Volvo V90 D5 Polestar – TEST

Volvo V90 D5

Król kombi

Stereotypowe Volvo jest wielkim kanciastym sedanem lub kombi, tak dużym, że spokojnie może zabrać na pokład5 osób, a do bagażnika upcha jeszcze łosia i to z bagażami. W latach 90 takim modelem z pewnością była 960 – największy i najbardziej luksusowy wówczas Szwed. Mało kto jednak pamięta, że przez ostatnie dwa lata swojej produkcji, to jest 1997-1998 samochód zmienił nazwę na Volvo S90 dla wersji sedan oraz Volvo V90 dla kombi. Szwedzi po 17 latach wrócili do tych nazw i to w wielkim stylu.

Jedną z najczęściej poruszanych kwestii przy okazji recenzowania Volvo S90 jest jego kontrowersyjny wygląd tylnej części nadwozia. Odważne i duże światła mocno nachodzące na tył nie każdemu przypadną do gustu. W przypadku odmiany kombi nie ma tego problemu i tutaj nikt nie powinien polemizować na temat urody samochodu. Volvo V90 jest po prostu piękne. To jedno z najpiękniejszych kombi na rynku, jak nie najpiękniejsze. Szwedzi odwalili kawał dobrej roboty z zaprojektowaniem tego samochodu.

Volvo V90, mimo iż jest samochodem kombi, ma prezencję godną najlepszej limuzyny. Długie, dość niskie nadwozie, masywny przód i świetnie opadający tył. Na opcjonalnych 20-calowych felgach i z białym lakierem wykręca głowy każdemu. Co tam Mercedesy, BMW, czy Lexusy. W tej klasie to Volvo jest bezapelacyjnie królem balu. V90 podobnie jak modele XC90 i S90 posiada fenomenalnie wyglądające przednie reflektory, które przez Szwedów zostały nazwane młotami Thora.

Volvo V90 D5

Volvo V90 D5

Wraz z genialnym projektem nadwozia idzie świetny, minimalistyczny wygląd kabiny. Volvo w najnowszych modelach zrezygnowało z miliona przycisków na rzecz dużego dotykowego ekranu i zaledwie 7 przycisków na środku. Do tego na środku tunelu dochodzą guziki do zmiany trybów jazdy, hamulca ręcznego oraz starter. Łącznie na desce mamy zaledwie 10 przycisków. Wygląda to bardzo dobrze, niestety, negatywnie wpływa na obsługę chociażby klimatu, gdzie musimy kliknąć w ekran przynajmniej dwa razy. Podczas jazdy jest to dość niebezpieczne. Sam system multimedialny swoim interfejsem przypomina smartphony i tablety, gdzie palcem przechodzimy na kolejne widoki. Na górze nawet mamy belkę z dodatkowymi ustawieniami.

Tych jest naprawdę jest mnóstwo, tak jak i gadżetów na pokładzie Volvo V90. Na oddzielną pochwałę zasługuje audio Bowers & Wilkins – gra fantastycznie. To, naszym zdaniem, najlepsze granie montowane w tej klasie samochodów. Standardowo jednak przyczepimy się do braku możliwości przeglądania piosenek po folderach. Mamy również małe zastrzeżenie do nawigacji, która zdecydowanie za wcześnie informuje o nadchodzącym manewrze. Obraz kamer 360 stopni też powinien być lepszy – rogi są mocno rozmazane, przez co ciężko się zorientować w terenie. Pod tym względem konkurencja ma nieco lepszą optykę. Volvo odrobiło też lekcje i materiały użyte w środku jak i spasowanie są na najwyższym poziomie.

Volvo V90 D5 z długością 4936 mm jest jednym z największych kombi na rynku, nie dziwi zatem, że w kabinie miejsca jest pod dostatkiem i to zarówno z przodu jak i z tyłu. Bagażnik o pojemności 560 litrów również powinien wystarczyć nawet najbardziej wymagającym (chociaż V70 miało o 15 l większy kufer). Świetnym patentem jest podnoszona z podłogi przegródka, którą w łatwy sposób możemy oddzielić bagaże tak, żeby nie latały po kufrze. Ten może być otwierany aż na 4 sposoby: z kluczyka, z kabiny, ruchem nogą (pod zderzakiem), no i, oczywiście, standardowo za pomocą klamki na klapie.

Volvo V90 D5

Volvo V90 D5

Volvo V90 z silnikiem D5 to już nie stare, dobre, pięknie pracujące pięć cylindrów w rzędzie. Niestety, ale nowa rodzina Volvo V90/S90/XC90 nie oferuje już innych silników niż R4 i o pojemności dwóch litrów. Nie i koniec. Z jednej strony strasznie szkoda, bo Szwedzi słynęli właśnie z genialnych R5. Z drugiej jednak nowa jednostka ma takie asy w rękawie, że przestaniecie tęsknić. Ale po kolei.

