Prawdziwy Off-road |
czas trwania testu: 08-12.02.2008 test na dystansie: 957 km |
Jeep jest marką samochodów terenowych, produkowanych obecnie przez przedsiębiorstwo DaimlerChrysler, z długoletnim stażem na rynku światowym. Jego historia sięga 1946 roku. Commander to największy pod względem gabarytów model ze stajni Jeep’a. Zadebiutował na rynku w 2006 roku. Właściwości terenowe tego auta przeszły wszelkie nasze oczekiwania.
Konstrukcja Commander’a jest prosta, co widać na pierwszy rzut oka. Geometryczne kształty, proste linie, wysokie zawieszenie i 17 calowe, aluminiowe felgi przemawiają same za siebie w kwestii przeznaczenia auta. To model, który żyje w terenie trudnym do zdobycia przez auta osobowe. Gdy wykorzystujemy go właśnie w taki sposób, przemierzając nie zdobyte dotąd przez inne samochody góry, śliskie zbocza i bagna automatycznie auto zyskuje w naszych oczach uznanie i dostarcza niezapomnianych emocji. Commander śmiało wspina się ku niebu.
Przemawia przez niego siła i niedościgniona moc, którą gwarantuje nadęd 4×4 pochodzący z Jeep’a Grand Cherokee oraz fenomenalny system Quadra Drive II zawierający elektronicznie sterowane mechanizmy różnicowe o zwiększonym tarciu wewnętrznym ELSD osi przedniej i tylnej. Dla tego modelu chyba nie ma rzeczy niemożliwych. Najważniejszym jest przezwyciężyć strach. Commander ma 1 826 mm wysokości przy czym waży 2240 kg. Imponujący jest kąt natarcia (34,1 stopnia) i kąt zejścia (27 stopni). Uciążliwe w terenie stają się przednie i tylne czujniki cofania dające o sobie znać przy śmielszych próbach. Najmocniej uwidoczniony w sylwetce testowanego Jeep’a jest chromowany grill. Commander’owi brakuje tylko jednej rzeczy w wyglądzie zewnętrznym. A mianowicie czyż nie byłoby bardziej prestiżowo gdyby zainstalować reflektory ksenonowe?
WNĘTRZE
Commander jak przystało na auto takiej klasy opływa w elektronikę. Testowana wersja Limited umożliwia autu pełen popis. Na szczególną uwagę zasługuje maksymalna gwarancja bezpieczeństwa, którą poczynając od rzeczy najprostszych i najbardziej popularnych stanowi: system ABS, system stabilizacji toru jazdy ESP, system kontroli trakcji dla całego zakresu prędkości ASTM, system awaryjnego wspomagania hamowania BAS, system elektronicznego sterowanie przepustnicą ETC, system ERM przeciwdziałający przewróceniu się pojazdu wykorzystujący układy ESP i ETC, wielostopniowe pełnowymiarowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera, kurtyny boczne dla dwóch rzędów siedzeń oraz napinacze wstępne i zwalniacze pasów bezpieczeństwa kierowcy i przedniego pasażera. Istotną kwestią jest również system reakcji powypadkowej EARS – włączający oświetlenie wewnętrzne oraz odblokowujący zamki drzwi.
Auto o takiej masie może być trudne do ujarzmienia, dlatego wyposażono je w cztery hamulce tarczowe, przy czym przednie są dodatkowo wentylowane. Kabina pasażerska gwarantuje nie tylko komfortowe podróżowanie i optymalną ilość miejsca. Struktura nadwozia – strefy kontrolowanego zgniotu oraz dodatkowe wzmocnienia struktury nadwozia, są wyrazem dbałości producentów o bezpieczeństwo klientów. Kolumna kierownicy pochłania energię uderzenia. Wygoda pasażerów to sprawa równie wysokiej wagi. Commander zapewnia swobodę ruchu nawet wysokich użytkowników auta, zwłaszcza kierowców, którzy mogą dostosować wysokość kierownicy i pedałów do własnych potrzeb. Fotele pokryte zostały ekskluzywną skórą w kolorze gorzkiej czekolady. Zapewniają wygodę i dają możliwość wielofunkcyjnej regulacji (Elektrycznie regulowany fotel kierowcy w 8 płaszczyznach, elektrycznie regulowany fotel pasażera w 4 płaszczyznach).
