Mercedes B 180 CDI – AUTO TEST

Przyjrzyjmy się dziś ciekawemu autu rodem ze Stuttgartu, minivanowi z gwiazdą na masce który od 2005 roku widoczny jest na naszych drogach. Właśnie – czy jest widoczny? Nie jest to często spotykany samochód, gdyż w przeciwieństwie do swych braci z klas A, C, E czy nawet S brakuje mu swego rodzaju „tradycji”. Jest to model, który gdy się pojawił, stał się autem niszowym, produktem, którym koncern Mercedesa chciał stworzyć nowy segment umiejscowiony nieco powyżej znanych już (i cenionych) minivanów kompaktowych takich jak Renault Scenic czy Opel Zafira. Czy auto nie zostało skazane na porażkę już na starcie konkurując z dużo tańszymi i z założenia równie funkcjonalnymi pojazdami? Przekonajmy się o jego możliwościach…

STYLISTYKA

Pierwsze wrażenie po zobaczeniu B-klasy może być mylące i w tym przypadku lepiej nie mówić o jakimś uczuciu od pierwszego spojrzenia. Warto przyjrzeć się mu dokładnie i nie ulegać skojarzeniom z mniejszym bratem – Mercedesem klasy A. Testowany Mercedes jest zdecydowanie większy, optycznie jest również potężniejszy od innych minivanów, co obiecuje wysoką funkcjonalność.

Zwarta, wysoka sylwetka wygląda bardzo dynamicznie, jest niewątpliwie nowoczesna i może się podobać. Ładnie „skrojona” linia boczna nawiązuje kształtem do klina. Ostro opadająca maska z potężnymi reflektorami, szerokie błotniki od których rozpoczyna się linia przetłoczenia biegnąca przez drzwi aż do tylnej klapy, linia okien wznosząca się ku tyłowi, „zadarty” do góry tył auta – wszystko to dodaje Mercedesowi swoistej zadziorności, a delikatne chromowane elementy uszlachetniają jego wygląd. Podkreśleniem tego sportowo-eleganckiego stylu są śliczne felgi aluminiowe w rozmiarze 16 cali ukryte w poszerzonych nadkolach (choć zdecydowanie bardziej pasowałyby tu większe obręcze – 18 cali byłoby optymalnym rozmiarem).

Tył Mercedesa zdominowany jest przez klapę bagażnika, ozdobioną chromowaną listwą, oraz dużym, masywnym zderzakiem pod którym ukrywa się elegancka końcówka wydechu. Tył jest „pękaty”, jakby napompowany co obiecuje dużą przestrzeń bagażową we wnętrzu.

Przejdźmy jednak do obejrzenia najładniejszej (naszym zdaniem) części B-klasy, a mianowicie przodu auta. Ten najbardziej przypomina inne modele niemieckiego producenta. Być może właśnie przyzwyczajenie do niepowtarzalnego stylu Mercedesów, do gwiazdy na masce, masywnych grillów powoduje, że wzbudza bardzo pozytywne uczucia. Wspomniany już grill pokryty jest chromem, wygląda bardzo szlachetnie a ogromna trójramienna gwiazda na jego środku jest dominującym akcentem podkreślającym przynależność do „szlacheckiego rodu”. Światła umieszczono w kloszach o bardzo ładnym kształcie, zachodzą one dość daleko na błotniki i maskę a za skuteczność oświetlenia dbają świetne reflektory biksenonowe z systemem doświetlania zakrętów. Uzupełnieniem pięknego przodu jest zderzak ze zintegrowanymi światłami halogenowymi i czujnikami odległości systemu wspomagania parkowania.

Podsumowując, Mercedes B-klasy jest autem ładnym, nowoczesnym i eleganckim, udanym połączeniem stylu nawiązującego do aut luksusowych z kształtami obiecującymi funkcjonalność charakterystyczną dla minivanów.

WNĘTRZE

Wnętrze Mercedesa sprawia bardzo dobre wrażenie. Choć jest w szaro-czarnych barwach, emanuje elegancją i solidnością. Deska rozdzielcza jest wykonana z miękkiego plastiku i jest przyjemna w dotyku. Siedzenia skórzano-tekstylne są z wysokiej jakości materiałów. O ile tylna kanapa nie jest zbyt wygodna (ostry kąt nachylenia oparcia) o tyle przednim fotelom nie można nic zarzucić. Są dość twarde, doskonale wyprofilowane, dobrze trzymają ciało w zakrętach i nie powodują zmęczenia. Zapewniają wszechstronną regulację siedziska i oparcia i pozwalają na przyjęcie wygodnej pozycji. Niestety pracy kierowcy nie ułatwia kierownica – jest regulowana tylko w jednej płaszczyźnie (pionowej). Niektórzy kierowcy mogą mieć problem z dostosowaniem jej odległości, ale poza tym mankamentem z pewnością będą zadowoleni. Koło jest obszyte przyjemną w dotyku skórą, wygodnie leży w dłoniach, a przyciski sterowania sprzętem audio pozwalają na nieodrywanie rąk od kierownicy. Wskaźniki są bardzo czytelne i wzorowo rozplanowane. Zegary są duże i klasyczne, na środku umieszczono wyświetlacz komputera pokładowego.

Jeśli chodzi o ergonomię obsługi urządzeń, przyzwyczajenia wymaga jedynie wielofunkcyjny przełącznik po lewej stronie kierownicy, który integruje obsługę zarówno kierunkowskazów, świateł, jak i wycieraczek. Korzystanie z pozostałych urządzeń jest łatwe i intuicyjne. Konsola środkowa na której umieszczono radio z CD oraz panel obsługi klimatyzacji wygląda nowocześnie i elegancko. Ramka w kolorze aluminium, metaliczne wstawki na kierownicy i w konsoli wskaźników oraz gałka zmiany biegów rozjaśniają deskę rozdzielczą i dodają jej uroku. W tym momencie należy wspomnieć o rewelacyjnym szklanym dachu, który, chociaż nie jest odsuwany, pozwala zerkać w niebo i wpuszcza do wnętrza mnóstwo światła. Szkoda, że jak większość „bajerów” wymaga dopłaty.

Uwagę obserwatora może zwrócić brak trzeciego rzędu siedzeń (typowego dla minivanów). Otóż nie jest on dostępny w tym modelu Mercedesa. Koncern postawił na wygodę pięciorga pasażerów i wielkość bagażnika. Ta jest rzeczywiście imponująca (wynosi 554 litry) i pod tym względem bije większość konkurentów. Przestrzeń jest łatwa do wykorzystania, ustawna a dostęp do kufra łatwy. Dzięki złożeniu rolety i tylnej kanapy (dzielonej) można uzyskać przestrzeń bagażową 1530 litrów. Gdy wspomnimy jeszcze o schowkach w desce rozdzielczej, podłokietniku, kieszeniach w drzwiach i uchwytach na napoje powstaje wizerunek naprawdę funkcjonalnego i udanego auta rodzinnego oferującego wysoki poziom bezpieczeństwa i komfortu. O bezpieczeństwo dbają skuteczne hamulce z ABS, system ESP, zestaw airbagów oraz podwójna podłoga. Dzięki niej pasażerowie siedzą wyżej, a w przypadku zderzeń czołowych silnik chowa się pod podłogą nie zmniejszając przestrzeni w kabinie.

Generalnie wnętrze testowanego auta jest bardzo przyjazne, solidnie wykonane i wygodne. Brakuje jedynie wzdłużnej regulacji kierownicy, o zamówieniu której chyba właściciel zapomniał (jej brak przy tej cenie auta jest zaskakujący), widoczność do tyłu jest nieco ograniczona, ale na szczęście czujniki parkowania wspomagają manewrowanie na ciasnych parkingach.

SILNIK, UKŁAD NAPĘDOWY

Co kryje się pod maską czerwonego minivana? Znajdziemy tam silnik CDI i pojemności 1991 cm3 wykonany w technologii common-rail. Turbodoładowany diesel rozwija moc 109KM i moment obrotowy 250Nm już przy 1600 obrotach na minutę. Pozwala na zupełnie przyzwoite przyspieszenia (ok. 11.3 sekundy zajmuje rozpędzanie do 100km/h) i jednocześnie oferuje niewysokie zużycie paliwa. Podczas jazdy miejskiej spalanie oscylowało w okolicach 8 litrów ON, natomiast w trasie nieznacznie przekraczało 5 litrów. To świetne wyniki biorąc pod uwagę, że jest to naprawdę duży samochód o dużych możliwościach przewozowych. Z pewnością na ekonomiczność ma wpływ świetna 6-biegowa skrzynia biegów pozwalająca na autostradową jazdę na niskich obrotach na najwyższym biegu.

B-klasa prowadzi się bardzo dobrze, choć układ kierowniczy mógłby być bardziej bezpośredni i precyzyjny. Natomiast zawieszenie i hamulce są świetne, auto pomimo swojej wysokości nie jest wrażliwe na szybkie zmiany kierunku jazdy a nad wszystkim czuwa system ESP stabilizujący tor jazdy.

Ocena napędu testowanego auta jest jednoznacznie pozytywna, spełnia on swoje zadanie bardzo dobrze, a dla osób wymagających lepszych osiągów dostępne są inne jednostki napędowe.

PODSUMOWANIE

Z pewnością Mercedes B180 nie jest autem dla przeciętnego Kowalskiego. Decydującym argumentem przy wyborze samochodu w Polsce wciąż jeszcze jest cena. W przypadku testowanego auta wynosi ona 120 tysięcy złotych i została wywindowana przez zakup dodatkowego opcjonalnego wyposażenia. W standardzie z tym silnikiem Mercedes kosztuje 97,600 zł, więc też nie jest to mało. Za komfort i renomę marki trzeba drogo zapłacić. Czy warto? Jeśli kogoś stać na to auto, odpowiedź brzmi „tak”.

Jest to bardzo ciekawa propozycja dla osób szukających poza cechami użytkowymi również wyższego prestiżu i pragnących wyróżniać się na drodze (polecamy egzemplarze w kolorze czerwonym). Mała liczba tych samochodów powoduje, że wielu ludzi obejrzy się za nimi i zamarzy o posiadaniu podobnego. Jako Redakcja z pełną odpowiedzialnością możemy się do tych marzeń przyłączyć. W końcu to najprawdziwszy Mercedes…

źródło: autowizja.pl / tekst: Artur Mierzejewski / zdjęcia: Rafał Rogowski

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!