Citroen DS – Legenda Motoryzacji

21 listopada 2015
Bez kategorii, Citroen Nowości

Historia motoryzacji pamięta wiele wspaniałych samochodów, które były przełomowe dla całego przemysłu. Takiego zestawienia nie dałoby się stworzyć bez francuskiego, legendarnego, pięknego i przełomowego Citroena DS.

Historia

Pierwsze prace nad projektem auta rozpoczęły się w 1938 roku, jednak szybko musiały zostać przerwane ze względu na II Wojnę Światową. Do pomysłu wrócono pod koniec lat 40, a samochód pierwszy raz został zaprezentowany szerszej publiczności w 1955 roku podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu i z miejsca przyćmił wszystkie inne produkcje. Przy pozostałych autach, DS wyglądał jakby przyjechał z przyszłości i to się ludziom podobało. Podobało się tak bardzo, że już tego samego dnia koncern przyjął na ten samochód 12 000 zamówień. Do końca produkcji, czyli do 1975 roku wyprodukowano aż 1 456 115 sztuk. Do dziś często powtarzany jest cytat (a może i plotka) jednego z dziennikarzy obecnych na premierze, który stwierdził że DS nie jest samochodem przyszłości lecz teraźniejszości, a wszystkie inne auta są zacofane.

Sylwetka

Europejska motoryzacja w 1955 roku nie była szalenie porywająca pod względem stylistycznym. Owszem, samochody miały niepowtarzalny styl i były piękne na swój sposób, jednak wszystkie były do siebie bardzo podobne, żeby nie powiedzieć identyczne. I wtedy pojawił się on, a raczej ona, bogini (dlaczego bogini wyjaśnione jest kilka akapitów dalej), od której nie dało się odwrócić wzroku. Przepiękna opływowa sylwetka, mnóstwo stylistycznych akcentów, drzwi bez ramek i tylne koła, które były schowane w nadkolach dając efekt jakby samochód unosił się nad ziemią niczym statek kosmiczny. Za projekt odpowiadał Flamino Bertoni (nie mylić z Bertone). Skoro dzisiaj Citroen DS robi niesamowite wrażenie, to co musieli czuć ludzie obecni na premierze 60 lat temu? Warto wspomnieć, że mało kto brał też wtedy pod uwagę takie zagadnienia jak opory powietrza, nad którymi projektanci w przypadku DS mocno się nachylili uzyskując świetny wynik Cx – 0,38. Kolejną ciekawostką jest fakt, że ogromna maska była w całości wykonana z aluminium co czyniło ją w tamtych czasach największym elementem samochodowym wykonanym z tego materiału. W sumie do nadwozia każdego z egzemplarzy zużywano 100 kg aluminium.

Najlepszym podsumowaniem sylwetki Citroena DS jest fakt, że w 2009 roku czyli 34 lata po zakończeniu produkcji został on okrzyknięty najpiękniejszym samochodem wszechczasów. Komisja składała się z aż 20 projektantów samochodowych. Citroen DS to ponadczasowe dzieło sztuki.

Plastikowe wnętrze

Citroen DS to nie tylko futurystyczny wygląd zewnętrzny, ale i równie ciekawie zaprojektowane wnętrze. Cechą charakterystyczną była bez wątpienia jednoramienna kierownica o sporym wieńcu. Kolejna nowość to coś, co dzisiaj jest na porządku dziennym, ale w latach 60 było nie do pomyślenia. Do roku 1955 czyli do premiery Citroena DS, każdy samochód miał deskę rozdzielczą wykonaną z gołej blachy lub z drewna. Dopiero Francuzi pokazali, że można ją zrobić z tworzyw sztucznych. Zresztą w celu obniżenia wagi, również dach został wykonany w całości z tworzywa sztucznego, które było wzmacniane włóknem szklanym.

Charakterystyczna jednoramienna kierownica, grzybek do hamulca i brak sprzęgła. Pedał po lewej stronie to nożny hamulec postojowy.

Charakterystyczna jednoramienna kierownica, grzybek do hamulca i brak sprzęgła. Pedał po lewej stronie to nożny hamulec postojowy.

