Volkswagen Scirocco 2.0 TSI 220 KM DSG R-line – AUTO TEST

Volkswagen Scirocco 2.0 TSI 220 KM DSG R-line

Szpaner

Niewiele jest seryjnie produkowanych aut, które niezależnie od generacji, rocznika czy wersji będą wzbudzały zawsze taki sam podziw na ulicy. Jednym z takich aut jest Volkswagen Scirocco, obiekt westchnień od 1974 roku. Pierwsza seria była produkowana przez 7 lat, druga przez 11, a na kolejną producent kazał sobie czekać aż do 2008 roku. Od tej daty można mówić o współczesnym Scirocco, które niedawno przeszło kurację odmładzającą.


Wygląd

Nowe Scirocco to jedno z aut, które się chyba nigdy nie zestarzeją. Jest obecne na rynku od 2008 roku, a wciąż robi niesamowite wrażenie. W poprzednim roku (2014) Volkswagen postanowił nieco odświeżyć model. Zmiany mimo iż są minimalne, idealnie poprawiają już niemal perfekcyjny wygląd samochodu. Niemcy zmienili grill, przeprojektowali przedni zderzak, zastosowali nowe reflektory w technologii LED oraz lekko przemodelowali klapę bagażnika. Scirocco to bez dwóch zdań najlepiej wyglądający obecnie produkowany VW. Świetna niska postura, która zwęża się ku górze tworzy niepowtarzalną całość. Smaczku dodaje pakiet R-Line, który powoduje, że samochód jest jeszcze bardziej agresywny. Jedyny drobiazg, który powinien zniknąć, to właśnie emblemat R-line z grilla, który na pierwszy rzut sugeruje, że mamy do czynienia z topową odmianą R. Nie mniej jednak Scirocco takie jak ze zdjęć wygląda kapitalnie.


Wnętrze

Nadwozie nic się nie zestarzało, czego niestety nie można powiedzieć o desce rozdzielczej. Nie dajcie się zwieść kolorowemu wyświetlaczowi, świetnie wyglądającej spłaszczonej u dołu kierownicy czy szpanerskim wskaźnikom na jej szczycie – projekt jest już nieco podstarzały. Czuć, że samochód jest oparty na Golfie poprzedniej szóstej generacji. Widać to chociażby po starym systemie multimedialnym. Dodatkowo jakość plastików nie jest nadzwyczajnie wysoka, żeby nie powiedzieć słaba. Ja rozumiem, że w samochodzie sportowym schodzi to na dalszy plan, ale skoro w innych modelach koncernu jest już wyższy poziom, to nie wiem dlaczego również tutaj nie można tego wprowadzić. Ciekawostką jest otwieracz do napojów sprytnie umieszczony w schowku koło hamulca ręcznego. Przy okazji pełni on również funkcję dość płytkich cupholderów.

Volkswagen Scirocco 2.0 TSI 220 KM DSG R-line

Na górze deski rozdzielczej dumnie prezentują się 3 wskaźniki: temperatura oleju, doładowanie turbo oraz stoper. O ile dwa pierwsze z nich to świetny pomysł, tak ten trzeci czasomierz to nieco sztuka dla sztuki, bowiem żeby go uruchomić należy wcisnąć mały przycisk umiejscowiony na nim. Aby to zrobić trzeba się dość mocno nachylić i odwrócić uwagę od jezdni, co jest raczej niemożliwe podczas jazdy na granicy przyczepności na torze. Dużo lepiej by było, gdyby czas uruchamiało się np. z poziomu kierownicy. Wracając jeszcze do wskaźników to wraz z faceliftingiem są one dostępne w standardzie dla każdej odmiany Scirocco, a nie tak jak było poprzednio tylko dla najmocniejszych. Wskaźnik oleju uświadamia nam jak długo należy odczekać aż uzyska on odpowiednią temperaturę.

