Volvo V60 D4 Volvo Ocean Race – AUTO TEST

Volvo V60 D4 Volvo Ocean Race

Ahoj!

Nie lubię latać. Jak ja nie lubię latać! Ponad 10 km nad ziemią bez żadnej kontroli nad tym co się może wydarzyć i te dziwne wizje niczym z filmów katastroficznych. Masakra. Ale jeszcze bardziej niż latać nie lubię pływać. Nie dość, że jest to dużo wolniejsze, to do tego te cholerne fale, które doprowadzają do mdłości większych niż śledzie z dżemem popijane zsiadłym mlekiem. Ohyda. Nie oznacza to jednak, że nie podziwiam i nie darzę ogromnym szacunkiem śmiałków, którzy robią spektakularne rzeczy na niebie czy ziemi. Wszystkim kapitanom zarówno tym wodnym jak i powietrznym należą się ogromne brawa, w końcu na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za kilkaset żyć, które muszą przetransportować. Podziwiam również śmiałków, którzy potrafią wsiąść ze swoją zgraną załogą na jacht i przepłynąć nim cały świat. I nie jest to powolne dryfowanie z portu do portu, które trwa łącznie 15 lat. Mówię tutaj o najtrudniejszych zawodach żeglarskich świata, czyli regatach dookoła świata Volvo Ocean Race.


Od razu warto zaznaczyć, że nie zawsze zawody były sygnowane logiem szwedzkiego producenta samochodów. Ich historia sięga 1973 roku, kiedy to po raz pierwszy wystartowały słynne regaty dookoła świata: Whitbread Round The World Race. Zawody odbywają się od tamtego roku cyklicznie co 3 lata, a od 2001 roku (8 edycja) noszą właśnie nazwę Volvo Ocean Race. Swoją drogą, w tym momencie trwa aktualna edycja (wystartowała 4 października z hiszpańskiego Alicante), która metę będzie miała 27 czerwca przyszłego roku w Goeteborgu – szwedzkim miasteczku Volvo.

Wygląd

Właśnie w hołdzie odważnym sportowcom (i zapewne ze względów marketingowych) Volvo stworzyło po raz kolejny limitowaną edycję Volvo Ocean Race, która jest dostępna dla modeli V40, V40 CrossCountry, XC60 oraz V60. W nasze ręce trafił ten ostatni. Samochód limitowanej edycji charakteryzuje się kilkoma smaczkami, które wcale nie kują mocno w oczy. Mowa tutaj o zewnętrznych plakietkach umieszczonych przy przednich nadkolach, czy specjalnych aluminiowych felgach zarezerwowanych tylko dla edycji Ocean Race. Nasz egzemplarz dodatkowo został obklejony logiem imprezy, co jeszcze bardziej przyciąga gapiów. Bez obaw, auta nie musicie kupować obklejonego niczym jakaś firmówka. Choć moim zdaniem, tego typu emblematy naprawdę dobrze wyglądają na V60. Poza tym wersja testowana to egzemplarz po face lifitngu, który otrzymał między innymi światła do jazdy dziennej LED schowane w zderzaku czy bardzo ładnie wyglądające końcówki wydechów.


Wnętrze

Dużo więcej limitowanych symboli znajdziemy we wnętrzu. Już po otwarciu drzwi na progach pojawiają się błyszczące emblematy świadczące o limitowanej wersji. Następna sprawa to przeszycie na skórzanych sportowych fotelach, które notabene są świetne. Dawno nie siedziałem w tak komfortowych, a zarazem dobrze trzymających na boki siedzeniach. Kolejny smaczek to konsola centralna, która jak to na Volvo przestało jest bardzo cienka, a za nią zlokalizowany schowek. Na boku znajdziemy wygrawerowane wszystkie miasta, które są kolejnymi etapami wyścigu Volvo Ocean Race. Ostatnie logo jakie udało mi się zlokalizować, to tylna roleta w bagażniku, na której narysowano ogromną mapę świata i również zaznaczono drogę regat. Świetny pomysł!

Volvo V60 D4 Volvo Ocean Race


Jak już jesteśmy przy kufrze to, niestety, trzeba wspomnieć o jego dwóch wadach. Po pierwsze, producent zapomniał zamontować prowadnice, po których przesuwałaby się roleta: bez tego łatwo porysować plastikowe boczki bagażnika. Druga sprawa to otwierania klapy z pilota. Naciskając przycisk z narysowanym bagażnikiem otworzy się on, jednak po jego zamknięciu automatycznie się już nie zamknie, tak jak to ma miejsce w większości samochodów. Należy pamiętać, aby go dodatkowo zamknąć. Za to do dużych plusów należy dodać możliwość położenia tylnych zagłówków, co znacznie poprawia widoczność do tyłu, czy też schowane w tylnej kanapie wysuwane podstawki dla dzieci, które nie przekroczyły 140 cm wzrostu.

Mimo iż całe wnętrze jest bardzo spokojne i eleganckie, to skrywa w sobie naprawdę wiele elektronicznych dobrodziejstw. Internet, nawigacja, bluetooth, podgrzewane fotele i tak dalej. Na pokładzie Volvo V60 możemy znaleźć naprawdę wszystko. Na pochwałę zasługuje nawigacja, która bardzo szybko oblicza czasy i jeszcze szybciej wprowadza zmiany kiedy zboczymy z trasy. I nie jest to automatyczny rozkaz zawracania, tylko szukanie nowej drogi. Nie wszystkim za to może przypaść do gustu pozycja za kierownicą, ponieważ jest stosunkowo wysoka w porównaniu do konkurencji z Audi czy BMW. W związku z tym dla osoby o wzroście przekraczającym 190 cm może się okazać, że miejsca może być już na styk.

Silnik i właściwości jezdne

Volvo wraz z odświeżeniem gamy modelowej wprowadziło kilka istotnych zmian mechanicznych. Jedną z nich jest nowa dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna, która jest dostępna między innymi z silnikiem wysokoprężnym D4. Aby pokazać szybkość tej przekładni warto zerknąć chociażby w suche dane techniczne: sprint do setki ze 181-konnym motorem D4 i napędem na przód trwa 7,6 s, podczas gdy mocniejsza odmiana D5 (215 KM), ale wyposażona w jednosprzęgłową 6-cio stopniową skrzynię potrzebuje o 0,1 s więcej. Poza tym nowa przekładnia gwarantuje znacznie większy komfort jazdy oraz dużo szybszą reakcję na gaz. Obniża również apetyt samochodu na paliwo. Podczas testów na trasie, auto zadowalało się 5,5 l oleju napędowego na 100 km, co jest świetnym wynikiem. Szkoda, że jeśli zdecydujemy się na V60 z napędem na cztery koła i automatem to jesteśmy skazani na starszą 6-biegową konstrukcję.


Silnik D4 posiada całkiem pokaźny moment obrotowy w wysokości 400 Nm co przekłada się na bardzo żwawe przyspieszanie. Kolumna tirów czy szybkie wyprzedzanie to dla tego auta naprawdę żaden problem. Sekret tkwi też w aż dwóch turbosprężarkach, które mocno wspomagają czterocylindrową jednostkę. Z biegiem czasu wszystkie znane 5cio i 6cio cylindrowe jednostki Volvo zostaną zastąpione właśnie czwórkami. Z jednej strony trochę szkoda, w końcu Szwedzi byli znani z tego typu rozwiązań, ale jak popatrzymy na różnice w osiągach i spalaniu zrozumiemy ten krok.
Jazda V60 należy do naprawdę przyjemnych i to mimo iż układ kierowniczy nie jest aż tak precyzyjny jak w niemieckiej konkurencji. Samochód jest zdecydowanie mocniej nakierunkowany na komfort i bezpieczeństwo. Zwłaszcza ta druga kwestia to słowo klucz jeśli chodzi o Volvo. Na pokładzie tego auta mamy tyle systemów, że nie dziwi fakt, że marka ta jest synonimem bezpieczeństwa. Asystent pasa ruchu, monitorowanie martwego pola, awaryjne hamowanie, czujnik zbyt szybkiego zbliżania się do pojazdu, automatyczne światła drogowe i mijania, tempomat adaptacyjny, wykrywanie znaków drogowych, czujnik deszczu i wiele, wiele więcej.

Podsumowanie

Volvo V60 to świetna alternatywa dla popularnych Niemców. Nie wygląda tak ostentacyjnie, jest niemal tak samo dobrze wykonane, a do tego równie dobrze wyposażone. Dodatkowo jest bardzo bezpieczne, co jest jego ogromną kartą przetargową. Najtańszą odmianę V60 z silnikiem benzynowym T3 o mocy 150 KM przyjdzie nam zapłacić 120 700 zł. Aby cieszyć się bardzo bogatym pakietem Ocean Race trzeba dopłacić 18 300 zł. Ceny BMW serii 3 Touring zaczynają się od 130 400 zł (316i 136KM), a Audi A4 Avant od 126 500 zł (1.8 TFSI 120 KM).

DANE TECHNICZNE Volvo V60 D4 Volvo Ocean Race
Silnik / Pojemność turbodiesel / 1969 cm³
Układ / Liczba zaworów R4 /16
Moc maksymalna 133 kW (181 KM) / 4250 obr/min
Moment obrotowy 400 Nm / 1750 - 2500 obr/min
Zawieszenie przód kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Napęd przedni
Skrzynia biegów automatyczna, 8 biegów
Prędkość maksymalna 220 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,6 s
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 7,9 / 5,5 / 6,7 (l/100 km)
Długość / Szerokość / Wysokość 4635 / 1825 / 1484 mm
Rozstaw osi 2776 mm
Masa własna / Dopuszczalna 1685 / 2120 kg
Bagażnik w standardzie 430 l
Bagażnik po złożeniu siedzeń 1241 l
Pojemność zbiornika paliwa 67,5 l
EKSPLOATACJA I CENA
Gwarancja mechaniczna 2 lata
Przeglądy co 20 tys. km lub co rok
Cena wersji podstawowej 120 700 zł (T3, 130 KM)
Cena wersji testowanej ok 200 000 zł

Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!

10 Comments

Leave A Comment