Verva Street Racing 2015 – Relacja

26 października 2015
Bez kategorii, Nowości Relacje

Już po raz trzeci z rzędu Verva Street Racing zagościła na Stadionie Narodowym i po raz drugi zaprosiła największe gwiazdy polskiego sportu motorowego oraz trzech starzejących się prezenterów motoryzacyjnych, który uratowali całą imprezę i sprawili, że była genialna. Ale po kolei.


Zaczęło się już tradycyjnie, od tak zwanego Pit Party. Wokół całego stadionu narodowego postawiono mnóstwo samochodów niemal każdego gatunku. Mogliśmy podziwiać piękne ciężarówki z genialnymi aerografami (w tym jedna z podobiznami Clarksona, Hammonda i Maya!), szybkie motocykle, samochody wyścigowe, rajdówki oraz mnóstwo aut seryjnych oraz zmodyfikowanych (szczególnie Rat Style robił wrażenie). Dla każdego coś miłego. Lamborghini, Ferrari, Porsche, Audi, Mercedes czy nawet takie cacka jak Noble, Tesla, Fisker Karma i 1088 konny elektryczny Rimac One. Każdy samochód był prezentowany niczym prawdziwe dzieło sztuki – umyte, wywoskowane i niekiedy pięknie podświetlone. Poza statycznymi prezentacjami były też pokazy driftu, stuntu motocyklowego czy też jazdy precyzyjnej zaprezentowanej przez Terrego Granta. Ogólnie dużo dymu, pisku i głośnej muzyki. Ale to była dopiero rozgrzewka. A przynajmniej tak miało to wyglądać.

Verva Street Racing 2015

Verva Street Racing 2015



Dalej impreza przeniosła się na płytę stadionu, gdzie wszystko było podzielone na trzy części. Na pierwszy rzut tak zwane pre-show czyli pokazy, które trwały jeszcze jak publiczność dopiero szukała i powoli zasiadała na swoich miejscach. Podziwialiśmy między innymi wyścigi kosiarek, poduszkowców czy taniec Low Ridererów. Po chwili pojawiły też się prawdziwe rajdówki i wyścigówki, między innymi znane z rajdu Dakar czy 911 GT3 z Porsche Cup. Brzmi ciekawie, ale, niestety, tak nie było. Tor składał się z dwóch prostych i dwóch zakrętów, więc nie dało się tam poczuć emocji wyścigu. A szkoda. Nie popisał też się prowadzący Jankes, który nie potrafił porwać publiczności. Jedyny jasny punkt tej części to Mistrz Świata i Olimpijski w rzucie młotem Paweł Fajdek, który wkroczył na płytę w taksówce, za którą zapłacił swoim złotym medalem. Oczywiście, było to nawiązanie to bardzo słynnej wpadki naszego wybitnego sportowca.

Verva Street Racing 2015

Verva Street Racing 2015

Około godziny 20 zaczęła się część główna imprezy czyli Verva Street Racing, która była zdecydowanie bardziej żywiołowa niż poprzednie widowisko. Na płycie zaprezentowano między innymi pokazy driftu, wyścigi Nascar czy też popisy kaskaderskie Terrego Granta. Za kierownicą aut zasiadły gwiazdy polskiego motosportu: Adam Małysz, Marek Dąbrowski, Jakub Przygoński, Tomasz Kuchar, Tadeusz Błażusiak czy Szymon Ruta. Pojawił się też Felix Baumgatner czyli pierwszy człowiek, który przekroczył prędkość dźwięku w locie swobodnym. Cóż, trzeba szczerze przyznać, że wszystkie gwiazdy zostały przyćmione przez 20-krotnego rekordzistę Guinessa w jeździe precyzyjnej. Przejazd na dwóch bocznych kołach Nissana Juke robił ogromne wrażenie! Choć tak naprawdę prawdziwe emocje miały dopiero nadejść…
I teraz organizatorzy powinni dostać ogromny pstryczek w noc. Nastało aż 15 minutowe odliczanie, podczas którego nic ale to nic się nie działo. Przecież w tym czasie spokojnie można by coś wymyśleć aby rozruszać publiczność. Zwłaszcza, że odczuwalna temperatura na stadionie wynosiła 5 stopni…


Ale warto było czekać, oj warto. Kilka minut po 21 zgasły wszystkie światła, a na płycie pojawiło się trzech najbardziej znanych prezenterów motoryzacyjnych na świecie: Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May. I było to chyba najlepsze show, jakie mogą sobie wyobrazić fani Top Gear: głupie pomysły, niestosowane żarty i nabijanie się z innych. Panowie zorganizowali wyścig pomiędzy deską do prasowania, sokowirówkami i pralką albo pokazali samochody całe pokryte wyświetlaczami LCD. Nie zabrakło też meczu piłki nożnej przy pomocy samochodów (Polska wygrała!) i zaprezentowania kilkunastu najdroższych oraz najszybszych aut na świecie. Wszystko to oczywiście okraszone genialnym angielskim humorem.
Verva Street Racing 2015

Verva Street Racing 2015



Gdyby nie brytyjskie trio, tegoroczne Verva Street Racing należałoby uznać za słabe i mało oryginalne – te same ewolucje i bardzo podobne pojazdy można było zobaczyć rok i dwa lata temu. Na szczęście, Clarkson, Hammond i May stanęli na wysokości zadania i nawet jeśli część z publiczności przeziębiła się, to nie będzie żałowała. Warto było przyjść tylko dla nich. Do zobaczenia za rok!









Tekst: Bartłomiej Urban
Zdjęcia: Bartłomiej Urban / Piotr Żołopa

2 Comments

Leave A Comment