Volkswagen Golf GTE 204 KM – POMIARY

Volkswagen Golf GTE to bardzo specyficzna hybryda, bowiem pozwala na doładowanie akumulatorów z gniazdka 230V oraz na jazdę na samych silnikach elektrycznych. A to oznacza podwójne pomiary.

Volkswagen Golf GTE pod maską posiada turbodoładowany silnik 1.4 TSI generujący 150 KM, który współpracuje z elektrycznymi ogniwami o mocy 105 KM. Samochód posiada łącznie 204 KM, ponieważ moc z obu układów nie sumuje się tak jak by na to wskazywała matematyka. Napęd przenoszony jest na przednie koła, za pomocą dwusprzęgłowej automatycznej przekładni DSG. Teoretycznie samochód przyśpiesza do pierwszej setki w czasie 7,6 sekundy. Przynajmniej tyle podaje producent. Pomiary rozpoczęliśmy od trybu w pełni elektrycznego E-Mode, gdzie urządzenie pokazało nam 12,3 sekundy do pierwszej setki. Kolejny czas uzyskaliśmy na trybie Battery Charge, który powoduje ciągłą pracę spalinowej jednostki w celu szybszego doładowania tej elektrycznej (kosztem spalania). Wynik jaki uzyskaliśmy to 7,3 sekundy! Czyli już lepiej niż podaje producent. Następnie przełączyliśmy na tryb Hybrid, w którym uzyskaliśmy 7,4 s, czyli o 0,1 gorzej niż w Battery Charge. Powodem jest dołączanie silnika spalinowy, bowiem rusza się z elektrycznego, a dopiero po chwili dołącza się kolejny. Na koniec włączyliśmy tryb GTE czyli teoretycznie najmocniejszy z dostępnych. Wynik to 7,6 s, jednak czuć było jak mocno samochód walczy z kontrolą trakcji. Po jej wyłączeniu uzyskaliśmy 7,1 sekundy, czyli aż o 0.5 s szybciej niż podaje producent.

Volkswagen Golf GTE

Volkswagen Golf GTE

Kolejne wyniki to czas pokonania 400 metrów – 15,2 s oraz 100-200 km/h – 26,1 sekundy. Pomiary były wykonywane przy +10 stopniach z 1/3 baku i na zimowych oponach (koła 19 cali).

Volkswagen Golf GTE

Volkswagen Golf GTE

10 km/h – 0,5 s
20 km/h – 1,1 s
30 km/h – 1,6 s
40 km/h – 2,2 s
50 km/h – 2,8 s
60 km/h – 3,5 s
70 km/h – 4,2 s
80 km/h – 5,1 s
90 km/h – 6,0 s
100 km/h– 7,1 s

0-400 m – 15,2 s

100-200 km/h – 26,1 s

Pełen test modelu VW Golf GTE znajdują się TUTAJ

Bartłomiej Urban

Leave A Comment