Nowy silnik D5 ma oznaczenie D4204T23, dwa litry pojemności oraz aż dwie turbiny. To jednak nie wszystko, bowiem posiada jeszcze system Volvo Powerpulse, który działa trochę na zasadzie podtrzymania turbo (albo przynajmniej efekt jest podobny). W samochodzie jest zamontowany elektroniczny kompresor wraz ze zbiornikiem, w którym gromadzi powietrze zassane z układu dolotowego. W odpowiednim momencie wtłacza zapasy przez układ wydechowy wprost na łopatki turbiny, rozpędzając je. W ten sposób nie ma problemu z turbodziurą, a moment obrotowy jest szybciej wygenerowany i jest większy niż w większych jednostkach.

Efekt podczas jazdy jest niesamowity, a Volvo V90 D5 ciągnie tak szybko i z tak niska, że aż ciężko się przyzwyczaić. Podczas jazdy wystarczy nacisnąć prawy pedał w 10-20 %, a samochód błyskawicznie przyspiesza. Silnik D5 wydaje się być odpowiedni to tego wielkiego kombi i nie czuć w nim tak jak w np. w jednostkach T5 czy T6 efektu zmęczenia. Od 0 do 160-180 km/h mamy świetne osiągi praktycznie w każdym momencie. Pomaga w tym dobrze zestrojona 8-mio stopniowa przekładnia o dwóch sprzęgłach. Duża zaletą jest też napęd na cztery koła, gwarantujący większe bezpieczeństwo podczas złych warunków pogodowych.

Volvo V90 D5

Volvo V90 D5

Volvo V90 D5 w serii generuje 235 KM i 480 Nm. Testowany egzemplarz posiadał opcjonalny chip Polestara, który dodaje oszałamiające 5 KM i 20 Nm za aż 4500 zł. Cena trzy razy za duża jak na chip tuning, a moc uzyskana o 10 razy za mała. Owszem, poprawiono również krzywą momentu, gdzie od teraz maksimum osiągane jest przy 1500 obrotów (do 2500), a nie tak jak było wcześniej przy 1750 (i do 2250). Ale cena jak za jedynie przeprogramowanie komputera jest wciąż za wysoka.

Pomimo 20-calowych felg Volvo V90 D5 jest bardzo komfortowym samochodem i czuć, że Szwedzi postawili dużo większy nacisk właśnie na to, niż na idealne prowadzenie w zakrętach. Owszem, te samochód również pokonuje bardzo sprawnie, choć niemiecka konkurencja zrobi to nieco lepiej. Szwed nie ma też aż tak precyzyjnego układu kierowniczego, ale to nie ma znaczenia, ponieważ jazda Volvo V90 i tak sprawia mnóstwo frajdy. Dla osób poszukujących jeszcze większego komfortu, w ofercie jest opcja pneumatyczne zawieszenie.

Standardowo dla Szwedów, samochód jest nafaszerowany niezliczoną ilością asystentów oraz systemów poprawiających bezpieczeństwo. Wykrywanie martwego pola, korygowanie toru jady, samoczynne hamowanie, ostrzeganie o przeszkodzie, wykrywanie znaków, automatyczne światła/wycieraczki, no cuda na kiju. Systemów jest tak dużo, że samochód niemal może podróżować autonomicznie. W sumie to po małym „usprawnieniu” jest:

Volvo V90 D5 Polestar to jeden z tych samochodów, który jest idealny do jazdy na co dzień. Bezpieczne, ogromne pakowne kombi o prezencji najbardziej luksusowych limuzyn i o bardzo przyzwoitych osiągach. Nie ma się co sugerować czterocylindrowymi jednostkami, tylko umówić się na jazdę i sprawdzić jak zachowuje się silnik D5. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będziecie chcieli już iść do konkurencji…


Test Volvo S90 znajduje się TUTAJ

DANE TECHNICZNE Volvo V90 D5 Polestar – TEST
Silnik / Pojemność biturbodiesel / 1969 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 177 (240 Km) / 4000 obr/min
Moment obrotowy 500 Nm / 500-2500 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd 4x4
Skrzynia biegów automatyczna dwusprzęgłowa, 8 biegów
Prędkość maksymalna 240 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,1 s (zmierzone 7,4 s)
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 12.5 / 9 / 10,4 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4936 / 1895 / 1475 mm
Rozstaw osi 2941 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1927 / 2400 kg
Bagażnik w standardzie 560 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1526 l
Pojemność zbiornika paliwa 60 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 181 300 zł (D3 2.0 150 KM, manualna, 6 biegów, FWD)
Cena wersji testowanej ok 340 000 zł (Inscription D5 AWD 235 KM Geartronic automatyczna, 8 biegów, Polestar)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment