Miał 22 lata kiedy zadebiutował w doświadczonym teamie Formuły 2 o nazwie March (rok 1971), niemniej talentu aniżeli opisywany dwa tygodnie temu Francuz Alain Prost i może trudno w to uwierzyć, ale mnóstwo zdrowego rozsądku. Kluczem do
Świat motorsportu zrodził już wielu utalentowanych i teoretycznie prześcigających swoją epokę kierowców, jednak mimo dotychczasowych osiągnięć, coraz większej ilości „szumów” i skandali oraz pewnej dozy niechcianej przewidywalności aura spalonej benzyny, zużytych opon i każdej sekundy przyciąga rzesze
Historia dzisiejszego bohatera wywołuje mieszane uczucia i choć mamy świadomość jego geniuszu, talentu i ogromnych umiejętności, niechętnie wracamy swoimi myślami do początków 2004 roku. Był wielkim kierowcą z szansami na podbicie rajdowego świata, ale niebezpieczna przygoda z
Życie doczesne jest niezrozumiałą czasami mieszaniną chwil radosnych, tragicznych oraz wzbudzających powszechny smutek – zróżnicowanie może i ciekawe, ale będące najczęściej źródłem jedynie pozornego szczęścia. Wstajemy codziennie udając się do tej samej łazienki, używając tej samej szczoteczki
Niektórzy twierdzą, że kariera omawianego dzisiaj „drivera” jest dziełem przypadku, inni zaś mówią o wielkim talencie jakim obdarzył go Bóg, ale szczerze powiedziawszy – zarówno te jak i wiele innych osądów dysponują tutaj marginalnym znaczeniem. Bez względu
Niektórzy znają go doskonale, a jego sylwetka bezsprzecznie kojarzy się z wyścigowym BMW serii 3, inni zaś usłyszą tytułowe nazwisko dopiero pierwszy raz. Andy Priaulx – urodzony na wyspach Guernsey kierowca (formalnie jest to część Wielkiej Brytanii)
Jest Niemką, posiada dwie równie zakochane w motoryzacji co ona siostry i nosi gigantyczne wręcz brzemię spowodowane mocno zobowiązującym przydomkiem „Królowej Nürburgringu”. To bezapelacyjny rodzynek w zdominowanym przez mężczyzn świecie motorsportu i choć jej dorobku „torowego” nie
Dania to stosunkowo niewielkie królestwo północnej Europy charakteryzujące się biało-czerwoną flagą (proszę unikać oczywistych skojarzeń), niemalże podręcznikowymi budowlami oraz trzymającą w ryzach całe jej piękno demokracją – przynajmniej tak nam się wydaje. Rzeczywistość okazuje się jednak szalenie