Inne odmiany nadwozia

Pierwsze egzemplarze Citroena jakie zjechały z taśm produkcyjnych były czterodrzwiowymi sedanami. Jednak z rosnącą popularnością samochodu, wielu znanych konstruktorów zaczęło na własną rękę przerabiać pojazd na przykład na kabriolet. DS przerabiał Henrie Chapron, którego projekt okazał się tak ładny i tak dobry, że Citroen postanowił wspólnie z nim sprzedawać produkt i tak w latach 1961-1971 w ofercie pojawił się Citroen DS z otwieranym dachem. Powstało niewiele ponad 2000 sztuk kabrioletów, przez co są nie lada gratką dla kolekcjonerów. W latach 1959-1964 powstawała również trzydrzwiowa wersja Coupe, która była o 470 mm krótsza od pierwowzoru. Samochód nie był produkowany przez Citroena, a przerabiany przez Hectora Bossaerta. Citroen DS również występował w, tym razem oficjalnej już, odmianie kombi, która występowało pod kilkoma nazwami w tym Break we Francji, Safari lub Estate w Wielkiej Brytanii, Wagon w Stanach i Safari oraz Station-Wagon w Australii.

Cechą wyróżniającą tę wersję nadwozia od innych podobnych konstrukcji był fakt, że mogła pomieścić aż 7 osób. Odmiana był tak przestronna, że wykorzystywano ją chociażby jako ambulans.

Citroen DS 19 Cabrio

Citroen DS 19 Cabrio

Hydraulika

Najbardziej rozpoznawalną cechą Citroena DS jest jego hydropneumatyczne zawieszenie, dające niesamowity komfort. Mercedes ostatnio chwalił się swoim Magic Body Control, dzięki któremu samochód pokonując dziury czy tez progi zwalniające wygląda jakby przez nie przelatywał. Cóż, już 60 lat temu takie właściwości miał Citroen DS… Co ciekawe, DS nie był pierwszym Citroenem, który mógł się pochwalić takim zawieszeniem. Już trzy lata wcześniej model Taction Avant 15CV H posiadał takie rozwiązanie, jednak tylko na tylnej osi. Citroen zrezygnował z takich elementów jak resory, sprężyny czy amortyzatory, a zamiast nich zastosował przy każdym kole metalową kulę, która była podzielona wewnątrz na dwie części. W jednej z nich znajdował się płyn hydrauliczny, a w drugiej gaz – azot. Tłumienie następowało poprzez nacisk wahacza, który powodował sprężenie gazu. Sposób działania jest pokazany i opisany poniżej:

Citroen DS posiadał też regulację wysokości zawieszenia za pomocą dźwigni umieszczonej w kabinie. Wysokość można było zmieniać od 9 do aż 28 cm. Skrajne wartości nie służyły do jazdy, a jedynie do akcji serwisowych lub pozostawienia samochodu. Po każdorazowym przekręceniu kluczyka Citroen DS podnosił się, co było spowodowane ustalaniem ciśnienia w układzie poprzez uruchomienie się pompy. Co ciekawe, zawieszenie było tak zaprojektowane, że samochód był w stanie jechać nawet bez tylnego koła, czym Citroen chwalił się już na pierwszych jazdach przeznaczonych dla dziennikarzy:

Układ był tak doskonały i komfortowy, że zawieszenie na licencji Citroena zostało kupione przez Rolls Royce, a to o czymś świadczy. Nie każdy jednak wie, że hydraulika w Citroenie DS służyła nie tylko do zawieszenia. Francuzi to rozwiązanie użyli również do hamulców, układu kierowniczego oraz do skrzyni biegów (więcej o tym w następnym akapicie).

Półautomatyczne sprzęgło

Poza standardową manualną przekładnią Citroen DS mógł być wyposażony w półautomatyczne sprzęgło. Samochód nie miał pedału sprzęgła, biegi zmieniało się ręcznie za pomocą dźwigni zlokalizowanej za kołem kierowniczym, a wysprzęglanie następowało samoczynnie. To nie był typ automatycznej przekładni, bowiem taką Citroen zaprezentował w 1971 roku. Była to 3-stopniowa skrzynia, która, nie wiedzieć czemu, nie była dostępna na rynku w USA, gdzie właśnie samochody z automatami miały największe wzięcie…

Bogini

We Francji samochód miał przydomek bogini, a wszystko za sprawą fonetycznej wymowy liter DS. Otóż bogini w języku francuskim to „déesse”, które wymawia się niemal identycznie jak litery DS. Przy całym wyglądzie samochodu i jego innowacyjności taka ksywka jest jak najbardziej na miejscu.

