źródło: autowizja.pl / tekst: Artur Mierzejewski / zdjęcia: Rafał Rogowski

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!