Renault Captur TCe 120 EDC Initiale Paris TEST

Renault Captur 1.2 TCe 120 EDC

Sinusoida

Matematyczne wzory mają zastosowanie w codziennym życiu i prawdopodobnie nawet tego nie zauważamy. Królowa nauk jest praktycznie wszędzie, gdzie część czynności można zapisać za pomocą wzoru. Wydaje nam się, że właśnie znaleźliśmy jeden na SUVy/Crossvery w Renault…

Kilka miesięcy temu mieliśmy okazję testować największego i najnowszego SUVa od Francuzów, model Koleos. Wypadł on w naszej ocenie bardzo dobrze, zaskakując przestronnością i właściwościami jezdnymi. Później w nasze ręce wpadł po raz drugi Kadjar. Po raz drugi, bowiem pierwszy test nie zaliczył najlepiej przez skrzypiące plastiki. Niestety, kolejna wizyta wciąż objawiała podobne słabości, nieco już mniejsze, ale jednak. Po Kadjarze dochodzimy do trzeciego i, póki co, najmniejszego SUVa/Crossovera w gamie: Captura. Czy uda się narysować sinusoidę?

Zanim zaczniemy, chwila o nazwie, która naszym zdaniem nie była do końca przemyślana. W czasie kiedy wszystkie marki stosują unifikacje i chcą aby ich produkty były jednoznacznie kojarzone, Renault stworzyło trzy auta: Koleos, Kadjar i Captur. Tak, KKC, zamiast KKK. Oczywiście, czyta się każde z nich na początku tak samo, ale jednak zapisana nazwa jest inna. Ot, nasza uwaga, że można to było lepiej przemyśleć.

Z wyglądu Renault Captur dość mocno przypomina Clio, na podstawie którego ten model został stworzony. Bez obaw jednak, nie pomylicie go z mniejszym bratem, tak samo jak i z większymi terenowymi na literę K. Kilka miesięcy temu najmniejszy crossover z gamy przeszedł facelifting, dzięki któremu otrzymał przemodelowane zderzaki oraz lampy, nowe kolory nadwozia, LEDowe reflektory Pure Vision czy możliwość zamówienia przeszklonego dachu. Nowością jest też odmiana Initiale Paris czyli taka jak testowana. W zasadzie to jest to cała linia Renault, będąca „luksusową” odmianą standardowych wersji. Nie jest to jeszcze to czym DS dla Citroena, ale zaczyna się obiecująco.

Renault Captur 1.2 TCe 120 EDC

Renault Captur 1.2 TCe 120 EDC

Renault Captur Initiale Paris rozpoznacie po dedykowanych trzech kolorach (testowany fioletowy egzemplarz posiada barwę Amethyste), grillu z inną strukturą, chromowanych wstawkach oraz napisach Initiale zamontowanych w kilku bardzo widocznych miejscach. Auto na ładnej 17-calowej feldze prezentuje się rzeczywiście nad wyraz elegancko.
Jeszcze lepiej jest w środku, gdzie pierwsze, na co zwracamy uwagę to fotele (bardzo wygodne!), obszyte na górze białą, po środku szarą, a po bokach i na dole czarną skórą. Poza tym również deska i boczki drzwi są dwukolorowe – czarno-białe. Dodatkowo deska rozdzielcza została przeszyta kontrastująca nicią. Renault Captur nigdy nie był wzorem do naśladowania pod względem jakości plastików, a tak przynajmniej było przed liftingiem. Na szczęście, tutaj kolejne miłe zaskoczenie, plastiki są już zdecydowanie lepsze, a część z nich jest nawet miękka (górna część deski czy boczki drzwi)! Oczywiście, wciąż znajdziemy twardsze elementy oraz takie, które nie powinny się znaleźć w aucie, które ma aspirować do bycia luksusowym. W przeciwieństwie do Kadjara, tutaj nic nie skrzypi.