Uproszczona wersja, Citroen ID

Warto wspomnieć również, że odmiana DS miała swoją uproszczoną odmianę ID. Citroen DS był aż o 65 % droższy niż model który zastępował (Citroen Traction Avant), dlatego producent w 1957 roku postanowił wprowadzić tańszy, uproszczony model ID. Mimo iż samochód wyglądał niemal identycznie to był słabszy oraz był mniej luksusowy. Silnik miał taką samą pojemność, ale maksymalna moc jaką rozwijał to 69 KM (DS osiągał od 75 do 81 KM). Dodatkowo producent zrezygnował z hydraulicznego wspomagania kierownicy oraz hamulców. Model ID odziedziczył na szczęście zawieszenie, czyli znak rozpoznawczy Citroena DS.

Citroen SM

Sportowy, luksusowy samochód klasy GT opracowany we współpracy z Maserati, który osiągał ponad 220 km/h, a pierwsza setka pojawiała się na liczniku po 8.9 sekundach. W 1970 roku to musiało robić wrażenie. Domyślnie był to auto trzydrzwiowe, jednak podobnie jak w przypadku DS, Henri Chapron przerabiał go na odmianę cabrio (7 sztuk) oraz na 4-drzwiowe limuzyny (8 sztuk). Ponadto, powstały dwie odmiany czterodrzwiowych kabrioletów przeznaczonych do wożenia prezydenta, które rząd używa do dziś w przypadku specjalnych okazji. Citroen SM to auto na oddzielny artykuł, aczkolwiek warto jednak o nim wspomnieć właśnie przy okazji modelu DS, z którego czerpał wiele rozwiązań technologicznych.

Citroen SM

Citroen SM

Hamulce

Z hamulcami w Citroenie DS był pewien problem, ponieważ sposób ich działania można spokojnie opisać jako zero-jedynkowy. Układ hamulcowy był hydrauliczny i, niestety, bardzo trudno było go wyczuć (swoją drogą warto zwrócić uwagę jaki kształt miał pedał hamulca), dlatego zazwyczaj kończyło się na ostrym hamowaniu. Dodatkowo, hamulce były bardzo wydajne, ponieważ Citroen DS jako pierwszy na świecie seryjnie produkowany samochód miał wszystkie hamulce tarczowe, czego nawet dziś w niektórych samochodach, zwłaszcza mniejszych, nie uświadczymy. Dodatkowo, Citroen DS miał hamulec ręczny, który blokował nie tylne, a przednie koła (było to podyktowane regulowanym zawieszeniem). Plusem takiego rozwiązania jest fakt, że nie zamarznie on tak szybko ponieważ znajduje się bliżej silnika, który mocno grzeje.

Klakson

Kolejnym wynalazkiem, o którym pewnie mało kto nawet dziś słyszał jest klakson o dwóch poziomach głośności. Uruchomiało się go za pomocą dźwigienki zamontowanej przy kierownicy, która miała dwa stopnie: pierwszy – cichy do miast i drugi – głośny do użycia poza nim. Poniżej film na którym słychać oba klaksony, jeden po drugim:

Wymiana koła

Poza niesamowitym komfortem, zawieszenie Citroena DS miało też inne zalety. Jedną z nich była możliwość wymiany koła bez potrzeby kręcenia lewarkiem. Wystarczyło podnieść samochód maksymalnie do góry, włożyć lewarek (było zaprojektowane przygotowane pod to miejsce) lub podłożyć jakiegoś koziołka, a następnie opuścić zawieszenie. W efekcie jedna ze stron nie dotykała ziemi i bez problemu mogliśmy wymienić popsutą część.

Citroen ubezpieczył się też na wypadek jednoczesnej awarii zawieszenia oraz przebicia tylnego koła. W przypadku kiedy samochód jest najmocniej opuszczony, dostęp do tylnej opony od boku byłby niemożliwy, ponieważ chowa się ona w karoserii. Na szczęście, z tyłu Citroena DS tuż nad odblaskowymi światłami znajdowała się jedna śruba, po której odkręceniu dało się zdjąć błotnik i odsłonić koło. Co ciekawe, pasował do niej klucz do kół, który znajdował się w bagażniku.