Możliwa jest również płynna regulacja manualna w odcinku lędźwiowym. Konstruktywną zaletą są podgrzewane fotele. Ponadto w aucie znajdują się dwie pamięci ustawień fotela kierowcy, pedałów, lusterek i radia. Aby dogodzić kierowcy umiejscowiono również automatyczną skrzynię biegów (5 stopniowa) z systemem ERC (Electronic Range Select) umożliwiającym manualny wybór przełożeń. Niestety ta funkcja pracuje nieco ospale. Lepiej więc zadanie zmiany biegów powierzyć trybowi w pełni automatycznemu. Z wnętrza auta bije amerykański styl. Wysoko umiejscowiona deska rozdzielcza wykonana oczywiście z niezbyt wysokogatunkowego plastiku, co znamy z innych modeli Jeep’a robi wrażenie jakbyśmy ukrywali się w bunkrze. Do wnętrza nie dociera duża ilość światła a to głównie dlatego, że szyby są dosyć małe, tylne zostały bardzo mocno przyciemnione, fotel pasażera z przodu umiejscowiony jest bardzo nisko.
Pocieszająca jest obecność elektrycznie otwieranego i uchylanego dachu, CommandView oraz dwóch panoramicznych świetlików dachowych w części tylnej z zasłonami słonecznymi. Obecność ciepłych kolorów we wnętrzu oraz dużej ilości chromowanych dodatków zmniejsza efekt, który wcześniej nazwaliśmy „bunkrem”. Kierownica pokryta została czarną skórą. Umieszczono tu przyciski sterowania radiem i tempomat. Imitacja drewna w konsoli środkowej oraz na drzwiach stara się podnosić prestiż wnętrza i podkreślać luksus. Klimatyzacja automatyczna niezależnie regulowana dla kierowcy i pasażera z czujnikami podczerwieni jak również tylna klimatyzacja niezależnie regulowana pozwala na dobrowolne sterowanie temperaturą dla najbardziej wybrednych. Nie omieszkam pochwalić także kultowego systemu nagłośnienia premium Boston Acoustic złożonego z 6 głośników i 276-watt’owego wzmacniacza cyfrowego DSP. Do szczęścia zabrakło jedynie głośnika niskotonowego.
|
Fotochromatyczne szyby Commander’a otwierają i zamykają się elektrycznie. Wycieraczka z tyłu jest wyposażona w spryskiwacz i podgrzewanie. Ciekawym rozwiązaniem jest czujnik deszczu wycieraczek szyby przedniej z funkcją płynnej regulacji pracy przerywanej i szybkości pracy zależnej od prędkości jazdy. Posiadając Jeep’a nie tracimy czasu na ustawianie i skrobanie lusterek podczas srogiej zimy, ponieważ wyposażono je w podgrzewanie. W wyposażeniu standardowym mieści się również lusterko wsteczne i boczne od strony kierowcy z automatycznym ściemnianiem, regulacja reflektorów w zależności od obciążenia, system monitorowania ciśnienia w oponach z wyświetlaczem pokazującym ciśnienie w każdym z kół, a także komputer podróżny. Całkiem sporo przedmiotów zmieści podłokietnik przedni z uchwytem na napoje. Otwierana szyba w klapie bagażnika może i jest ekscentryczna, ale za to mało funkcjonalna, zwłaszcza dla niskich osób. Pakowanie i wyjmowanie przewożonych przez nich rzeczy może być utrudnione. Przydatne są relingi dachowe zachodzące na tył z chromowanymi poprzeczkami. Sprytnie umiejscowiono pełnowymiarowe koło zapasowe (w podwoziu), dzięki czemu producent Jeep’a mógł pierwszy raz w historii stworzyć auto 7-osobowe. Trzeci rząd siedzeń dzieli się w stosunku 50/50 a po ich złożeniu powstaje przestrzeń bagażowa wynosząca 973 litry.
