Jedyna rzecz, dla której warto wydorośleć to możliwość jazdy samochodami i to takimi prawdziwymi. W dzieciństwie każdy z nas miał różne zabawki, w tym na pewno męska część miała resorki. Niektóre bardziej odzwierciedlały auta, inne były mocniej przekoloryzowane czy wręcz wyglądały jak karykatury samochodów. Niektórzy producenci chyba cierpią na syndrom Piotrusia Pana i nie chcą wydorośleć. Na dowód tego tworzą auta, które wyglądają właśnie jak zabawki. Idealnym przykładem dużego resorka jest Fiat 500L.
Wygląd
Zacznijmy od tego, że 500L jest naprawdę dużym samochodem i nawet mimo wielu podobieństw z mniejszym bratem trudno te dwa samochody ze sobą pomylić. Obok siebie wyglądają jak Richard Hammond i Jeremy Clarkson albo jak Asterix i Obelix. Przepis na zaprojektowanie tego auta wydaje się banalnie prosty. Bierzemy mała 500, dodajemy drugą parę drzwi i rozdmuchujemy do rozmiarów minivana. Po skończonej operacji, dodać nieco inne reflektory, podrasować linie dachu oraz zaadaptować kilka smaczków. Gotowe.
Efekt, moim zdaniem, jest bardzo pozytywny. Specjalnie użyłem tego słowa, bowiem gdzie się nie pojawimy 500L wzbudzimy tylko i wyłącznie pozytywne emocje. Samochód wzbudza ogromne zainteresowanie, odwracają się za nim wszyscy – od małych dzieci, które widzą w nim swoje zabawki, po dorosłych, którzy wspominają czasy jak bawili się resorkami. Jakby tego było mało, testowana 500L była dodatkowo ubrana w pakiet Trekking, czyli coś jakby ubiór w góry. Odmiana ta charakteryzuje się między innymi podniesionym zawieszeniem, przemodelowanymi zderzakami oraz ochronnymi plastikami wokół karoserii. Muszę przyznać, że do twarzy mu w tym pakiecie i tym ciemnozielonym kolorze. Jeśli jednak chcecie mocniej rzucać się w oczy polecam jaskrawy żółty kolor.
Wnętrze
Jeśli myśleliście, że 500L z zewnątrz wygląda jak zabawka, to zdanie zmienicie jak wejdziecie do środka. Tutaj to jest dopiero zabawa. Elementy świecące, błyszczące, różne kolory, dziwne kształty i zróżnicowane materiały: normalnie jakbym był dzieckiem i uczył się świata. Poważnie, środek jest tak pozytywnie zakręcony. Popatrzcie na te wielkie pokrętła, ogromną wajchę do zmiany biegów czy futurystyczny hamulec ręczny. Ewidentnie ktoś tutaj popuścił wodze fantazji.
Niestety, nie do końca jest tak różowo i jako dorośli dostrzegamy kilka wpadek. Po pierwsze, wszystko jest plastikowe i wydaje się trochę tandetne, takie festyniarskie. Jakoś trudno się przyzwyczaić do jakości materiałów. Po drugie, np. świetnie wyglądające fotele z elementami skórzanymi są wygodne, ale tylko na krótkie odcinki. W dłuższej trasie przeszkadzają za krótkie siedziska i zbyt mało przewiewny materiał. Plusem jest za to duża ilość schowków, stoliczki dla pasażerów tylnej kanapy oraz ogromna przestrzeń wokół nas. Nawet siedząc z przodu ma się wrażenie, że siedzimy za sterami jakiegoś autobusu, wszystko jest tak daleko od nas. W pojemnym bagażniku również znajduje się ciekawe rozwiązanie, jakim jest możliwość wyjęcia podłogi i zamontowania jej wyżej. Dzięki temu możemy stworzyć dwa poziomy na nasze bagaże.
Auto można też bardzo bogato wyposażyć. Nasz egzemplarz dostał między innymi całkiem niezłą nawigację TomTom, zestaw bluetooth, podgrzewane fotele, kamerkę cofania, automatyczną klimatyzację czy niezłe audio sygnowane logiem Beats. Centrum dowodzenia jest średniej wielkości kolorowy wyświetlacz, który jest dodatkowo dotykowy. Gdyby się okazało, że kabina jest dla nas za ciemna, w opcji widnieje olbrzymi panoramiczny dach.
Silnik i właściwości jezdne
Od razu rozwieję wątpliwości: odmiana Trekking nie ma napędu na cztery koła. Jest to zatem miejskie auto, którym możemy zjechać na polną, niezbyt grząska drogę. Pomagać ma nam przy tym system Traction+, który ma lepiej rozdzielać moc na nawierzchni ze zmniejszoną przyczepnością. Kilkakrotnie zjechałem samochodem z asfaltowej drogi i to czym byłem miło zaskoczony to sposób, w jaki to auto zbiera nierówności. Świetnie płynie przez dziury, łykając je jedną za drugą. Bardzo dobrze sprawdza się to w mieście do przejeżdżania przez leżące policjanty, można praktycznie nie zwalniać. Autko ze względu na bardziej komfortowe zawieszenie i dość duże gabaryty ma tendencję do przechylania się w zakrętach. Na szczęście rzadko to odczujemy, ponieważ silnik mocno ostudza nasze sportowe aspiracje.
Pod maską testowanego egzemplarza 500L Trekking znalazł się wysokoprężny motor 1.6 MultiJet II. 105 KM i 320 Nm oznacza przyzwoite osiągi i bardzo niskie spalanie paliwa. W trasie radosny Fiacik potrafi spalić nawet poniżej 5 litrów, co jest naprawdę świetnym wynikiem. Szkoda, że spalanie to praktycznie jedyny plus tej jednostki, która jest za głośna i czasami zbyt leniwa. Jeśli nie zredukujemy odpowiednio biegu, odczujemy na sobie ogromną turbo dziurę, która pojawia się znikąd i niestety, szybko nie znika. Klekot jednostki też nie należy do najprzyjemniejszych, a przestaje doskwierać dopiero jak złapiemy jakąś stałą prędkość przelotową i będziemy się jej trzymać. Kolejnym mankamentem są drgania silnika, które dość mocno czuć na postoju z zapalonym silnikiem. Ten problem rozwiązuje nieco system Start\Stop, który szybciutko gasi naszą 500L dając odpocząć naturze oraz naszym uszom.
Jazda zwłaszcza po mieście jest bardzo prosta, dzięki dobrej widoczności i bardzo lekko pracującej kierownicy. Ta druga zaczyna nam przeszkadzać na trasie, kiedy wspomaganie jest zbyt mocne. Gdyby się okazało, że w mieście nie mamy siły aby kręcić, producent zamontował znaną z innych modeli funkcję City, która jeszcze bardziej wzmacnia wspomaganie. Po jej aktywowaniu ma się wrażenie, że kierownicę można przesuwać siłą woli!
Podsumowanie
Fiat stworzył idealne auto dla młodych ludzi XXI wieku, dla których liczy się przede wszystkim lans, szyk i wygląd. Bez wątpienia 500, niezależnie od wersji, spełnia te założenia. Tutaj chodzi o to, aby się wyróżniać i być zauważonym, a to wszystko otrzymujemy gratis przy zakupie Pięćsetki. Jeśli już jesteśmy przy pieniądzach to wiecie że Mini Countryman, jedyny sensowny konkurent, który przychodzi mi do głowy kosztuje prawie 23 000 zł więcej (podstawowy Mini Countryman One kosztuje 84 200zł, a Fiat 500L Trekking 61 000 zł)? To prawdziwa przepaść. Choć jeśli popatrzymy na jakość materiałów i właściwości jezdne, to również te auta są od siebie mocno oddalone. Niemniej jednak, 500L to fajna, pozytywna propozycja dla nowoczesnej rodziny.
DANE TECHNICZNE Fiat 500L Trekking 1.6 MultiJet | |
Silnik / Pojemność | turbodiesel / 1598 cm³ |
Układ / Liczba zaworów | R4 / 16 |
Moc maksymalna | 77 kW (105 KM) / 3750 obr/min |
Moment obrotowy | 320 Nm / 1750 obr/min |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | manualna, 6 biegów |
Prędkość maksymalna | 12 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 175 km/h |
Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) | 7,2 / 4,9 / 6 (l/100 km) |
Długość / Szerokość / Wysokość | 4270 / 1800 / 1679 mm |
Rozstaw osi | 2612 mm |
Masa własna / Dopuszczalna | 1365 / 1894 kg |
Bagażnik w standardzie | 400 l |
Bagażnik po złożeniu siedzeń | 1310 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
EKSPLOATACJA I CENA | |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata bez limitu km |
Przeglądy | co 35 tys. km lub co 2 lata |
Cena wersji podstawowej | 61 000 zł (1.4 16v 95 KM TREKKING) |
Cena wersji testowanej | ok 105 000 zł |
Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!