Skrętne światła

W 1967 roku na pokładzie Citroena DS pojawił się kolejny przełomowy wynalazek: skrętne reflektory. Coś, co dzisiaj powoli staje się normą (może nie tyle skrętne reflektory, co doświetlanie zakrętów, które spotkamy nawet w budżetowej Skodzie Fabii) w tamtych czasach było prawdziwą rewolucją. Wewnętrzne reflektory skręcały się razem z kołami, przez co światło podążało za kołami. Co ciekawe, nie był to pierwszy pojazd z takim rozwiązaniem, którego wynalazcą jest czeska Tatra (model 77A zaprezentowany w 1935 roku). Zresztą producent ten może się pochwalić kilkoma naprawdę bardzo ciekawymi rozwiązaniami, o których, niestety, nikt nie pamięta, że wyszły właśnie od niego. Skrętne światła w Citroenie DS nie były wyposażeniem standardowym, a opcją za dopłatą (poza najwyższym poziomem wyposażenia Pallas, gdzie nie trzeba było dodatkowo płacić). Citroen pomyślał też o takim rozwiązaniu jako samopoziomowanie się reflektorów, co przy regulowanym zawieszeniu było niezbędne.

Problemy z Citroenem DS

Citroen DS nie był oczywiście autem idealnym, dlatego też borykał się z kilkoma mniejszymi i większymi problemami. Największy dotyczył oczywiście zawieszenia, które w pierwszych latach produkcji posiadało przeciekające uszczelki. Okazało się, że płyn LHV (na bazie syntetycznej) w układzie był zbyt silnie żrący i niszczył gumowe elementy. Citroen szybko to wyeliminował początkowo stosując nową wersję płynu LHS, po czym później w 1967 roku tworząc zupełnie nową odmianę: zielony mineralny LHM, który był używany do 2001 roku (w modelu Xantia). Co ciekawe, jego żywotność to aż 5 lat.

Pierwsze egzemplarze miały też problemy z instalacją elektryczną, układem hamulcowym oraz z deską rozdzielczą, której plastikowe elementy nie wytrzymywały wysokich temperatur. Na szczęście, już rok później (1956) te problemy zostały rozwiązane. Citroen DS przez cały okres produkcji borykał się też z korozją, która nie dotykała jedynie dachu, ponieważ był z tworzyw sztucznych.

Silniki

Poza zmieniającym się nadwoziem, na przestrzeni lat zmieniały się też silniki, które początkowo wcale nie były tak nowoczesne jakby się mogło wydawać. Pierwsze plany zakładały użycie 2-cylindrowego silnika, chłodzonego powietrzem z modelu 2CV, jednak liczne problemy techniczne spowodowały porzucenie pomysłu. Dlatego też jednostką, która wylądowała pod maską DS był przerobiony silnik z jego poprzednika, modelu Traction Avant. 1911 ccm pojemności, rzędowa czwórka i gaźnik. Takie połączenie generowało 137 Nm (3000 obr/min) oraz 75 KM osiąganych przy 4500 obr/min (poprzednik osiągał 60 KM przy 3800 obr/min). W kolejnych latach producent minimalnie zwiększał moc do 78 i później 80 KM. Następnie wzrosła również pojemność do 1985 ccm (w zależności od rocznika generował 84, 91 albo 99 KM) przez 2175 ccm (100, 106 lub 125 KM) do 2347 ccm (113 i 130 KM).

Na uwagę zasługuje fakt, że specjalna odmiana silnika o pojemności 2175 ccm jako jedna z pierwszych na świecie w seryjnej produkcji miała elektroniczny wtrysk paliwa firmy Bosh (wprowadzono ją w 1970 roku). Najmocniejszy DS o mocy 130 KM osiągał prędkość maksymalną 188 km/h, a sprint do pierwszej setki trwał 11,9 sekundy.

Timo Korpivaara w Citroënie DS 19 w 1956 roku podczas Rajdu 1000 Jezior (Rajd Finlandii)

Timo Korpivaara w Citroënie DS 19 w 1956 roku podczas Rajdu 1000 Jezior (Rajd Finlandii)

