Poranne przygruntowe przymrozki po wcześniejszych opadach deszczu poważnie utrudniły w poniedziałek rano warunki na drogach woj. śląskiego. Śliska nawierzchnia i brawura kierowców poskutkowały – jak informuje policja – mnożącymi się kolizjami.
Do poważnego wypadku, w którym zginęła jedna osoba, doszło na drodze nr 901 w miejscowości Sieroty w pobliżu Pyskowic. Dostawczy żuk na śliskim zakręcie wypadł z drogi i przewrócił się, przygniatając jedną z dwóch jadących nim osób. Samochód zapalił się; nim nadeszła pomoc nie udało się uwolnić uwięzionej pod nim osoby.
„Większość z porannych zdarzeń na drogach spowodowana była nadmierną prędkością. Taka była przyczyna m.in. kilku kolizji na autostradzie A4. W najpoważniejszej z nich – na wysokości Zabrza – zderzyło się sześć samochodów, ranna została jedna osoba” – powiedział Marek Ćwiertniewicz ze stanowiska kierowania ruchem śląskiej policji.
Podkreślił, że kierowcy nagminnie nie dostosowują prędkości do trudnych warunków. „Gdy na drogach osadzi się gołoledź, przyczepność kół jest minimalna. Kierowcy myślący, że gdy na autostradzie zwolnią do osiemdziesiątki, pojadą bezpiecznie, są w błędzie. Powinni zwolnić do czterdziestki” – ocenił Ćwiertniewicz.
Jak mówią śląscy policjanci, sytuacja na drogach powinna stabilizować się. W newralgiczne miejsca wysyłane są piaskarki i radiowozy, których obecność ma powodować uspokojenie jazdy kierowców. Warunki powinny poprawiać się w ciągu dnia – wraz ze wzrostem temperatury.
Synoptycy zapowiadają w poniedziałek na Górnym Śląsku ciepły słoneczny dzień. Po porannych przygruntowych przymrozkach w południe temperatura może sięgnąć siedmiu-ośmiu stopni powyżej zera. Mimo to, w zagłębieniach terenu oraz nad zbiornikami wodnymi długo może utrzymywać się mgła – w ich pobliżu na drogach będzie nadal ślisko.
