Niepozorna torpeda |
czas trwania testu: 20-27.09.2007 test na dystansie: 1562 km |
Tym razem mieliśmy zaszczyt przetestować Volkswagena Golfa w piątej już odsłonie. Jednak nie był to zwykły Golf, których sporo jeździ po naszych drogach. W nasze ręce trafiła wersja GT. Zobaczmy co kryje się za tymi dwiema, magicznymi literami?
STYLISTYKA
Volkswagen znany jest ze spokojnej, nie wzbudzającej kontrowersji stylistyki. Jak każdy poprzednik, tak i ten model nie zachwyca nadzwyczajnymi liniami nadwozia, co nie oznacza, że staję się autem nie wzbudzającym zainteresowania. W porównaniu z czwartą generacją Golfa, ten został nieco „naostrzony” szczególnie z przodu. Linia świateł rozszerza się ku górze tworząc łagodny kształt trójkąta. Pomiędzy nimi umieszczono atrapę z poziomymi listwami, pomalowaną w kolorze nadwozia, z dużym centralnie umieszczonym logo VW. W naszym egzemplarzu, znalazło się również miejsce po prawej stronie na napis GT. Symbol ten nadaje nieco pikanterii. Oglądając auto z boku, widzimy typową sylwetkę hatchbacka.
Delikatnie zaostrzona linia z przodu i mocno opadający tył. Uwagę niecodziennej wersji zwracają 17 calowe, ładne felgi aluminiowe oraz przyciemniane tylne szyby. Również wszystkie elementy typu klamki, lusterka czy listwy zostały pomalowane w kolorze nadwozia. Z tyłu producenci też postanowili wcielić sportowego ducha. Pojawiający się po raz drugi symbol GT oraz podwójny końcowy wydech wkomponowany w zderzak na pewno się do tego przyczyniły. Poza tymi dwoma detalami nie znajdziemy żadnej różnicy pomiędzy wersją testową, a powiedzmy wersją „cywilną”.
|
|
WNĘTRZE
W środku typowa niemiecka prostota i solidność. Materiały użyte do wykonania deski rozdzielczej czy tapicerki stoją na wysokim poziomie. Wszystko jest solidnie spasowane i wykończone. Volkswagen już chyba nikogo nie zaskakuje ergonomią. Tak jest i w tym przypadku. Po prostu wszystko jest tam gdzie być powinno. Na konsoli środkowej umieszczono duży, czytelny panel do obsługi dobrze grającego systemu audio. Wyposażony został również w zmieniarkę na 6 CD. Niżej mamy prosty i czytelny w obsłudze panel obsługi w tym przypadku dwu strefowej klimatyzacji.
Producent również w środku przypomina nam, że nie mamy do czynienia ze zwykłym Golfem. Na dolnym ramieniu skórzanej kierownicy, po raz kolejny pojawia nam się symbol GT.
Jednak najbardziej sportowym gadżetem okazał się bardzo fajny wskaźnik ciśnienia doładowania turbo. Swoje miejsce znalazł przy wskaźniku poziomu paliwa – mała rzecz, a cieszy. Jeżeli jesteśmy już przy zegarach to oczywiście nie można odmówić im czytelności. Do dyspozycji mamy duży obrotomierz wyskalowany do 8000 obrotów, z polem czerwonym zaczynającym się dopiero przy 7000 obr/min! Obok prędkościomierz z czytelną skalą, aż do 260 km/h. Pomiędzy nimi spory, wielofunkcyjny wyświetlacz m.in. do komputera pokładowego czy wyświetlania przebiegu oraz godziny.
Teraz troszkę o komforcie. Miejsca dla pasażerów przednich foteli na pewno nie zabraknie. Fotele zostały nieco mocniej wyprofilowane, co znacznie poprawia trzymanie boczne. Może nie są super komfortowe i miękkie, jednak nawet kilku godzinna podróż nie przyprawi nas o jakiekolwiek bóle czy inne dolegliwości. Elementem znacząco poprawiającym komfort jest podłokietnik z wszechstronną regulacją. Pod nim również znalazł się spory schowek. Z ilością miejsca na tylnej kanapie też nie jest źle. Dwie dorosłe osoby nie powinny zbytnio narzekać. Jeżeli jednak zechcemy zabrać ze sobą trójkę pasażerów z tyłu, możemy usłyszeć narzekania. Minusem jest brak podłokietnika. A co z bagażnikiem? Nie wyróżnia się on na tle konkurentów niczym szczególnym. Do dyspozycji mamy 350 l przestrzeni, po złożeniu oparć, pojemność wzrasta do 1305 l. Dla porównania, Opel Astra III oraz Toyota Auris dysponują odpowiednio 350, oraz 354 l przestrzeni bagażowej.
SILNIK
Nareszcie doszliśmy do sedna sprawy. W końcu dowiemy się co faktycznie oznaczają te dwie magiczne literki, obecne na zewnątrz oraz wewnątrz auta. W tym przypadku, pod nazwą GT kryje się benzynowy silnik o pojemności 1,4 l. Tak, to nie żarty. Pod maską znajdziemy małego benzyniaka, tyle że o zaskakująco wysokiej mocy. Dzięki wyposażenia silnik w kompresor oraz turbosprężarkę te maleństwo osiąga moc aż 170 KM dostępnych przy 6000 obr/min. Moment obrotowy wynosi 240 Nm osiąganych przy 1750 obr/min.
Motor sprawia niesamowitą frajdę z jazdy. Żeby poruszać się naprawdę dynamicznie, trzeba dociągać wskazówkę obrotomierza do czerwonego pola. Wtedy auto, pokazuje, na co go stać. Basowy pomruk z wydechu podkreśla charakter. Dzięki tak dużej mocy, rozpędzenie do 100 km/h ważącego niecałe 1300 kg Golfa zajmuje niecałe 8 sekund. Prędkość maksymalna wynosi 225 km/h i osiągana jest z łatwością. Łatwością jest również przekroczenie 12,5 l benzyny na 100 km w cyklu miejskim. Poza miastem nasze GT spali niecałe 7 l/100 km a w cyklu mieszanym spalanie wyniesie ponad 7 l /100 km. Dużo? Biorąc pod uwagę pojemność silnika oraz wymiary auta, tak. Biorąc pod uwagę moc oraz frajdę z jazdy, zdecydowanie nie.
PODSUMOWANIE
Golfem GT jeździ się ja zwykłym autem kompaktowym. Zawieszenie nie jest sztywno zestrojone i nie podskakujemy na każdej najmniejszej nierówności. Jest tu po prostu kompromis pomiędzy sportem a komfortem. Układ kierowniczy jest precyzyjny. Golf GT od zwykłych kompaktów wyróżnia się zdecydowanie mocą i ceną. A ta nie jest niska. 105,000 zł na pewno nie przyciągnie tłumów. Jeżeli jednak ktoś zdecyduje się na zakup tej właśnie wersji silnikowej może liczyć na czerpanie dużej przyjemności za jazdy tym autem. Pocieszeniem może być podstawowa wersja GT, z takim samym silnikiem jak w naszym modelu testowym za „jedyne” 94,590 zł. Rezygnujemy wtedy m.in. z tylnej pary drzwi oraz automatycznej klimatyzacji. Tnąc koszty możemy zejść do poziomu 70,590 zł za podstawową wersję GT z silnikiem 1.6 o mocy 102 KM. Jednak czy wtedy te dwie literki będą miały tak mocną siłę oddziaływania. Raczej nie.
|
|
Dla bardziej wybrednych kierowców, Volkswagen przygotował mocniejszą wersje Golfa, wersję GTI z silnikiem 2.0 o mocy 200 KM. Jeżeli to nie wystarczy do wyboru mamy najmocniejszego Golfa R32. Tam pod maską znajdziemy benzyniaka pojemności 3.2 l i mocy 250 KM. Jednak za tą wersję należy zapłacić grubo ponad 150.000 zł.
DANE TECHNICZNE | |
silnik / pojemność |
benzyna / 1390 cm³ |
układ / liczba zaworów |
R4 / 16 |
moc maksymalna |
125 kW (170 KM) @ 6000 obr/min |
moment obrotowy |
240 Nm @ 1750 obr/min |
zawieszenie przód |
kolumny McPhersona |
zawieszenie tył |
wielowahaczowe |
napęd |
oś przednia |
skrzynia biegów |
manualna, 6 biegowa |
prędkość maksymalna |
225 km/h |
przyspieszenie 0-100 km/h |
7,8 s |
zużycie paliwa* |
12,5 / 6,8 / 8,3 |
dług. / szer. / wys. |
4556 / 1781 / 1504 mm |
rozstaw osi |
2578 mm |
masa własna / dopuszczalna |
1298 / 1870 kg |
bagażnik w standardzie |
350 l |
bagażnik po złożeniu siedzeń |
1305 l |
pojemność zbiornika paliwa |
55 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
gwarancja mechaniczna |
2 lata |
przeglądy |
co 15 tys. |
cena wersji podstawowej |
70,590 zł wersja GT Sport silnik. 1.6 102 KM |
cena wersji testowanej |
105,000 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) |
źródło: autowizja.pl / tekst: Emil Grabiński / zdjęcia: Rafał Rogowski
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!