Było gdzieś koło 01:30 w nocy jak usłyszano go przemykającego arteriami miasta. Podobno groźnie huczał, płoszył bezpańskie koty efektownymi strzałami wydechu, a pracownik stacji benzynowej potwierdził, że pokrywał go zielony, metalizowany lakier. Nieuchwytny cel? Wbrew pozorom nie,