Deska rozdzielcza jest typowa dla nowych modeli Renault – dotykowy ekran (prosta obsługa), mało przycisków i ogólna prostota. W samochodzie znajdziemy sporo schowków, za co należy się spory plus. Najciekawszym jest ten przed pasażerem, który nie jest otwierany, a wysuwany jak szuflada. W ten sposób zmieścimy tam naprawdę sporo, a dostęp do rzeczy jest bardzo łatwy. Niestety, jeśli siedzi rosły pasażer lub fotel jest za blisko przysunięty, schowka nie będziemy w stanie w pełni otworzyć…

Pod względem przestrzeni można by powiedzieć, że jest to właśnie takie Clio. Idealne auto dla dwóch dorosłych i dwójki dzieci, choć podróżowałem i z czterema dorosłymi osobami i nie narzekały. Tylna kanapa jest regulowana, przez co możemy zwiększyć komfort podróżujących lub kufer (od 377 do 455 litrów). Wybór należy do was. Denerwujące jest za to regulowanie oparcia przednich foteli, gdzie Renault postanowiło umieścić pokrętło pod podłokietnikiem. Typowe Renault. Podobnie jak przycisk na desce rozdzielczej, który wyłącza, a nie włącza klimatyzację. Z takich mniejszych wad to irytujące jest czekanie na pojawienie się obrazu z kamery cofania tuż po uruchomieniu (czasem to trwa nawet 10 sekund!) czy też brak możliwości otworzenia auta bezkluczykowo jeśli zamknęliśmy je za pomocą klucza. Drobnostki, ale jednak nieco denerwują.

Pod maską Renault Captur Initiale Paris otrzymaliśmy benzynowy, czterocylindrowy silnik 1.2 o mocy 120 KM, który połączono z dwusprzęgłową skrzynią automatyczną EDC. Naprawdę niezły duet! Nie za duże autko bardzo ochoczo wyrywa ze świateł, a skrzynia bardzo sprawnie wachluje przełożeniami. Niestety tylko jeśli obchodzimy się z gazem spokojnie, bowiem mocniejsza jazda potrafi nieco przekładnię zmęczyć, a ta od czasu do czasu zbyt mocno szarpnie. Poza tym, Captur nie jest autem lubiącym szybką jazdę, wyższe zawieszenie (idealne na krawężniki, czy szutrową drogę) jest nastawione na komfort, a skórzane fotele są dość śliskie i nie posiadają wystarczającego trzymania bocznego. Captur ma tylko i wyłącznie napęd na przednią oś.

Renault Captur 1.2 120 EDC Initiale Paris (długa nazwa!) nie lubi też szybkich prędkości z innego powodu: spalania. Przy spokojnej jeździe w mieście będziemy potrzebowali minimum 7-7,5 litra na każde sto kilometrów. W trasie ciężko osiągnąć wyniki poniżej 5,5 litra. Gorzej jeśli planujemy odwiedzić autostrady, bowiem przy 140 auto pali już niemal 9 litrów (przy 120 – 6). Jeśli ktoś planuje trasy, to w ofercie jest bardzo ekonomiczny diesel 1.5 dCi o mocy 110 KM. Oczywiście, ma gorszą kulturę pracy i nie jest tak żwawy w starcie, ale na trasie jest świetny.

Wzór został udowodniony. Renault Captur 1.2 EDC 120 Initiale Paris to naprawdę dobre auto. Eleganckie z zewnątrz, eleganckie wewnątrz, posiada niezły silnik i bardzo bogate wyposażenie. Ma kilka wad, ale jeśli poszukujecie czegoś więcej niż tylko zwykłego autka do miasta o wyższym prześwicie, to Captur w odmianie Initiale Paris sprawdzi się świetnie. Oczywiście, potrzebujemy nieco więcej pieniędzy, ale taka jest cena za styl.

DANE TECHNICZNE Renault Captur TCe 120 EDC Initiale Paris TEST
Silnik / Pojemność turbobenzyna /1197 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 118 KM (87 kW) przy 5000 obr./min.
Moment obrotowy 205 Nm przy 2000 obr./min.
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów automatyczna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 192 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 10,6 s (zmierzone 11 s )
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 7,5 / 6,4 / 7 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4122 / 1778 / 1566 mm
Rozstaw osi 2606 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1202 / 1744 kg
Bagażnik w standardzie 377-455 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1235 l
Pojemność zbiornika paliwa 55 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 56 900 zł (Life TCe 90)
Cena wersji testowanej 94 800 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment