Nowe Renault Espace dCi 160 Initiale Paris – AUTO TEST

Nowe Renault Espace dCi 160

Zmiany, zmiany, zmiany

Francuskiej motoryzacji można wiele zarzucić, ale z pewnością nie to, że brakuje jej odważnych projektów. Trzy główne firmy rządzące w kraju śmierdzących serów i Wieży Eiffla od lat potrafiły stworzyć projekty tak szalone, że przez niektórych uważane wręcz za głupie. Przecież geniusz z natury przeważnie jest też szaleńcem, prawda? Bo jak inaczej mógłby stworzyć tak wizjonerskie projekty?

Jeszcze kilka lat wstecz, Renault było jedną z najnudniejszy marek samochodowych, która tłukła 4 modele na krzyż i to wszystkie już technologicznie i stylistycznie przestarzałe (poza Laguną Coupe). Owszem, Laguna, Clio czy Megane dobrze się sprzedawały, ale to już nie było to. Na szczęście firma obudziła się i stworzyła Twingo, Captura, Kadjara czy nowe Megane. Wszystkie auta wyraziste stylistycznie, całkowicie odbiegające od dotychczasowych projektów firmy i naszpikowane niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Do tej nowoczesnej rodziny w zeszłym roku dołączyło Renault Espace, będący już 5 generacją tego pojazdu.

Renault Espace zapisało się na karcie motoryzacji już w dniu swojej premiery w 1984 roku, będąc pierwszym samochodem typu minivan dostępnym w Europie. Przez te wszystkie lata zyskało mnóstwo fanów, którzy byli zachwyceni funkcjonalnością ogromnego busika. Dla Renault nie było to jednak przeszkodą, aby w 2014 roku podczas prezentacji na targach w Paryżu nieco zszokować. Najnowsze Renault Espace nie będzie już typowym minivanem, tylko podążając za modą, crossoverem. Aby to się jednak stało, nie wystarczy przedstawić tego auto jako crossover, należy też poczynić pewne kroki. Podstawowym było zwiększenie prześwitu o 4 cm w stosunku do poprzednika tak, aby auto mogło zjechać z utwardzonych dróg. Kolejne zmiany to obniżenie dachu, a co za tym idzie całego samochodu oraz zwężenie szyb. Efekt jest naprawdę imponujący, a nowe Renault Espace wygląda okazale, nowocześnie i nieco sportowo.

Testowana wersja to odmiana Initiale Paris czyli najwyższy stopień wyposażenia, którą poznamy już po wyglądzie zewnętrznym. Osoba niezainteresowana motoryzacją może nie zgadnąć jaki model ma przed oczami, bowiem napisy Espace zostały zastąpione słowem Initiale. Napis ten znalazł się zarówno na tylnej jak i na przedniej części tuż pod ogromnym emblematem Renault. Przyznam, że podczas pierwszego spotkania, sam przez moment pomyślałem, że mam do czynienia z jakimś kolejnym wynalazkiem od francuskiego producenta… Póki co nic nie wskazuje na to, aby miała być powiększona odmiana Espace, Grand jak to miało miejsce w poprzedniej generacji.

Initiale Paris, czyli najwyższy poziom wyposażenia

Initiale Paris, czyli najwyższy poziom wyposażenia

Jeszcze większą rewolucję przeszło wnętrze nowego Renault Espace. Deska rozdzielcza poprzedniej generacji to był jeden wielki schowek podzielony na kilka skrytek. Producent specjalnie poprzenosił panele do obsługi klimatyzacji na drzwi, a zegary umiejscowił centralnie na samej górze kokpitu, w ten sposób robiąc jeszcze więcej przestrzeni. Tam wszystko było podyktowane pod funkcjonalność. Nowe Renault Espace ma jednak nieco inne podejście do życia – teraz stawia na styl.

Wystarczy spojrzeć na sposób zaprojektowania drążka zmiany biegów w lotniczym stylu czy ciekawie przejście konsoli centralnej w tunel środkowy, by uświadomić sobie, w którą stronę idzie nowe Renault Espace. Jeśli dodamy do tego kilka kolorów podświetlenia nastrojowego oraz możliwość zmiany motywu wyświetlacza to mamy przed sobą najbardziej stylowego minivana na rynku. Trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie w Espace jest znakomite. Niestety, im dłużej z nim po obcujemy tym odnajdziemy więcej mniejszych lub większych niedociągnięć. Pierwszym są oczywiście materiały, które standardowo jak na Renault odbiegają znacznie od konkurencji i są po prostu zbyt twarde i plastikowe. Na szczęście, podczas jazdy nic nie skrzypi, a jedyny element, który doprowadzał do szewskiej pasji to prawe lusterko, które podczas rozkładania czy składania wydawało odgłosy zamykanej stodoły (skrzypienie plastiku o plastik, a nie mechanizmy w środku). Tutaj jednak nie wiemy czy to nie było jakieś fizyczne uszkodzenie, bowiem nie byliśmy pierwszą redakcją testującą ten egzemplarz, wiec nie znamy jego przeszłości. Chociaż nieco skrzypiący kluczyk, który wygląda jak stylowa myszka do komputera może nam podpowiadać co innego…

Niestety, oczywistą konsekwencją zwiększenia prześwitu i jednoczesnego zmniejszenia wysokości, kabina Renault Espace zrobiła się zdecydowanie mniej przestronna, zwłaszcza jeśli mówimy o przestrzeni na głowę. Jeżeli dodatkowo zamówimy genialny otwierany szklany dach, to będzie jej jeszcze mniej i wtedy osoby o wzroście 190 cm wbiją się w sufit. Jeszcze gorzej jest z tyłu, gdzie siedziska są naprawdę wysoko zamontowane, a miejsca na głowę jest jeszcze mniej. Do testu przypadła nam 7-osobowa wersja (fenomenalnie wygodne fotele!), z dwoma siedziskami schowanymi w bagażniku (dopłata 4000 zł do 3 rzędu). Problem numer jeden to jak je otworzyć? Renault zapomniało o rączkach i tak musimy ciągnąć za tylne obicia, które już w naszym egzemplarzu były mocno poodginane, a od takiego stanu blisko już do oberwania.

Pozostałe fotele rozkłada się już dziecinnie prosto za pomocą rączek zamontowanych przy każdym siedzisku (drugi rząd można dowolnie przesuwać przód/tył). Jeszcze lepiej wygląda ich całkowicie składanie, co możemy wykonać na trzy różne sposoby. Pierwszy to oczywiście wspomniane wcześniej wajchy przy fotelu. Drugi to centrum dowodzenia zamontowane w bagażniku. Trzeci sposób to za pomocą dwóch kliknięć na dotykowym ekranie. Trzeba przyznać, że samo składanie jest bardzo efektowne i efektywne: siedziska składają się, jedno za drugim, tworząc idealnie płaską podłogę. Pomysłowe:

Mimo iż tego nie widać na pierwszy rzut oka, to nowe Renault Espace posiada dwa miejsca na kubki czy tam napoje dla kierowcy i pasażera z przodu. Są one, niestety, w tak idiotycznym miejscu, że nie sposób kawę odstawić czy też podnieść bez rozlania czy co gorsza spowodowania jakiejś kolizji drogowej. Renault pomyślało, że zamontuje je nisko, praktycznie na samej ziemi, a dodatkowo schowa całość pod szerokim tunelem centralnym. W rezultacie chcąc podnieść kubek, zahaczamy o tunel, potem o nasz fotel (jak jest blisko przysunięty to nawet nie da się przecisnąć kubka) i o nogę.

Jak na francuską motoryzację przystało, nowe Renault Espace posiada mnóstwo rozwiązań zupełnie innych niż cała reszta konkurencji. I tak na przykład większość nowoczesnych konstrukcji wyposażonych w automat posiada na drążku przycisk będący blokadą położenia drążka. Aby wbić bieg należy nacisnąć go i dopiero przesunąć na daną pozycję. W Renault również jest taki przycisk, jednak jak chcemy wbić bieg dowiadujemy się, że jest on odpowiedzialny za przełożenie P czyli Parking. Kolejna sprawa to zamykanie elektrycznej klapy bagażnika. Z niewiadomych powodów producent nie oznaczył, ani nie podświetlił przycisku, który wygląda jak gumka stanowiąca dodatkową izolację, czy też zapobiegająca trzaskaniu pokrywy… Asystent trzymania pasa ruchu nie ingeruje w nasz tor jazdy, a jedynie powiadamia nas o najechaniu na linię poprzez bardzo dziwny dźwięk, przypominający sprzężenie głośników. Trzeba przyznać, że działa, choć początkowo nie wiadomo co się dzieje. Również roleta w bagażniku nie wyciąga się tak jak w każdym innym samochodzie czyli poprzez lekkie ściśnięcie końców do środka. O nie. Tutaj należy przekręcić końce belki o jakieś 30 stopni do góry, po czym wyskoczy ona samoczynnie. Akurat to rozwiązanie jest, wydaje mi się, prostsze i przyjemniejsze niż w konkurencyjnych konstrukcjach.

Na koniec jeszcze schowek przed pasażerem z przodu. Po naciśnięciu guziku od otwierania, momentalnie atakuje on nasze kolana, strasząc nas przy tym niemiłosiernie. Sam mechanizm otwierania jest bardzo ciekawy, bowiem jest to nic innego jak wysuwana szuflada, która ma naprawdę sporą pojemność. Szkoda, że producent zapomniał, chociaż delikatnie podświetlić przycisk do jej otwierania.

Do wyboru do koloru

Do wyboru do koloru

Initiale Paris to też oczywiście bardzo bogate wyposażenie. W zasadzie w konfiguratorze możemy jedynie dorzucić wyświetlacz headp up display, podgrzewanie szyby i siedzenia drugiego rzędu, panoramiczny dach oraz dodatkowe ekrany w zagłówkach. Testowany egzemplarz miał również te dodatki. Na pochwałę zasługuje kilka opcji. Po pierwsze, system R-Link 2, który jest fantastyczny i każda osoba, która miała w swoim życiu kontakt ze smartfonem poradzi sobie z nim w mgnieniu oka. To tak naprawdę jeden wielki tablet, z którego korzysta się z przyjemnością. Ekran i system reaguje bardzo szybko, kolejne elementy pokazują się płynnie i efektownie. Ogromną zaletą jest też nawigacja, jedna z najlepszych dostępnych na rynku. Świetnie wyznacza trasy, bardzo szybko reaguje na zjechanie z nich i wygląda bardzo czytelnie. Dla dzieci znudzonych jazdą producent przewidział dwa monitory zlokalizowane w zagłówkach przednich foteli, na których można odpalić bajki w formacie DVD czy też avi lub mp4.

Na długie trasy kierowca i pasażer docenią masaż, którego są aż trzy rodzaje: tonizujący, relaksujący oraz lędźwiowy. Ponadto możemy zmieniać prędkość oraz natężenie masowania. Trzeba też pochwalić aktywny tempomat, który jest jedną z najlepszych konstrukcji na rynku. Działa świetnie w każdych warunkach, a na dodatek nie szarpie czy też nie hamuje zbyt ostro jak to ma miejsce u konkurencji. W Renault Espace jazda z aktywnym tempomatem jest bardzo płynna. Na koniec pochwała dla reflektorów, w całości w technologii LED, które nie dość, że prezentują się oszałamiająco dobrze, to dodatkowo tak samo dobrze świecą. Przy tym całym szaleństwie Renault zapomniało o dwóch, chyba istotnych, elementach dużych rodzinnych aut: stoliki w oparciu foteli oraz przetwornicy 230V.

Od kilku lat silniki wysokoprężne Renault charakteryzują się świetnymi osiągami przy niesamowicie niskim zużyciu paliwa. W najnowszej odsłonie Renault Espace, nic się nie zmieniło, a jednostka 1.6 dCi o mocy 160 KM nie dość, że świetnie radzi sobie ze sporym autem, to dodatkowo spala śmieszne ilości paliwa. Podczas tygodniowego testu przy temperaturach od 0 do 10 stopni, samochód w mieście nie spalał więcej niż 8,5 litra ON. Na szybkiej trasie 150 km, gdzie 50 z nich do drogi szybkiego ruchu, komputer pokładowy pokazał 6,5 litra. Przy spokojnej jeździe z prędkościami 90-100 km/h, bez problemu zejdziemy do wartości 5,7-5,8 litra. Przy 110 km/h na płaskiej drodze, komputer pokładowy pokazuje spalanie chwilowe w okolicach 5 litrów. Niesamowite wyniki patrząc na wymiary i wagę auta.

Warto dodać, że jest to zupełnie nowa jednostka, która posiada aż dwie turbosprężarki. Takie rozwiązanie pozwoliło zniwelować turbodziurę, ponieważ mniejsza turbina ciągnie niemal od samego dołu, a większa zastępuje ją dopiero przy wyższych prędkościach. Taki system sprawdza się, a Espace już z niskich obrotów ładnie ciągnie do przodu. Wraz z tym motorem współgra dwusprzęgłowa przekładnia EDC. Skrzynia biegów radzi sobie bardzo dobrze z autem, zwłaszcza w trybie sport, kiedy reakcja na gaz i redukcję jest bardzo dobra. W normalnym czy też ustawieniu komfortowym odczuwalne jest opóźnienie. Na szczęście Renault Espace nie jest samochodem sportowym, więc w niczym ono nie przeszkadza. Gdyby jednak ktoś chciał nieco więcej emocji, to pod maską może pracować silnik znany z Clio R.S czyli 200-konna turbodoładowana benzyna również o pojemności 1.6.