Największym zaskoczeniem wnętrza jest ilość miejsca na tylnej kanapie. Byłem przekonany, że VW idąc wzorem innych sportowych aut, również zrezygnował niemal całkowicie z przestrzeni dla pasażerów. Błąd. Z tyłu miejsca, jak na tego typu samochód, jest naprawdę sporo. Dwie dorosłe niezbyt rosłe osoby bez problemu powinny wejść. Ze względu na charakterystycznie zwężające się nadwozie w tylnej-górnej części, z tyłu przewidziano miejsca tylko dla dwóch pasażerów. Wsiadanie, jak to w przypadku dwudrzwiowych konstrukcji, jest nieco utrudnione, a dodatkowo trzeba uważać przy otwieraniu drzwi – są one bardzo długie. Z tyłu producent zastosował dwa niemal pełne fotele z ogromnymi nie chowanymi zagłówkami, które zmniejszają widoczność do tyłu o jakieś 40 %. Ta wynosi jeszcze mniej gdy ktoś z tyłu usiądzie – wtedy szyba jest zasłonięta niemal w 100 %.

Silnik i właściwości jezdne

Wraz z faceliftingiem zmieniły się nieco silniki, a dokładniej ich moce. Od teraz nie ma w ofercie najmocniejszej odmiany 1.4 TSI (160 KM), która zastąpiła większa jednostka 2.0 TSI o mocy 180. Ponadto silnik 2.0 TSI, który poprzednio posiadał 200 KM i 280 Nm, teraz ma ich 220 oraz generuje aż 350 Nm. Najmocniejsza odmiana R ma teraz 280 KM, zamiast 265 KM (również z 2.0 TSI). W nasze ręce wpadła jednostka dwulitrowa o mocy 220 KM, którą połączono z 6-cio biegową automatyczną przekładnią DSG. Silnik dobrze nam znany między innymi z testów Audi TT czy Polo R. Uwielbiam ten silnik za dwie rzeczy: osiągi oraz ekonomiczność. Scirocco jest bardzo, ale to bardzo szybkie, przy czym potrafi na trasie zadowolić się nawet 7 litrami, a w mieście zejść poniżej 10. Szybsza jazda po aglomeracji zwiększy wynik do 11-12, a na trasie wynosić będzie 8 litrów. Wciąż jest bardzo dobrze jak na frajdę jaką daje nam ten samochód. A potrafi jej nam dostarczyć sporo.

Już po odpaleniu do naszych uszu dociera miłe dudnienie z rur wydechowych (i prawdopodobnie też z głośników), które podczas przyspieszania brzmi jeszcze lepiej. Co ciekawe, na zewnątrz jest znacznie głośniej, a podczas zmiany biegów z rur wydobywa się charakterystyczne dla tej jednostki „pierdnięcie”. Scirocco, w przeciwieństwie do Golfa czy TT, jest tylko i wyłącznie pędzone na przednią oś (Golf R ma 4Motion, a TT może mieć Quattro), przez co podczas agresywnego startu chwilę walczy o trakcję, ale uwierzcie mi – warto czekać. Jak już raz się wgryzie w asfalt, to nie puści dopóki wskazówka prędkościomierza nie spocznie daleko za 200 km/h. Płaska sylwetka pozwala czuć się pewnie nawet przy tak dużych prędkościach. Minimalnie gorzej jest w zakrętach. Auto naprawdę nieźle się klei, ale na nawierzchni o zmniejszonej przyczepności jest wyraźnie podsterowne. Volkswagen w opcji proponuje dodatkowo elektroniczną szperę XDS, w którą warto się zaopatrzyć. Układ kierowniczy jest czuły, choć przeszkadza zbyt mocne wspomaganie kierownicy. Koło chodzi zdecydowanie zbyt lekko, co nieco zabiera frajdę z jazdy, bądź co bądź, sportowym autem.