SILNIK
Sercem potężnego Commandera jest równie mocna jednostka diesla pojemności 3 litrów, mocy 218 KM oraz imponującym momencie obrotowym wynoszącym 510 Nm dostępnych już od 1600 obr/min. Oczywiście moc ta nie przekłada się na sportowe osiągi w ruchu ulicznym, aczkolwiek Commander bardzo dobrze sobie radzi. Sprint do pierwszej „setki” zajmuje 9,5 sekundy. Drugiej setki niestety nie jest w stanie osiągnąć. Prędkość maksymalna kończy się na wskazaniu 190 km/h. Silnik sprzęgnięto z 5 stopniowym automatem. Do jego działania w trybie automatycznym nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Gorzej sprawuje się w trybie ręcznej zmiany. Działa zdecydowanie ospale, co może denerwować.
Niestety taka masa, oraz spora pojemność silnika sprawią, że auto nie może być oszczędne. W mieście, przy normalnej jeździe spalanie zbliża się do 14 l/100 km. W trasie nie udało się nam uzyskać spalania poniżej 10 litrów. Jeżdżąc w cyklu mieszanym, Commander spali ok. 12 l/100 km.
WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE
Kiedy wybraliśmy się w dość ciężki teren, obecni tam właściciele mocnych quadów nie dawali nam wielkich szans na przejechanie całego szlaku. Szczerze mówiąc, sami w to wątpiliśmy. Jednak po przejechaniu całego toru, bez jakiejkolwiek ingerencji innego sprzętu, nasze i ich miny mówiły same za siebie – to naprawdę niesamowita terenówka!
Mając do dyspozycji napęd Quadra-Drive II oraz reduktor, możemy „przenosić góry”. Podjazdy pod strome, długie zbocza, o nachyleniu ok. 40 stopni to bułka z masłem. Mało tego – możemy zatrzymać się w połowie drogi, popodziwiać widoki z góry i bez jakichkolwiek poślizgów i trudności ruszyć dalej w górę. Gdyby wyposażyć auto, w typowo terenowe opony potrafiłby zdziałać cuda.
Śmiało można powiedzieć, że Commander w żaden sposób nie udaje auta terenowego. To udane 2w1. Duże, siedmio osobowe auto na co dzień, oraz mocne auto terenowe.
Niestety to wszystko kosztuje. Ceny za wersje podstawową zaczynają się od 188,800 zł. Jednak, jeżeli ktoś chcę podróżować w bardziej prestiżowy sposób dobierając sobie szereg dodatków musi liczyć się z wydatkiem rzędu 223,300 zł (prezentowana wersja Limited) Cena na tle konkurencji wydaje się być całkiem atrakcyjna. Biorąc pod uwagę wyposażenie, siedmioosobowe nadwozie i możliwości terenowe naprawdę warto.
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
diesel / 2987 cm³ |
układ / liczba zaworów |
V6 / 24 |
moc maksymalna |
160 kW (218 KM) @ 4000 obr/min |
moment obrotowy |
510 Nm @ 1600 obr/min |
zawieszenie przód |
wielowahaczowe |
zawieszenie tył |
oś sztywna |
napęd |
4×4 Quadra-Drive II |
skrzynia biegów |
automatyczna, 5 biegowa |
prędkość maksymalna |
190 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
9,5 s |
zużycie paliwa* |
13,8 / 10,0 / 11,7 |
dług. / szer. / wys. |
4787 / 2260 / 1826 mm |
rozstaw osi |
2780 mm |
masa własna / dopuszczalna |
2240 / 2900 kg |
bagażnik w standardzie |
170 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
1775 l |
pojemność zbiornika paliwa |
78 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
2 lata lub 120.000 km |
przeglądy |
co 15 tys. km. |
cena wersji podstawowej |
188,800 zł wersja Laredo |
cena wersji testowanej |
223,300 zł wersja Limited |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
źródło: autowizja.pl / tekst: Emil Grabiński ; Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!