Kultura pracy jednostki 1.6 dCi jest na niezłym poziomie, co wraz z dobrym wyciszeniem kabiny pozwala spokojnie podróżować z prędkościami 140-150 km/h. Powyżej zaczyna robić się już nieprzyjemnie. Na zewnątrz podczas mocnego przyśpieszania, słychać bardzo miły dla ucha świst turbin, zamiast mdłego klekotu. Wraz z trybem Sport zmienia się brzmienie silnika, a raczej uruchamia się syntezator dźwięków, który puszcza nam specjalne odgłosy przez głośniki. Niby nic nadzwyczajnego, przecież nawet BMW M5 stosuje taki zabieg, ale tutaj również Francuzi musieli pójść w kierunku kompletnie innym niż wszyscy. Do naszych uszu dochodzi odgłos niczym połączenie statku kosmicznego Jetsonów i jakiejś motorynki.

Nowe Renault Espace dCi 160

4Control, czyli system czterech kół skrętnych

Niech was nie zmyli napis 4Control na samochodzie – to nie jest napęd na wszystkie koła (Espace ma tylko i wyłącznie napęd na przednią oś), a układ czterech kół skrętnych. Nie jest to też żadna nowość, bowiem Renault oferuje ten dodatek już od 2007 roku. 4Control skręca tylne koła przeciwnie do tych przednich zwiększając tym samym zwrotność pojazdu przy małych prędkościach i stabilność jazdy przy wyższych. Na postoju wychylenie jest tak małe, że nie sposób zobaczyć to gołym okiem. Ciężko tez ocenić czy system działa poprawnie względem odmiany bez niego, bowiem takich nie ma (każde Espace ma w standardzie system 4Control). Mimo wszystko nowy Renault Espace jest bardzo zwrotny jak na takie wymiary, więc to musi być zasługa tego systemu.

Nowy Renault Espace ma nieco podniesione zawieszenie, co pociągnęło za sobą kilka konsekwencji. Po pierwsze, samochód jest komfortowy i nieźle wybiera nierówności. Niestety, wyższy zawias spowodował, że na zakrętach całe auto dość mocno się przechyla na boki. Ostatnia sprawa to możliwość zjechania z utwardzonych dróg. Wiadomo, że nie jest to terenówka, ale wyższy prześwit pozwoli wjechać w leśną dróżkę bez obaw że zahaczymy o coś podwoziem.

Nowe Renault Espace dCi 160 jest tak mocno francuskie jak piękna drobna brunetka siedząca w kawiarence pod Wieżą Eiffla, jedząca długą bagietkę z serem pleśniowym i popijająca wino. Jest inne, futurystyczne, ma mnóstwo dziwnych, nieszablonowych rozwiązań i, niestety, kilka mniejszych lub większych niedociągnięć czy nawet wad. Chwała producentom za to, że nie boją się eksperymentować, ale, niestety, dużo kwestii wymagałoby ponownego przemyślenia. Samochód ma ogromny potencjał, ale wygląda to trochę tak, jakby producent mocno się śpieszył i o paru rzeczach zapomniał. Jeśli ktoś do tej pory jeździł Renault Espace, nowa generacja może go mocno zdziwić. Mimo wszystko tego samochodu nie da się nie lubić, ponieważ te wszystkie wady sprawiają, że nowe Renault Espace ma duszę. Czas pokaże czy pójście w stronę stylu i crossovera będzie sukcesem.

DANE TECHNICZNE Nowe Renault Espace dCi 160 Initiale Paris
Silnik / Pojemność biturbodiesel / 1598 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 118 kW (160 KM) / 4000 obr/min
Moment obrotowy 380 Nm / 1750 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył Oś półsztywna
Napęd przedni
Skrzynia biegów automatyczna, dwusprzęgłowa 6 biegów
Prędkość maksymalna 202 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,9 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 8,5 / 6,5 / 7 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4857 / 2128 (z lusterkami) / 1677 mm
Rozstaw osi 2884 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1684 / 2410 kg
Bagażnik w standardzie 214 (7 miejsc) / 680 (5 miejsc)
Bagażnik po złożeniu siedzeń
Pojemność zbiornika paliwa 58 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 20 tys. km lub co rok
Cena wersji podstawowej 119 900 zł (dCi 130, Life)
Cena wersji testowanej ok 187 000 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

2 Comments

Leave A Comment