Skoda Fabia Combi Ambition 1.2 TSI 110 KM DSG Edition – AUTO TEST

20 września 2015
tekst: Patryk Rudnicki, zdjęcia: Bartosz Kowalewski
Skoda Fabia Combi Ambition 1.2 TSI 110 KM DSG Edition

Zwyczajny konkurent

Raz już była i nie spowodowała ideologicznego trzęsienia ziemi. Był to raczej ciepły strumień wartości, za które setki tysięcy zmotoryzowanych polubiło czeskie wydanie całkiem porządnego samochodu – przyzwoicie wyposażonego, z pewną dozą praktyczności oraz anonimowego, a zarazem tak rozpoznawalnego. Nie ma już właściwie znaczenia fakt, że mieszkańcy Polski preferują samochody oparte na technologii niemieckiego Volkswagena, ale z emblematem srebrnego kalafiora. Dzisiaj zwyczajne warzywko stało się symbolem pewnego statusu wśród społeczeństwa tudzież (co bardziej prawdopodobne) umiejętnego wertowania cenników, dlatego bohater niniejszego testu nie powinien być zaskoczeniem. To pewnego rodzaju rozwinięcie budzącej pozytywny odbiór Fabii, szansa dla niewielkich rodzin z niezbyt wygórowanymi wymaganiami oraz towarzysz dnia codziennego, który dość wydatnie pokazuje, dlaczego Škoda Octavia Combi jest wyżej pozycjonowana. Przyjmijcie jednak te kilkadziesiąt litrów więcej stosunkowo ciepło, bowiem Fabia Combi zwyczajnie na to zasługuje…


Szczęście dopisało i nie mówię tego ze względu na ładną pogodę (tak mógł powiedzieć redaktor Urban jeżdżąc brutalnym M4), wysokie i powodujące suszę temperatury czy też malowniczy krajobraz dolnośląskich wsi. Fabia Combi jest bowiem doskonałym przykładem sprytnej intrygi samego Jozefa Kabaňa (stylisty czeskiego producenta) – wygląda ona dobrze i proporcjonalnie pod warunkiem, że potencjalny zainteresowany odpowiednio ją doposaży i ciekawie skonfiguruje. Niewykluczone, że to również drobna intryga z mojej strony, niemniej jednak wersja Edition na 17-calowych, atrakcyjnych felgach i z szarym lakierem nadwozia, prezentowała się – nie ma co się bać takiego określenia – całkiem przyjemnie. Do tego specjalne oznaczenia na słupkach B, dźwigni zmiany biegów i nadzwyczaj elegancko wyglądająca tapicerka siedzeń – powiedzieć, że testowana Fabia Combi stanowiła zdecydowaną mniejszość drogowej powodzi tego modelu, byłoby niewystarczające. Spójrzcie bowiem na zdjęcia nieco praktyczniejszej Fabii w odmianach absolutnie podstawowych – czyż to nie turysta z plecakiem, któremu z chęcią uścisnęlibyśmy dłoń?

Wskazując drogę do Pragi, warto jednak przedstawiciela segmentu B z 530-litrowym bagażnikiem zatrzymać na troszeczkę dłużej. Nie dlatego, że po złożeniu tylnej kanapy otrzymamy 1395 litrów przestrzeni na czeski browar (gdybyśmy zapragnęli zrobić zapasy na najbliższych kilka miesięcy) i, niestety, nie do końca płaską powierzchnię, ale dlatego, że Fabia Combi jest przyzwoitym i pełnym nieoczekiwanych niespodzianek samochodem. Fotele są całkiem wygodne, intuicyjność obsługi wręcz wspaniała, wyposażenie zdecydowanie wystarczające (testowany egzemplarz posiadał m.in. tempomat, system multimedialny z dotykowym wyświetlaczem, automatyczną klimatyzację, LED-owe światła do jazdy dziennej z soczewkowymi reflektorami czy też system Bluetooth), a bagażnik przemyślany (oprócz przegródek po bokach, istnieje również możliwość dokupienia praktycznych siatek), jednak coś wywołuje delikatny uśmiech zwiastujący chwilę bezlitosnego szyderstwa. O ile w hatchbacku była mowa o „latającej” konsoli centralnej, o tyle kombi uraczyło mnie odstającymi kratkami nawiewu powietrza. Należy jednak dostrzegać pozytywy – solidność montażu jest całkiem przyzwoita, natomiast doświadczenie pokazało, że wymienione elementy są raczej przypadłościami testowanych egzemplarzy oraz istnieje wielkie prawdopodobieństwo, iż zamawiając nową Fabię otrzymacie w pełni sprawny samochód…