Rajdy samochodowe

Citroen DS to duży, ciężki i wcale nie taki szybki samochód. Mimo to startował w sportach motorowych i to z dużymi sukcesami, co tylko potwierdziło jego fenomen. Auto dobrze radziło sobie zwłaszcza w ciężkich warunkach. Citroen wygrywał między innymi Rajd Monte Carlo, Rajd Skandynawii czy Rajd Maroko. W tym pierwszym były lata, gdzie DS dominował na trasie, jak chociażby w roku 1963, kiedy kierowcy Citroena zajęli 2,4,5,7 i 10 miejsce. W 1965 roku model startował też w Afryce, gdzie na jednej z imprez do boju stanęło 85 pojazdów. Do mety dojechało tylko 16, z czego 5 to Citroeny DS. Historia większości startów Citroena DS wraz ze świetnymi zdjęciami znajduję się w poniższym linku: http://www.citroenet.org.uk/sport/ds-rally-cars-01.html

11-kołowy DS

W 1972 roku francuska firma zajmująca się produkcją opon, Michelin, potrzebowała tak zwanego woła roboczego, czyli samochodu do testowania ogumienia. Co ciekawe, chodziło o produkty przeznaczone do ciężarówek, a nie do osobówek. Mimo to wybór padł na Citroena DS kombi, którego dość mocno przerobiono. Prawdę mówiąc, mało co w nim zostało tak jak powinno, poza kilkoma elementami nadwozia. Wnętrze zostało niemal całkowicie przerobione. Pojazd posiadał aż dwie osi skrętne z przodu oraz trzy osie z tyłu, które były napędzane przez potężny silnik Chevroleta V8 o pojemności 5.7 litra. Jednak to nie koniec modyfikacji, bowiem w DS pracował jeszcze jeden silnik V8 o takich samych parametrach który napędzał dodatkowe, 11 koło. To właśnie na nim były testowane opony dla ciężarówek. Pojazd, mimo wymiarów 7300 mm x 2450 x 1560 mm (długość, szerokość, wysokość) i wagi 9 ton, potrafił pędzić nawet 170 km/h. Samochód początkowo był testowany na cywilnych drogach (miał homologację) jednak potem wprowadzono ograniczenia prędkości na autostradach, dlatego przeniesiono się na tor testowy.

Citroen DS w popkulturze

Citroen DS poza wożeniem dygnitarzy i znanych aktorów (między innymi prezydent Charles de Gaulle jeździł opancerzonym DS), miał też swoje chwile w popkulturze, czyli w filmach czy komiksach. Jedna z pamiętnych ról tego samochodu miała miejsce w filmie „Fantomas wraca”, gdzie w końcowej scenie główny bohater ucieka Citroenem DS, który przeobraża się w samolot odrzutowy.

Poza tym, samochód można było podziwiać w bardzo popularnym serialu Mentalista, gdzie Citroenem DS poruszał się główny detektyw Patrick Jane. Auto miało również mniejsze role w takich hitach jak chociażby Powrót do przyszłości 2, gdzie po modyfikacjach grało jako latająca taksówka z przyszłości. Citroen DS zagrał też w Ojcu Chrzestnym czy serialu Mission Impossible (nie mylić z kinowymi filmami). Ogólnie auto (DS oraz ID) wystąpiło już do tej pory w 2000 produkcjach.

Citroen DS w serialu Mentalista

Citroen DS w serialu Mentalista

Dziedzictwo modelu DS

Ostatni sztuka Citroena DS (1 456 115) zjechała w 24 kwietnia 1975 roku i tym samym skończył się pewien rozdział w historii motoryzacji. W 2009 roku Citroen zaprezentował model DS3, który był pierwszym z serii modeli nawiązujących do legendarnego DS. Dwa lata później pokazano dwa większe modele DS4 oraz DS5. W 2014 roku producent postanowił stworzyć oddzielną markę premium, która nazywa się po prostu DS. Niestety, samochody poza wspólnym nazewnictwem i nietuzinkowym wzornictwem (DS5) nie mają za dużo wspólnego z prawdziwym Citroenem DS. Cóż, bogini jest tylko jedna…

Citroen DS 21

Citroen DS 21


Podsumowanie

O ile dziś hasło „Créative technologie” traktowane jest jako kolejny slogan reklamowy, tak w latach produkcji Citroena DS było jak najbardziej na miejscu. Samochód innowacyjny, nietuzinkowy, genialny i jedyny w swoim rodzaju. Część rozwiązań nawet dzisiaj robi niesamowite wrażenie. To prawdziwy przełom, dzięki któremu motoryzacja na dobre zmieniła swoje oblicze. Zmieniła je oczywiście tylko na lepsze. Citroen DS to prawdziwa legenda.

Zapraszamy na test współczesnego DS 5

Bartłomiej Urban

1 Comments

Leave A Comment