Samochód posiada też aktywne regulowane zawieszenie o trzech trybach Sport, Comfort i Normal. Różnice są tak subtelne, że naprawdę ciężko je wyczuć. Za każdym razem jest po prostu twardo, choć nie można tego porównać do jazdy deską ze sztywno przyczepionymi kołami. Bez problemu da się tym samochodem jeździć na co dzień, co więcej przedni zderzak jest na tyle wysoko że nie urwiemy go przy pierwszym podjeździe pod krawężnik. Jeśli jednak nie zamierzamy autem jeździć na tor, to nie ma sensu dopłacać 3670 zł za zawieszenie DTC.

Volkswagen Scirocco 2.0 TSI 220 KM DSG R-line

Pomiary

Najpierw małe ogłoszenie: od teraz każde auto ze sportowymi aspiracjami będzie przez nas dokładnie mierzone pod kątem osiągów. Koniec ogłoszenia. Nowe Scirocco (a raczej lekko odświeżone) dostąpiło tego zaszczytu jako pierwsze. 220-konna odmiana powinna osiągnąć pierwszą setkę w czasie 6,5 sekundy – tyle przynajmniej deklaruje producent. Już pierwszy pomiar udowodnił, że się lekko pomylił. Urządzenie pomiarowe wypluło 6.4 sekundy. Kolejnych kilka prób pokazało że samochód potrafi zrobić setkę nawet w równe 6 sekund (dokładnie w 5,95 s)! Nieźle jak na ośkę. Aby uzyskać taki czas używaliśmy procedury startu, którą Scirocco posiada – wyłączamy kontrolę trakcji, ustawiamy skrzynię w tryb sportowy, naciskamy hamulec, a następnie gaz. W tym momencie obroty stabilizują się na poziomie 3000 i możemy puszczać hamulec. Przez pierwsze metry samochód mocno gubi trakcję, by po chwili wystrzelić jak dziki. Wyniki są powtarzalne i różnią się o 0.1-0.2 s, w zależności od trakcji lub pochylenia podłoża. Bez procedury startu, ale również w trybie sportowym skrzyni biegów, auto robi setkę w 7,3 s, czyli o ponad sekundę gorzej. Kolejny nasz pomiar to czas od 100 do 200 km/h oraz dystans 0-400m – wyniki to kolejno 16,6 s oraz 14,1 sekund. Bardzo ładnie. Samochód był zatankowany w połowie, posiadał zimowe opony, a temperatura podczas pomiarów wynosiła 5 stopni powyżej zera.


Podsumowanie

Volkswagen Scirocco to z jednej strony genialnie wyglądające auto, a z drugiej przebrany Golf i to poprzedniej VI generacji. Jeśli od auta oczekujemy nietuzinkowego wyglądu i niezłych osiągów to będzie to świetny wybór. Jeśli jednak wystarczą nam osiągi i tylko „fajny” wygląd to może okazać się, że Golf GTI, który posiada takie same parametry, a jest nowocześniejsza konstrukcją, będzie o 10 000 zł tańszy.

DANE TECHNICZNE Volkswagen Scirocco 2.0 TSI 220 KM DSG R-line
Silnik / Pojemność benzyna / 1984 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 162 kW (220 KM) / 4500 - 6200 obr/min
Moment obrotowy 350 Nm / 1500 - 4400 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd przedni
Skrzynia biegów automatyczna, 6 biegów
Prędkość maksymalna 244 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 6,5 s wedle producenta / 6.0 s zmierzone
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 10,5 / 8 / 9,4 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4256 / 1810 / 1406 mm
Rozstaw osi 2578 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1394 / 1855 kg
Bagażnik w standardzie 312 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1006 l
Pojemność zbiornika paliwa 55 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy według wskazań komputera
Cena wersji podstawowej 91 290,00 zł (1.4 TSI 125 KM)
Cena wersji testowanej 150 210 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

Leave A Comment