Co z układem napędowym? Po „rozwinięciu” białego hatchbacka nieodpowiednie byłyby zbyt wygórowane oczekiwania. Napęd FWD (na przednie koła), miękkie nastawy zawieszenia i dumny owoc idei downsizingu w postaci 1.2-litrowego, benzynowego silnika TSI – pozytywne reakcje wynikające z dynamiki 90-konnego odpowiednika pozwalały sądzić, że 110 koni mechanicznych i 7-biegowa, automatyczna przekładnia DSG to gwarancja wygody, komfortu, zrywnego przyspieszania oraz „ochów i achów” nad zaawansowaną technologią z Wolfsburga, a tutaj delikatne zaskoczenie. Dynamika turbodoładowanego motoru wydawała się niewiele lepsza aniżeli 90-konnej wersji z manualną przekładnią, natomiast DSG… miało czasami delikatny problem z doborem odpowiedniego przełożenia (w końcu miało ich aż siedem). Poza tym charakterystyka pracy skrzyni zdecydowanie odpowiadała spokojnej jeździe po większej aglomeracji, a nie szaleńczym przyspieszeniom i zagrażającym bezpieczeństwu manewrom wyprzedzania w stylu przedstawiciela handlowego (DSG wrzucało kolejne biegi maksymalnie przy 2 tysiącach obrotów, czego efektem była np. jazda z prędkością 60 km/h na 7 przełożeniu lub 3000 obrotów przy autostradowym tempie 140 km/h). Spalanie? Nie można powiedzieć jakoby wyświetlane przez komputer pokładowy wartości zrobiły piorunujące wrażenie, choć z drugiej strony nie ma też co narzekać – w terenie niezabudowanym elegancka Fabia zużywała okolice 6 litrów benzyny na 100 kilometrów, podczas gdy w mieście było to około 7,5 litra.

Być może opis prezentowanego kombi wydaje się Wam szczątkowy i niespecjalnie precyzyjny, ale cały wachlarz mocnych stron trzeciej generacji Fabii został już przedstawiony w przypadku rodzącego nadzieję na szybki spadek testu białego hatchbacka. Kombi możemy za to śmiało pochwalić za fakt, że… jest kombi. W dość szczelnie wypełnionym hatchbackami segmencie B, raczej próżno szukać wersji z relingami oraz charakterystycznymi cechami typowego kombi, choć wiadomo, że chodzi przecież o większą przestrzeń na bagaże. Ograniczając zatem kryteria poszukiwań, na placu pozostaje wspomniana Fabia Combi z 530-litrowym bagażnikiem i francuskie Renault Clio Grandtour, którego kufer (przynajmniej na papierze) zabierze 443 litry ekwipunku. Cena podobnie wyposażonego „Francuza” będzie również oscylować wokół 69 000 zł (skonfigurowana wersja Alize z benzynowym motorem Energy TCe 120 i „automatem” EDC dała wynik 68 850 zł, przy czym takowe Clio posiadałoby dodatkowo nawigację realizowaną za pośrednictwem systemu Media NAV Evolution), więc rodzi się pewne pytanie: „Co potencjalny klient wolałby wybrać w takich pieniądzach i co udałoby się ugrać w rozmowie ze sprzedawcą?” Oba samochody są wbrew pozorom do siebie podobne – nowoczesne, przyzwoicie wyposażone i dysponujące nowoczesną właśnie automatyczną przekładnią, jednak z drugiej strony mówimy o niewielkich kombi z kompletnie innymi charakterami. Clio Grandtour jest trochę szalone, acz przemyślane, natomiast Fabia Combi przemyślana i… uporządkowana jak czysty regał z ułożonymi alfabetycznie książkami. Masz ochotę na lekturę Stephena Kinga – sięgasz po Stephena Kinga. Po prostu.

Serdecznie dziękujemy Bartoszowi Kowalewskiemu za realizację sesji zdjęciowej.

www.bkfoto.carbonmade.com

Facebook

DANE TECHNICZNE Skoda Fabia Combi Ambition 1.2 TSI 110 KM DSG Edition
Silnik / Pojemność benzyna / 1197 cm3
Układ / Liczba zaworów R4 / 16
Moc maksymalna 81 kW (110 KM) / 4600-5600 obr./min
Moment obrotowy 175 Nm / 1400-4000 obr./min
Zawieszenie przód kolumny McPhersona
Zawieszenie tył belka skrętna
Napęd przedni
Skrzynia biegów dwusprzęgłowy automat, 7 biegów
Prędkość maksymalna 199 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,6 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) wg. producenta: 5,8 / 4,1 / 4,7 l/100 km
nasz test: 7,5 / 6,3 / 6,9 l/100 km
Długość / Szerokość / Wysokość 4257 / 1732 / 1488 mm
Rozstaw osi 2470 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1178 / 1633 kg
Bagażnik w standardzie 530 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1395 l
Pojemność zbiornika paliwa 45 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy wg. wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 44 880 zł (1.0 MPI 75 KM Active)
Cena wersji testowanej 69 480 zł (1.2 TSI 110 KM DSG Ambition Editon + dodatki)

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

4 Comments

Leave A Comment