Volvo V40 Cross Country Summum D3 Geartronic – AUTO TEST

9 kwietnia 2016
tekst: Patryk Rudnicki, zdjęcia: Bartłomiej Urban
Volvo V40 Cross Country Summum D3 Geartronic

Wspólnie

Istnieją samochody, które wcale nie przyciągają całym zastępem koni mechanicznych, przeszywającą ciało adrenaliną tudzież podniecającą niepewnością czy wyjdziemy cało z następnego zakrętu. Czasami potrzeba czegoś innego, teoretycznie mniej pociągającego i delikatnie łechcącego naszą potrzebę wygody (którą nie każdy musi odczuwać), ale nie chodzi o luksus serwowany chociażby przez nowego Mercedesa Maybacha. Sedna całej sprawy nie stanowią bowiem podgrzewane i wentylowane fotele, automatyczna klimatyzacja zapobiegająca kichaniu czy też pokładowy telewizor z rozkodowanymi kanałami – tzw. clou stanowi bowiem trudne do wytłumaczenia uczucie, zlepek kilku słów, które należałoby poczuć na własnej skórze, by zrozumieć ich sens, ale po kolei. Czy Volvo V40 z plastikowymi dodatkami może zapewnić pewnego rodzaju wartość dodaną?


Zapominając na chwilę, że mówimy o przedstawicielu szwedzkiego producenta, a jego bogate wyposażenie spowija charakterystyczny chłód marki Volvo, warto sobie uzmysłowić, że oto mamy do czynienia z konkurencją wszędzie pojawiającego się Volkswagena Golfa, tylko teoretycznie nieco bardziej dostosowaną do cięższego terenu. Zamiast zgrabnymi plastikami okraszonymi napisem „CROSS COUNTRY” czy też relingami na dachu, warto przez chwilę zająć się konfiguracją testowanego egzemplarza, bowiem ta zdecydowanie urzekała bogactwem opcji. Wbrew pozorom cały czas mamy przed sobą zwykłego hatchbacka, jednak brązowy lakier nadwozia („Rich Java”), stylistycznie dopracowane, 18-calowe obręcze (prawdopodobnie przez które cierpiał nieco komfort podróży, bowiem V40 w dość twardy sposób filtrowało poszczególne nierówności) czy LED-owe światła do jazdy dziennej budziły ciche poczucie obcowania z pojazdem o klasę wyższym. To widać, że na wyłożonym kostką brukową parkingu stał „zwykły” kompakt – zgrabny, proporcjonalny, prawdopodobnie bezpieczny i szalenie doposażony, ale był to kompakt za spore pieniądze, dlatego płynnie możemy przejść do wnętrza brązowego Cross Country…

Kabina pasażerska – pomijając jej zwarty, „zamknięty” i otulający kierowcę charakter, oddawała w jego użytek bogactwo elementów jakie przewidział producent dla niedużego tak naprawdę V40. Dobrze wyprofilowane, wygodne i pokryte brązową, skórzaną tapicerką fotele, panoramiczny szklany dach, pokryta naturalnym drewnem konsola centralna czy też wyścielona również skórzanym pokryciem deska rozdzielcza – momentami trudno było uwierzyć, że wspomniane elementy znajdowały się w delikatnie podwyższonym hatchbacku, który z luksusem z prawdziwego zdarzenia miał raczej niewiele wspólnego. Niewypowiedziany zachwyt czy staranne przeszycia skórzanych foteli nie potrafiły jednak ukryć faktu, że „otwór” do wsiadania na tylną kanapę był stosunkowo mały, mimo że drzwi wcale nie otwierały się pod nienaturalnie małym kątem. Dla mierzącego 186 cm wzrostu mężczyzny oznaczało to zatem ni mniej ni więcej, że zarówno wsiadanie jak i opuszczanie kabiny V40 Cross Country przypominało trochę gimnastykę korekcyjną, a miejsca, zwłaszcza na nogi, wcale nie było specjalnie dużo. Dodając do tego stosunkowo mały bagażnik z wysokim progiem załadunku, funkcjonalność nieco bardziej „dziarskiego” V40 stanęła pod wyraźnym znakiem zapytania. Nie zmienia to jednak faktu, iż uporządkowana i sensownie przemyślana całość z biksenonowymi reflektorami, znakomicie roznoszącym dźwięk po stosunkowo niedużej kabinie systemem audio firmy harman/kardon czy armią czuwających nad bezpieczeństwem systemów robiła niesamowicie dobre wrażenie.

Czy dostojne (nie jestem przekonany o słuszności danego określenia) pokonywanie kolejnych kilometrów stanowiło przyjemne doświadczenie? Otóż z przyjemnością wypadałoby powiedzieć, że tak, jednak o sile szwedzkiego hatchbacka wcale nie świadczył napęd na obie osie (testowane V40 Cross Country miało napędzane przednie koła) czy też zwalająca z nóg moc silnika. Wszelkiego rodzaju broszury oznaczenie D3 tłumaczyły jako 150 koni mechanicznych i 320 niutonometrów momentu obrotowego, które całkiem żwawo rozpędzały niewielkiego hatchbacka niwelując tym samym kłopot z wyprzedzaniem, natomiast automatyczna, 6-biegowa przekładnia Geartronic w sposób płynny i nienatarczywy wywiązywała się ze swoich obowiązków (potrafiła czasami szarpnąć, ale fakt ten nie wytrącał rozluźnionego kierowcy z emocjonalnego spokoju). Techniczne aspekty (podobnie jak niespecjalnie komunikatywny układ kierowniczy [choć w przypadku Volvo już podświadomie nie mam o to pretensji], elektroniczny gadżet w postaci zmieniających swoją szatę graficzną wskaźników tudzież mnogość opcji systemu multimedialnego) mamy więc za sobą, natomiast co czyniło brązowe V40 Cross Country tak przyjemnym środkiem transportu?

Dźwięk solidnie zamykanych drzwi, nienachalnie podświetlone przyciski w kabinie pasażerskiej i bardzo dobre wyciszenie wnętrza – niewykluczone, iż wymienione właśnie elementy czyniły podwyższonego hatchbacka mentalnie bezpiecznym, przyjemnym w odbiorze i przytulnym miejscem do odbywania dalekich podróży, a w rzeczywistości chodziło o – zabrzmi to banalnie – całokształt. V40 Cross Country ze stosunkowo niewielkim dieslem to udany efekt żmudnej pracy szwedzkich inżynierów, całkiem żwawy jak na moc 150 koni mechanicznych oraz sprawiający wrażenie droższego, lepiej wykonanego, doposażonego w elementy, o których konkurencja nawet by nie pomyślała, żeby nie powiedzieć – po prostu lepszego od rywali, ale czy tak jest? Poziom ucywilizowania współczesnych hatchbacków jest bardzo wysoki, natomiast V40 Cross Country z kilkoma plastikami, dwoma końcówkami układu wydechowego i atrakcyjną jak drewniane wykończenie tacek przy łóżku w drogim pokoju hotelowym stylistyką, jest tego doskonałym przykładem. Oczywiście to Volvo – brązowa skóra na desce rozdzielczej tudzież wykończenie foteli z widoczną dbałością dziwić nie powinny, niemniej jednak podróżując elegancko prezentującym się „Szwedem” nie tylko luksus, bogactwo wyposażenia i dźwięki wysokiej jakości dawały się we znaki…

„V40-tka” była jak dobry znajomy, którego mamy świadomość, że moglibyśmy obdarzyć zaufaniem, a ten dochowałby tajemnicy o schowanych „świerszczykach” w materacu rodziców czy pomógłby przy wymianie koła i zaoferowałby do tego łyk orzeźwiającej wody mineralnej. Mam świadomość, że tak górnolotne odczucia mogła wywołać konfiguracja testowanego samochodu, jednak izolacja od świata zewnętrznego, „otulanie” niejako swym dobrodziejstwem kierowcy i podanie całości w przyjemny dla oka, nienachalny sposób powodowały, że modelem Cross Country chciało się przemierzać kolejne kilometry. Zabrać znajomego i oświetlając drogę biksenonowymi reflektorami udać się do restauracji na spotkanie z pozostałymi członkami towarzyskiej paczki. Jest zatem solidnie, przytulnie i w szwedzkim stylu, a sądząc po przeprowadzonym niedawno faceliftingu będzie prawdopodobnie jeszcze lepiej i dojrzalej (pomijając delikatne zmiany stylistyczne [raczej na plus], Volvo uzupełniło głównie ofertę o trzy nowe lakiery nadwozia, osiem wzorów aluminiowych felg i wzory tapicerek). Warto więc lokować górę pieniędzy w samochód, który do cięższego terenu raczej się nie nadaje, ale pokazuje znakomite oblicze współczesnego segmentu C i przy wtórze stoicyzmu zabierze nas na atrakcyjną wycieczkę? Nie powinniście żałować, ale warto to sprawdzić na własnej skórze…

DANE TECHNICZNE Volvo V40 Cross Country Summum D3 Geartronic
Silnik / Pojemność wysokoprężny / 1969 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 110 kW (150 KM) / 3750 obr./min
Moment obrotowy 320 Nm / 1750-3000 obr./min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd przedni
Skrzynia biegów automat Geartronic, 6 biegów
Prędkość maksymalna 210 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,5 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) wg. producenta: 4,6 / 3,7 / 4,0 l/100 km
nasz test: 6,9 / 5,2 / 6,0 l/100 km
Długość / Szerokość / Wysokość 4370 / 1783 / 1458 mm
Rozstaw osi 2646 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1536 / - kg
Bagażnik w standardzie 335 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń -
Pojemność zbiornika paliwa 60 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy wg. wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 106 600 zł (T3, Kinetic [wersja po FL])
Cena wersji testowanej ok. 195 000 zł (D3, Summum + dodatki [wersja po FL])

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment